reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

malinko,z zawodu jestem laborantką,ale jak byłam na praktykach to musiałam nauczyć się pobierać krew .U mnie to żaden problem bo żyły mam b widoczne i dostępne wszędzie.:tak:

clifordzik jak Ty dajesz rade tak o kazdym pamiętać to dla mnie zagadka;-) Seio już działa wątek zamknięty??

Pinka ciesze sie razem z Tobą i czekamy w czwartek na info.:-)Może już poznasz płeć.

milutek ,ale masakra,a ten kolega miał coś wspólnego z Twoim nie wyspaniem się :-D

koncia,opisz ten sen:-),mam nadzieje ,że w roli głównej wystąpił mąż,Twój oczywiście:-D

Ja mam ochotę dziś na hamburgera ,albo dwa i to będzie mój obiad:tak:
 
reklama
mąż mi sie w piątek rozchorował , a ja dziś sie rozłożyłam -byłam juz u lekarki jakieś leki które mozna w ciazy , i na kontrole w piatek!
a córa dostała tran na wzmocnienieodporności -bo sie boje że ją zarazimy
 
Marta to u Ciebie zamówienia na pierogi można składać?
Dziewczyny gdzie wy to słońce macie bo u mnie tylko zachmurzenie i deszcz od samego rana!
Jasne że można;-):tak:, na następny tydzień mam już zamówienia:tak::-).
U mnie też nie lepiej z pogodą:no::crazy: - akurat jak mi się dzień na łażenie włączył:baffled::happy:.
Psiaki to szczególnie mądre zwierzaki- ja mam dwie suczki i tez sa straszne przytulasy ale jedna mnie osttanio omija- i może to dlatego ze wczesniej byłam tylko jej a teraz moze tez czuje ze jest ktos wazniejszy niz ona:)
Nie tylko psiaki wrażliwe i zazdrosne - poszłam w odwiedziny do psiółki i nie mówiłam jej że jestem zw ciąży a jej malutki synek, jak tylko mnie zobaczył - histeria niesamowita (wcześniej się widzieliśmy przed ciążą) - nie mogła go wogóle uspokoić - tak samo jak ona była w ciąży a ja o tym nie wiedziałam to O. nie chciał w ogóle do jej sklepu wejść:no:, nogami się w wózku zapierał - dzieci też wyczuwają "konkurencję";-):tak::-D:-D.
Łapać szybko bo zaraz znikną
 
aneta9981- nie no wiesz to taki kolega od głupiego gadania i ja to bym bardzo chciala nie spac z powodu mojego meża....ale niestety jestesmy wyposzczeni- zakaz bezwzględny seksu- oby to sie niedlugo zmienilo:(
 
Cliford izolacja psa moze wywołac w nim agresje do Was albo do dziecka,to nie jest dobre rozwiazanie.
W jednym programie widziałam ze trzeba jeszcze jak jest sie w szpitalu przynosic do domu pieluszki zurzyte i ciuszki bobasa do powachania dla psa,a w dzien wyjscia psa niepowinno byc w domu,najlepiej niech ktos go wezmie do siebie albo na spacer na pare godzin,Ty z dzidzia musisz byc juz w domu pierwsza a po pewnym czasie mozna wprowadzic psa do domu i wtedy on uzna dziecko za cos co juz tu było przed nim ,nie bedzie jego konkurencja.

A ja jeszcze czytałam, że jak się wraca z dzieckiem ze szpitala, to trzeba psa wyprowadzić przed dom czy blok i z razem w komplecie wrócić, żeby wiedział, że to członek rodziny, a nie gość, którego wita w progu..
Na początku myślałam, żeby naszego Fredzika dać tak na tydzień do mamy, ale jak wróci, to może być bardzo niezadowolony z nowego "nabytku" i po jakimś czasie to pokazać ;)
Myślę, że zastosujemy pieluszki ze szpitala (ważne, żeby w każdym pomieszczeniu mógł powąhać nowy zapach) a potem powitanie przed wejściem :)

yesooooooooooooo ale bym się rzuciła na pierogi albo na grochówkę mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
 
Ostatnia edycja:
Ona, mój psiak też się zrobił natrętny z tym przytulaniem, coś w tym jest, zresztą pies moich rodziców, którym się teraz zajmuje, choć stary, to też jakiś bardziej przymilny i ciągle się koło mnie kręci.:szok:

Wreszcie dopadłam M mrrr:rofl2: i zjadłam rosół, zaspokojona ciężarówka, to zadowolona ciężarówka;-)

M pojechał do naszego mieszkanka i po chwili zadzwonił z nowiną, że nasz współlokator nie dość, że popsuł odkurzacz (nie wiem jak ja ten pył po remoncie teraz posprzątam :baffled:), to geniusz tak przypilnował robotników do 13, że nie zakleili dziur w łazience, zostawili gruz i dali mu papier do podpisania, że praca skończona. Noż wkur**** się można! Teraz M ich gania po bloku, że mają to zrobić, bo podpis jest nieważny, bo to ja powinnam potwierdzić jako właściciel mieszkania. Jak mi tego nie zrobią, to taki sajgon zrobię w spółdzielni, że mnie popamiętają! pff, albo się wypną...

Tak samo wczoraj chcieliśmy nowy kibelek kupić i przy okazji jak ten remont jest, wymienić. Oczywiście panowie zgodzili się to zrobić jak im damy na flaszkę. Przekleństwa mi się cisną na usta, bo przecież i tak stary kibel rozmontowali, jak ja nie znoszę takich chytrych ludzi! Nie zmieniłam kibla, stwierdziłam, że zrobimy to sami, jak mi z oczu zejdą te wsiowe głupki i buraki :angry:

Zakupy zrobione, pranie wstawione, można troszku odsapnąć :happy2:

Wykorzystam wasze rady odnośnie pieska, nasza Milka lubi dzieci, ale jak przyszedł kolega z niemowlakiem i ten płakał, to biedaczka ze strachu szczekała.:baffled:

aneta, oczywiście, że sen z lubym w roli głównej :tak: opisywać nie będę, ważne, że sen się już ziścił ;-)

Zamieniłam apetyt na słodkie na apetyt na rosół i parówki hmm:-p
 
Ona, mój psiak też się zrobił natrętny z tym przytulaniem, coś w tym jest, zresztą pies moich rodziców, którym się teraz zajmuje, choć stary, to też jakiś bardziej przymilny i ciągle się koło mnie kręci.:szok:

Wreszcie dopadłam M mrrr:rofl2: i zjadłam rosół, zaspokojona ciężarówka, to zadowolona ciężarówka;-)

M pojechał do naszego mieszkanka i po chwili zadzwonił z nowiną, że nasz współlokator nie dość, że popsuł odkurzacz (nie wiem jak ja ten pył po remoncie teraz posprzątam :baffled:), to geniusz tak przypilnował robotników do 13, że nie zakleili dziur w łazience, zostawili gruz i dali mu papier do podpisania, że praca skończona. Noż wkur**** się można! Teraz M ich gania po bloku, że mają to zrobić, bo podpis jest nieważny, bo to ja powinnam potwierdzić jako właściciel mieszkania. Jak mi tego nie zrobią, to taki sajgon zrobię w spółdzielni, że mnie popamiętają! pff, albo się wypną...

Tak samo wczoraj chcieliśmy nowy kibelek kupić i przy okazji jak ten remont jest, wymienić. Oczywiście panowie zgodzili się to zrobić jak im damy na flaszkę. Przekleństwa mi się cisną na usta, bo przecież i tak stary kibel rozmontowali, jak ja nie znoszę takich chytrych ludzi! Nie zmieniłam kibla, stwierdziłam, że zrobimy to sami, jak mi z oczu zejdą te wsiowe głupki i buraki :angry:

Zakupy zrobione, pranie wstawione, można troszku odsapnąć :happy2:

Wykorzystam wasze rady odnośnie pieska, nasza Milka lubi dzieci, ale jak przyszedł kolega z niemowlakiem i ten płakał, to biedaczka ze strachu szczekała.:baffled:

aneta, oczywiście, że sen z lubym w roli głównej :tak: opisywać nie będę, ważne, że sen się już ziścił ;-)

Zamieniłam apetyt na słodkie na apetyt na rosół i parówki hmm:-p

No tak to jest z tymi budowlańcami. Starznie sie ciesze ze ja mam w rodzinie i firmę budowlana i budowlancow ze nie muszę sie przejmować fuszerka i bałaganem pozostawionym po robocie- w koncu robi sie u rodziny:)hihihhi. Bo jak oni to też twierdza robota nie jest skończona jak nie jest posprzątane na tyle na ile jest to w ich zakresie. Szkoda ze ty nie trafilas na takich- życze duzo cierpliwosci i mniej nerwow:)
 
Wiesz co, Koncia...z pieskami to roznie bywa. Niektore traktuja malutkie jak sswoje wlasne i staraja sie chronic ( u nas byl taki przypadek wlasnie :-) - piesek nie pozwalal nikomu obcemu zblizyc sie do dzidziusia, gdy maly spal to normalnie pod drzwiami sypialni warowal cichutko, a gdy sie przebudzal to delikatnie piszczal, zeby doroslych powiadomic).

A ja sie zdenerwowalam na wieczor wczoraj- impreze z gazem w roli glownej mielismy.
Olo zjadl platki na kolacje, umyl zabki jeszcze w kuchni i wlaczylam mu baje. On sobie ogladal, a ja ten sam pokoj w ktorym siedzial sprzatalam. w zwiazku z tym, ze pralke mamy w kuchni to i tam mamy wielki kosz na pranie... wiec poszlam na gore, zebralam ciuchy z lazienki... wracam z nimi..wchodze do kuchni... A tam kuchnia cala wypelniona gazem... Najpierw sie na piecie odwrocilam i zaczelam piszczec,zeby K. przyszedl... No ale mnie olsnilo i sprawdzilam kuchenke... A tam dwa kurki przekrecone na maksa....Otworzylismy okna, drzwi...i czekalismy az wywietrzeje...
Nie mam pojecia co sie stalo i jak, bo ani Olo tego nie zrobil, ani ja....K. sie w ogole nie dotyka... Bardzo sie zdenerwowalam, bo moj dom rodzinny splonal kilka lat temu, a wszystko tez zaczelo sie 'niewiadomo jak'... Brzuch mnie na maksa bolal przez pol nocy,ale stawiam na nerwy.

Najgorsze jest to, ze na gorze w sypialni tesciowie juz spali (z mala Siostry) i gdyby nas nie bylo to normalnie by w powietrze wylecieli, razem z 2 domami sasiednimi, bo tutaj jest wszystko polaczone...


Milutek, u mnie tak samo. Moj Tata i jego rodzenstwo ( a ma jedynie 8 ;) ) zajmuja sie budwlanka itp (no powiedzmy...zwyczajnie potrafia to robic i sami sobie domy budowali)...wiec wiem, ze nie ma problemu. Ale jakbym sie miala kogos prosic to by mnie **** strzelil.
 
reklama
no i wcielo mi posta ;/
jak moj maz uzywa tego komputera to mi go potem zawsze zacina, a pyta sie potem czemu wylaczam jego karty ;/ jak inaczej nic mi nie dziala. nie wiem jak on to robi.


wy znow piszecie o jedzeniui sie glodna zrobilam :-D a mam ochote na kebaba, tyle ze tu takiego dobrego,jak lubie nigdzie nie dostane.....
tylko sobie smaka narobilam ,eh

ide przeszukac lodowke w poszukiwaniu czegos co by mi moglo zastapic kebaba ;)

harsh dobrze,ze w pore zauwazylas!
my z 3 mc temu tez mielismy historie z gazem.... tu byla taka stara kuchenka jak sie wprowadzilismy.
Rano moj wstawal do pracy i poczul gaz.... niby wieczorem juz nic gotowane nie bylo a gaz cala noc sie ulatnial delikatnie.... strachu sie najedlismy.
Przyjechali z gazu sprawdzic co i jak, ale naszczesciej nic sie nie stalo.
Teraz mamy elektryczna kuchenke,przy dziecku duzo bezpieczniejsza....
 
Ostatnia edycja:
Do góry