reklama
ona1986
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2010
- Postów
- 493
taaak moja szefowa to jest taka fajna ze jak sie dowiedziała o mojej ciazy to mi zrobiła mega afere i juz nie mam ochoty tam wracac,tak długo tam pracowała tylko ze wzgledu na klientki bo miałam mnustwo stałych
Ja przezyłam to samo... Nie chce nawet na nia patrzec... Dlaczego nie myslisz o otwarciu swojego?? Dofinansowania z Urzedów są podobno do 2012 roku...
a ja wlasnie kanapke z suszonymi pomidorami wcinam jeszcze mi jeden sloik zostal, szkoda,ze przy nich tyle roboty a wychodzi tak malo ;/ a te sklepowe mi nie podchodza....
i czekam na bigosik bo juz prawie gotowy
mlody ma drzemke to ja lece sie szykowac bo w koncu trzeba gdzies wyjsc.
i czekam na bigosik bo juz prawie gotowy
mlody ma drzemke to ja lece sie szykowac bo w koncu trzeba gdzies wyjsc.
fifronka wspołczuje,teraz jest tak ciezko z kredytami i sa duzo drozsze mieszkania,my bralismy jak było o połowe taniej takze mamy rate 600zł a znajomi co teraz biora takie same metraze to płaca ponad 1000zł,masakra..
1000 zł to jest jeszcze niziutka rata kredytu. Przynajmniej z punktu widzenia koszmarnej Warszawy tak to wygląda. My braliśmy stosunkowo niewielki kredyt (a i tak duża kwota), bo tylko na 1/3 wartości mieszkania, a mamy ratę 1900 zł. Ale kredyt krótki, bo na 10 lat jedynie, a planujemy wcześniej spłacić. Nienawidzę kredytów! Źle się czuję ze świadomością, że coś nad nami wisi.
A mam znajomych, którzy raty kredytowe mają po 3000 zł - oni mają dopiero stres. Bo o tych, co spłacają raty w wysokości 7000 zł nie mówię, ich i tak stać na kupno i za gotówkę, a kredyty to po to, żeby kasy nie zamrażać. Tacy ludzie się martwić nie muszą.
magdzior1985
Fanka BB :)
Ola, Ona to ja też Was pocieszę. Zarobki też ok 3tys, kredyt + opłaty ok.1600zł:-(
ona1986
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2010
- Postów
- 493
Ola, Ona to ja też Was pocieszę. Zarobki też ok 3tys, kredyt + opłaty ok.1600zł:-(
To ja i tak pobijam, z opłatami mam 2.300 wszystkimi oprocz jedzenia.... 700 na zycie... ale wciąż patre optymistycznie... zawsze jak zabraknie na chlebek to mozna sprzedac hipoteke i isc na cos tanszego...
To ja i tak pobijam, z opłatami mam 2.300 wszystkimi oprocz jedzenia.... 700 na zycie... ale wciąż patre optymistycznie... zawsze jak zabraknie na chlebek to mozna sprzedac hipoteke i isc na cos tanszego...
To ja was podziwiam. Ja bym chyba z zamartwiania się osiwiała i dostała wrzodów żołądka. Ja wam nawet nie mówię ile mamy opłat z tytułu kredytu, mniejszego kredytu, rat, czynszów, rachunków stałych etc. W każdym razie sensowny powód do pracoholizmu mam ;-)
reklama
magdzior1985
Fanka BB :)
Faktycznie to m jesteśmy w trochę lepszej sytuacji, niby zostaje ok 1400 ale jeszcze 2 auta trzeba utrzymać. Na benzynę wydajemy ok 400zł na miesiąc. Wiec robi się 1000zł na życie. My postanowiliśmy co miesiąc cos kupować, żeby nasz portfel nie odczuł tego zbytnio. Już się cieszyłam, że na wózek mamy odłożone 600zł, a tu dzisiaj okazało się, że USG gen. nie będzie refundowane i trzeba było za nie zapłacić (250zł). No ale czego nie robi się dla dzidziulki
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 914
- Odpowiedzi
- 67
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 276 tys
- Odpowiedzi
- 34
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: