Kochana dzięki, że to napisałaś, normalnie po stopach zaraz będę Cię całować (
Ja się tu wśród Was czułam jak jakiś niedorozwój kulinarny, strogonoff, jakieś ryże chińskie, i te wszystkie inne wykfintne jedzonka - a ze mnie taka marna kucharka :/ Cieszę się jak mi wyjdzie kurczak
De volaile czy zrazy to u nas prawdziwe święto.. Normalnie nie chce mi się.. Nie umiem takich rzeczy robić w pół godziny, dla mnie to zawsze dwie godziny przy garach.. A przy tym wszystkim jeszcze średnio zdrowe mi się wydaje moje "gotowanie".. Mam nadzieję, że jak pójde na zwolnienie pod koniec ciąży to się trochę podciągnę w kulinariach