jestem nie wiem jak długo, ale póki co chwila spokoju w domu
Pinka kochana strasznie współczuję i łączę się w bólu, Hania też przechodzi samą siebie, ile ja się na tłumaczę i nic:-( jest po prostu na NIE...ja coś mówię a ona " nie, w żadnym wypadku, koniec kropka!!!" a jak powtarzam co chce od niej bądź zabraniam czegoś to histeria, zdarza się że też mnie uderzy, bądź emka, ale jak mówię jej że mnie to zabolało to często od razu przeprasza, ale za jakiś czas znowu to samo, ostatni raz jak emka uderzyła, on jej powiedział, że to go zabolało i jest mu przykro i że ma tatusia przeprosić, a Hanka z poważną miną "zastanowię się", po chwili znowu przeproś tatusia, a ona " ja jeszcze myślę!" . Ja uważam że takie zachowanie to zazdrość wobec Zosi, u Ciebie może być podobnie. U nas jest często tak, że Hania najpierw jest niegrzeczna, histeria o byle co i trudno jej dogodzić, a jak się już wyryczy i uspokoi, to przychodzi do mnie i pyta" mamusi czy Ty mnie kochasz?" tak jakby sprawdzała jeszcze czy pomimo złego zachowania ją jeszcze kocham. Wobec Zosi jest ok, wiadomo zabawki tez zabiera, wiec od razu reaguje i tłumacze, i albo przynosi jej coś innego albo pozwala na chwile się Zosi pobawić, a jak ma zły dzień to oczywiście jest płacz.
no a sposobu na opanowanie czasu nie mam
wierka podziwiam Cię - jesteś dla mnie wzorem MAMY! ja choć na pokładzie mam dwie cudne Gwiazdy i emka i kocham ich najbardziej na świecie - to czasami ciężko mi ogarnąć to wszystko i trudno mi znaleźć tego powera, który Ty masz na co dzień! super:-) fajnie, że wykorzystaliście ten wspólny czas! ja często gotuję na garnku na parze, zwykle warzywka dla Zosi ale i dla siebie rybę przygotowuję
pabella, wierka a ja dzisiaj będę pizze jeść

emek przywiezie jak będzie z pracy wracał, szkoda tylko że będzie to już późna pora i znowu w tyłek pójdzie
spring jak Ty to robisz że potrafisz gotować niedietetyczne potrawy??? moja dieta po jednym takim dniu by padła;-) zdrówka dla Anulki, dobrze że ta pomyłka w lekach jest niegroźna..
magula my bardzo powoli zmieniamy konsystencję obiadków, bo Zosia też się krztusiła, też sama gotuję, trudno mi porównać czy słoiczkowe obiadki mają większe czy mniejsze grudki od moich, na razie radzi sobie dobrze, za kilka dni spróbuje jeszcze mniej miksować, ale z tego co pamiętam to niektóre dziewczyny nie miksują tylko gniotą widelcem, u nas póki co to nie przejdzie.
Pinka blogowe zdjęcia też oglądałam i gratuluję pomysłu i udanej sesji:-) dzieciaczki wyglądają czadowo
alamiqa jak tam Alusia??? szykujecie się już do urodzinek??
ola brawa dla Małgosi!:-) niech czas do niedzieli szybko minie!!!