witam :-)
widzę, że dużo dzieciaczków budzi się znów częściej. Mój mały też, chyba przez ząbki, budził się dziś 3x, tyle, że pluł smokiem i trzeba było łazić po 10x nim zasnął, więc postanowiłam znów sypiać w jego pokoju, bo to istna męczarnia latać z pokoju do pokoju:-(
Do tego kleik na noc przestał go zupełnie zapychać, skończyło się zwyczajową pobudką o 1 i pełnym pampkiem siku po 4h

Dobrze, że po posmarowaniu dziąsełek żelem usnął.
Przerażają mnie powoli te zęby, dziecko nerwowe, ja przez to też i oczy na zapałki... Wczoraj prawie ze schodów zleciałam, bo miałam jakieś zaćmienie, zdarłam sobie skórę z łokcia jak się na ścianie zatrzymałam

przypominają mi się pierwsze dni z małym, też chodziłam jak zombi
spring, spróbuj synkowi poczytać bajki terapeutyczne o tym jak pojawia się młodsze rodzeństwo
futrzak, też mi włosy lecą, zajadam resztę witamin z ciąży i jakby jest poprawa, najgorzej przy myciu. Jak dalej będą lecieć, to kupię Silice
Pinka, a ja podziwiam za chęci, niby też wszystko w domu już robię, ale jakoś tak na raty i z musu, sił mi brak
