reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2011

Bosa, Malinka- strasznie Wam współczuje biedaczki. A ja narzekam na moja dwójkę choć widzę ze przy waszych dzieciach to moje to pikuś. Dlatego szacun dla Was. Ale nie o tym miałam pisac....

Bosa- no wiec ja karmie pół na pół- a przynajmnije tak karmiłam. Teraz odciaganie mojego pokarmu sprowadza się do 2 porcji na dobę dla moich dzieci czyli ściągnąć mi się udaje raptem tylko 280 ml na dobę. Więcej nie jestem teraz w stanie wycisnąć. Z racji tego ze Oliwka jest teraz na Bebilonie pepti- jest mega poprawa tak po moich raptem 2 porcjach w ciagu doby dostaje znowu boleści!! Zauważyłam ze jak tylko dostaje moje mleko to jest chora. Przestałam pic mleko i ogólne przetwory mleczne ale nie eliminowałam np.chleba, wafli i innych rzeczy które sa na bazie mleka! Na to wygląda ze to jej zaszkodziło. Dodam ze zaczęłam probowac wprowadzać cos nowego w mojej diecie- np.odrobina żurku, wafle z nadzieniem śmietankowo-orzechowym. Jeśli ograniczę wszystko przy i tak niewielkim moim karmieniu moim mlekiem to skazana byłabym na śmierć głodową!! Amelce niby tez coś sie dzieje ale jest to łatwo do opanowania. Trochę leżenia na brzuszku, lulanie i spać. Oliwka płacze, pręży sie i ni hu hu nie zaśnie! Dlatego doszłam do wniosku ze nie będę męczyć dziecka. Pociągnę z moim mlekiem do czasu az skończą 2 miesiące i rezygnuje z karmienia. Popiera mnie mama a mąż mówi ze jest to tylko moja decyzja!! Nie bede ukrywac ze czuje sie przez to złą matką...ale moj pokarm sam zanika stopniowo co mnie zaczeło coraz bardziej martwic i stresować wiec najlepiej jak sobie wklepie w główkę ze sama z niego zrezygnuje za 1,5 tyg!!! Po tym wszystkim na zadna mame nie powiem ze jest zła jesli nie karmi dziecka piersia- czasem jest jakas siła wyzsza i sie nie da. Moze to głupie co Ci etraz napisze ale sama sie przekonałam szybko ze butla to nic złego a wrecz pozwala Tobie- mamie stanac na nogi i cieszyc sie z macierzyństwa!! Pamiętaj spokojna i szczęśliwa mama = takie samo dziecko.
 
reklama
Witam sie w kiepskim humorze, srednio wyspana.
W nocy obudzilam sie po 3 i niemoglam spac do 5. Do tego ostatnio mam problemy z chrapaniem, cholera nidgy niechrapalam, a teraz pod koniec ciazy to jest okropne- czy ktos wie dlaczego??

Poza tym brzuch mi twardnial co chwila, az sie boje o dzidzie zeby takie sciski jej niezaszkodzily

Wierka madzikm, ja tez zadnych czopow nie mam- wiec jedziemy na tym samym wozie. Poki co oprocz klucia w p..e to nic szczegolnego nie czuje ;-)
 
Bosa o ile u mnie i u Mili ilość pokarmu sama się zmniejsza, to u Ciebie zasuszenie cycusiów bez leków się pewnie nie powiedzie.. Szkoda, że to tak jest.. Tyle masz jedzonka dla Stellki, a nie możesz jej tego w pełni dać ech.. Na pocieszenie tego "odcięcia od świata" pomyślmy sobie, że nasze maleństwa z dnia na dzień są coraz starsze, silniejsze i niedługo będzie można z nimi jeździć do znajomych czy rodzinki, albo na jakąś relaksującą wycieczkę za miasto :) Ja już namawiam mojego męża, żeby wziął urlop ojcowski w okolicach majówki i sobie trochę odbijemy :)

Milusia chyba sobie na lodówkę przykleję Twoje ostatnie zdanie ;) Ja już i tak wyluzowałam, choć zarzekałam się, że chcę karmić tylko cyckiem i jak długo się da, ale tak jak mówisz butelka to też nic złego.. Ja jestem wychowana na butli, mój brat też i jakoś żyjemy :) Teraz staram się być jak najbardziej spokojna, wyciszona, ale jak Jasiek budzi sie w nocy co godzina, szamocze przy cycku i bez śpiewania, lulania nie zaśnie - to moje pokłady spokojności szybko się wyczerpują.. On to wyczuwa i też jest nerwowy.. Już nie wiem co bardziej szkodzi.. Dlatego powiedziałam sobie, że jak trzeba to dam butlę i tyle.. Z pustego to wiadomo kto i nie naleje ;) Taka rozdarta jestem w środku dlatego tak chaotycznie to napisałam..

Mój Skarb mnie zadziwia - właśnie leży od godziny prawie sam w kocyku na naszym wyrku i sobie gada do siebie, dlatego dałam radę tu zajrzeć :) Trochę siedzę jak na igłach i czekam na wrzask ;) Trochę jestem przewrażliwiona, bo jak tylko zaczyna głośniej kwękać to ja już lecę z cyckiem, z noszeniem itd. a wczoraj w chwili mega wyczerpania dałam mu raz popłakać z minutkę i przestał i zasnął :O Ale czuję się jak wyrodna matka, że np. teraz go zostawiłam i się z nim nie bawię.. no ale może on też potrzebuje pobyć sam ze sobą :) Ojj rodzicielstwo to ciężki kawałek chleba..

A mój mąż to mnie prawie z równowagi wczoraj wytrącił, dzwonię do niego w nocy, żalę się itp. a on na to "no nikt nie mówił, że będzie łatwo" - tak, tego oczekiwałam w tym momencie!! Aż miałam ochotę cisnąć telefonem o ścianę.. On tylko 2 pierwsze tygodnie czuwał ze mną, bo miał urlop, a wtedy Jasiek jako noworodek spał najwięcej.. Teraz mam plan, że choć raz na jakiś czas nakarmię synka na noc, pójdę spać do drugiego pokoju, Tomek da mu butlę przy pierwszej pobudce i mnie obudzi dopiero na drugą - tym sposobem pospałabym ciągiem z 7-8h - marzenie..........................

Udanego dzionka Wszystkim :) Tym zapakowanym szybkiego spotkania ze swoją Kruszynką, a mamom cierpliwości i spokoju do walk :D
 
Ostatnia edycja:
Czesc laski:)
Pogoda sie spiep...ła:( a my dzis autobusem do pediatry musimy jechac:(
Bosa,Malina jak ja Wam wspołczuje,jak Was czytam to coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu ze jak na razie to Małgoska jest aniołkiem;)

A ja walcze z pokarmem bo jak w koncu mała zaczeła jesc to mi ubywa mleka:(kurcze a tak było go duzo,połozna mowiła mi ze przy chorej tarczycy niestety szybko bywaja problemy z pokarmem.
Dzis zaliczyłysmy pierwsza samotna noc bo M pojechał o 1 do Łodzi,jakos przezyłam;)

Miłego dnia zycze mamusiom i przyszłym mamusiom;)
 
Czesc laski:)
Pogoda sie spiep...ła:( a my dzis autobusem do pediatry musimy jechac:(
Bosa,Malina jak ja Wam wspołczuje,jak Was czytam to coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu ze jak na razie to Małgoska jest aniołkiem;)

A ja walcze z pokarmem bo jak w koncu mała zaczeła jesc to mi ubywa mleka:(kurcze a tak było go duzo,połozna mowiła mi ze przy chorej tarczycy niestety szybko bywaja problemy z pokarmem.
Dzis zaliczyłysmy pierwsza samotna noc bo M pojechał o 1 do Łodzi,jakos przezyłam;)

Miłego dnia zycze mamusiom i przyszłym mamusiom;)

o kurcze to mnie zmartwilas ze przy tarczycy pojawiaja sie problemy z laktacja :szok: no coz na to juz wplywu nie mamy a Ty Ola masz niedoczynnosc czy nadczynnosc jesli mozna wiedziec ??

bosa malina zycze nadal wytrwalosci jestescie super mamami ;-)
 
Ostatnia edycja:
hej laseczki :-)
mleka wczoraj po karmi znów nieco więcej, ale im później, tym słabiej. Też tak macie, że rano jest więcej pokarmu, a potem z każdym ściąganiem coraz mniej? :confused:Nie wiem co o tym myśleć.
Dziecię uzależniło się od bujania w leżaczku, bez tego w dzień nie zaśnie (dobrze, że tylko w dzień) no i tym sposobem mam wolne ręce, bo bujam nogą :-p:laugh2:
Dziś w nocy pobudka co 2 godziny, na szczęście od razu zasypiał. Niestety o 6 koniec spania, bo na dworze już jasno... Tatuś się zajął młodym do 10 i troszkę odespałam noc. Muszę kupić do pokoju małego jakieś ciemne rolety...

buziaczek, ja nie mam pokarmu przez CC i przez to, że młody miał żółtaczkę w pierwszej dobie i był naświetlany, więc nie mogłam go karmić. Do tego położyli mnie daleko od niego (na patologii, bo nie mógł leżeć ze mną z powodu infekcji) i biegałam do windy przez całe piętro, potem windą w dół i znów całe piętro, żeby dojść na noworodki. Co było nie lada wyczynem po CC i zajmowało jakieś pół godziny. Do tego od początku był dokarmiany butlą. Także mogę się cieszyć, że w ogóle mam jakiś pokarm :zawstydzona/y:
A wcale nie chcę sobie odmawiać różnych produktów, po prostu te podejrzane wprowadzam powoli i pojedynczo, po co ryzykować kolki i niepotrzebny ból dziecka? :no:

malina, mój tez sie szybko przyzwyczaja, ale i do dobrego i do złego. Jest chowany w totalnym hałasie i dźwięk laktatora oraz głośna rozmowa usypiają go doskonale :-D od noszenia na raczkach odzwyczaił sie w 1 dzien (ciezki byl to dzien), ale w zamian musi byc bujany w lezaczku, na szczescie po 15min zasypia.

milutek, popieram twoje slowa. I punkt widzenia zmieni sie w zaleznosci od punktu siedzenia. Nic na sile :tak: teraz juz wiemy "jak to jest" i wszelkie plany dotyczace karmienia niestety sie zmieniaja niezaleznie od nas :no:
 
koncia po cc tez powinnas miec pokarm lecz troszke pozniej podobno... kladz malego na nagim ciele taki kontakt skora do skory i to na piersiach tak jak owieczke pokarm naplynie jak woda bo te cycki jakos to podobno czuja ze dziecka cieplo jest blisko i stymuluja mleko jak najwiecej go przystawiaj to poleci tak mowila polozna przystawiac nawet jak nie leci i tak poleci w koncu...ooo maly plaka:/
 
reklama
hej
u nas dziś piękna pogoda to i humorek mi dopisuje.Biore sie zaraz za pranie i przebieranie pościeli,by się czymkolwiek zająć.
tulip mnie wczoraj wieczorem coś dołem pobolewało jak na @ ale dziś od rana nic,jedynie kości łonowe się rozchodzą i to mnie pobolewa.Jak tak dalej pójdzie to kwiecień nas czeka:-)
malinaa szkoda mi ze się tak meczycie z usypianiem i karmieniem.Kiedy przeczytałam twojego posta to sobie przypomniałam ze z Sammym miałam dokładnie to samo.I powiem Ci ze to usypianie godzinami nic nie dawało bo on był ciągle z mojej piersi niedojedzony.Męczyliśmy się tak do 4 m-ca i wtedy przeszliśmy na butle. Strasznie mi było z tego powodu smutno, miałam wyrzuty sumienia i nawet gorączki przez to dostałam ale z perspektywy czasu widzę ze było to najlepsze rozwiązanie!!Także milutek ciebie tez się to tyczy nie wmawiajcie sobie ze jesteście gorszymi mamami.Najważniejsze jest ze próbowałyście karmić naturalnie!!!
 
Do góry