Melduję się u Was zmordowana, wykończona i z parszywym humorem :-( Muszę Wam trochę pomarudzić i się wyżalić, no bo komu?
Młoda daje cały czas czadu i nawet po spacerze, po którym zwykle śpi jak suseł, nie chciała oczu zamknąć. Mi natomiast oczy zamykają się same. Nawet zjeść mi nie daje mała zołza dzisiaj, bo jak łaskawie przysnęła na godzinę to zjadłam śniadanie o 12.30, a teraz wstawiłam szybko do parowaru indyka. Znając życie zanim indyk będzie gotowy, Stellka się obudzi i z jedzenia będą nici .
Dodatkowo przeczuwam nadchodzący atak kolki, bo przez noc i cały dzień dotychczas nie było kupy. Straszne z tym u niej kłopoty. Najpierw długo nie ma kupska, potem jest wzdęcie i kolka, aż trzeba jej pomagać masażem i odgazowywaniem i lecą paskudne kupy zielone, śluzowate i spienione. No i kilka godzin wycia należy sobie zarezerwować. W sumie po takich atrakcjach dziecię powinno być zmęczone i spać w nocy, ale gdzie tam . Dla dopełnienia mojego obrazu nędzy i rozpaczy ciśnienie mam w okolicach kostek i czuję ciężkie odstawienie od kawy :-(
Papcia, daj mi trochę Twojej siły, energii i entuzjazmu, co? Kurka, zapowiadasz się na zajebistą mamusię. Ale może odpocznij troszkę? Potem naprawdę bywa ciężko. Może Lenka czeka z przyjściem na świat na wolną chwilę?
Pinka, mam rozwiązanie Twoich problemów ze zbyt wysokim ciśnieniem: nadprogramowe oddaj mnie! Może się obudzę?
Młoda daje cały czas czadu i nawet po spacerze, po którym zwykle śpi jak suseł, nie chciała oczu zamknąć. Mi natomiast oczy zamykają się same. Nawet zjeść mi nie daje mała zołza dzisiaj, bo jak łaskawie przysnęła na godzinę to zjadłam śniadanie o 12.30, a teraz wstawiłam szybko do parowaru indyka. Znając życie zanim indyk będzie gotowy, Stellka się obudzi i z jedzenia będą nici .
Dodatkowo przeczuwam nadchodzący atak kolki, bo przez noc i cały dzień dotychczas nie było kupy. Straszne z tym u niej kłopoty. Najpierw długo nie ma kupska, potem jest wzdęcie i kolka, aż trzeba jej pomagać masażem i odgazowywaniem i lecą paskudne kupy zielone, śluzowate i spienione. No i kilka godzin wycia należy sobie zarezerwować. W sumie po takich atrakcjach dziecię powinno być zmęczone i spać w nocy, ale gdzie tam . Dla dopełnienia mojego obrazu nędzy i rozpaczy ciśnienie mam w okolicach kostek i czuję ciężkie odstawienie od kawy :-(
Papcia, daj mi trochę Twojej siły, energii i entuzjazmu, co? Kurka, zapowiadasz się na zajebistą mamusię. Ale może odpocznij troszkę? Potem naprawdę bywa ciężko. Może Lenka czeka z przyjściem na świat na wolną chwilę?
Pinka, mam rozwiązanie Twoich problemów ze zbyt wysokim ciśnieniem: nadprogramowe oddaj mnie! Może się obudzę?