reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2011

Przerażacie mnie tymi kleszczami! A ja tu cały czas za naturalnym porodem byłam. Jeszcze jak mi koleżanka naopowiadała jak się źle czuła po cc i ze nie życzy tego nikomu to całkowicie byłam za sn a teraz wizja ewentualnych kleszczy mnie przeraża!

Bosa mój gin przypomniał sobie że powinnam iść do okulisty dosyć niedawno i wizytę mam na 25 lutego. Ja mam ok -1,75 i -2 więc to nie jest tak dużo więc to chyba tylko dla świętego spokoju pójdę.

Cliford ja też mam egzamin w niedzielę a naukato mi tak idzie że szkoda gadać... W ogóle się skupic nie mogę...
 
reklama
Witam. Znowu mnie z rana biegunka dopadła - wyjątkowo M SAM młodych do przedszkola odwiózł:tak::szok::szok:.
Malina, okna umyj;-), zobacz przecież przez nie nic nie widać:no::-D:-D.
Papciu, kolorowych rozczochranych snów.
Veciu, Bosa, śliczne futrzaki a tu dla nich z okazji Święta mały prezencik
muis18ny5.gif
 
Hej laseczki :-)
Tak się cieszyłam moim dobrym samopoczuciem, że nie mogło trwać za długo :sorry: pierwsza połowa nocki masakryczna! Zgaga straszliwa, Maks skopał mi narządy, żeby odwrócić uwagę od zgagi:-p niestety chyba ją pogorszył, nic nie pomogło, wierciłam się do 5 rano, a położyłam się z M o 21.30. Najlepsze jest to, że ostatni posiłek jadłam chwilę po 18 :baffled: Do tego potworny ból kręgosłupa, żeber i nóg. M wyszedł do pracy i dopiero moje niesforne dziecię postanowiło zasnąć i mi też się udało pokimać do 10.
Oczywiście nie obyło się bez zboczonych snów :-D ale nie tylko takie dziś były. Najlepszy był z Kupichą z Feela w roli głównej. Sterroryzował jakąś szkołę, w której uczyłam się tańca. Wszystkich wziął jako zakładników i podłożył bomby, a nam kazał przed sobą tańczyć :-D Autentycznie obudziłam się z bananem, bo nawet w snach to się wydawało nieprawdopodobne. :rofl2::-D:rofl2::-D
Wymyśliłam sobie na obiad kaszankę z kapustą i ziemniaczkami. Mam ochotę na kwaśne!
A w P-ń śnieżyca! brrr iść z psem czy nie iść? :-p no muszę iść...:zawstydzona/y: biedulka zamarznie, bo jej futro zgoliliśmy, w domu się nawet trzęsie.

Ewe, rzeczywiście wszelkie aspekty zdrowia są dla mnie atrakcyjnym tematem :-D szczególnie zdrowie psychiczne i odżywianie. A licencjat zrobiłam z wychowania przedszkolnego i nauczania początkowego ;-)
Chociaż nie mam pojęcia co będę robiła później. Chciałam otworzyć prywatne przedszkole :-) Ale zobaczymy co z tego wyjdzie.

Martusia, założę się, że i tak masz więcej obowiązków na głowie ode mnie. A ja się czuję lepiej, jak się troszkę poruszam :tak: jak siedzę, to mnie bardziej kręgosłup boli :-( No i już tak mam, że wszystko pucuję, chyba mi minie po ciąży:confused::laugh2: Domek dawno nie był taki czysty, teraz żadna plamka się nie uchowa, ani brudny talerzyk. Wolę to, niż pisanie pracy mgr, która też mi się dziś śniła :szok:

mamii, to ja miałam podobnie z moim M :tak: na początku się zapierał, a teraz już się oswoił z myślą, że będziemy rodzić razem :-D

Pastela, mój pępek wystaje i widzę go doskonale. Brzuch ci tak opadł, że swojego nie widzisz? :szok:

papcia, to ja nie pucuję mieszkanka o 4 rano, może coś ze mną nie tak? :zawstydzona/y::-p haha opanuj się kobieto :-D

magdzior, 3mam kciuki mocno mocno! && i czekam na wieści i nowego szkraba :tak:

Pinka, oj coś czuję, że urodzisz najdalej do wtorku :-p

magnoliaa
, ktoś tu kiedyś wklejał filmik z przekręcania dzieci i nie wyglądało to przyjemnie :no: ale ciężarna miała niewzruszoną minę

Bosa, też się czasem zastanawiam czy bym jednak nie wolała cc. Głównie przez to, że pierwsza faza porodu trwa tak długo... Dobrze, że Stella rozumie potrzeby mamusi ;-)

cliford, powodzenia, 3mam kciuki za udaną sesję ;-)

Vetka, jaki puchaty, wytarmosiłabym takie futro i wtuliła nos w grzbiecik :-D

Wciągnęłam po śniadaniu 4 rożki, które teściowa wczoraj przyniosła :zawstydzona/y: pójdzie w biodra...

A przypomnijcie mi jeszcze jak to jest. Lepiej ciąć krocze czy poczekać aż się rozerwie? :baffled: Bo nie wiem czy się zgodzić jakby mi tam chcieli coś ciąć... Czytałam, że cięte lepiej się goi, ale chyba ostatecznie teraz się nie tnie, bo "coś tam"?
 
no i przez śnieżycę kowal nie przyjedzie :/
a ja boksy wysprzątałam i konie wypucowałam na błysk

Bosonóżka - ach jaką zaradną masz córcię :-D, też nie zgodziłabym się na obracanie, albo na planowany poród sn ze wspomaganiem.
Jak Wiki się zaklinowal podczas porodu i zaczęli szykować Vacum to nogi zaczęłam zasiskać i wolałam wersję naciecie+wypchnięcie przez ginkę niż te sprzęty... bo na cc było już za późno. teraz przed porodem wymuszę usg jeśli ktoś jednak będzie chciał mnie zmusić do porodu sn, aby zobaczyć czy mała nie jest oplątana tj. Wiki był. A w ogole to się stresuję, bo jeszcze na piśmie nie mam oficjalnej cc dopiero we wtorek i środę mam ostateczne wizyty.

Harsh - wybieg zamarzł więc błotka nie ma, za to przy okazji zamarzły też poidła automatyczne i znów wodę noszę wiadrami, bo M. nie ma. Tata jeszcze w sanatorium. Dam radę, dam radę...

o a Twój Olo znowu chory :-( kurde tak to jest z tymi przedszkolami, dopóki dziecko nie odchoruje swojego to jest przerąbane. Uściskaj go :* Dobrze, że Twój K. dzielnie spełniał rolę w nocy :)
Pytałam pediatry o malutką i choroby przynoszone z p-la przez W. Planuje ją szybko szczepić na pewno na pneumokoki a resztę ustalimy po porodzie, zamówię sobie u niej wizytę domową, bo w przychodni z noworodkiem nie zamierzam bywać.

Scarletka - o Piotruś tryska zdrowiem kolejny tydzień, szczęściara. Oby jak najdlużej zdrówko się go trzymało! My oglądamy tylko foty z balu na stronie.
A siła hmm, to obowiązek :) mój ulubiony.

malinko -Ty już lepiej nie kombinuj, natury nie przyspieszysz :) co ma być to będzie. Niech Jaś zadecyduje kiedy bedzie gotowy na wyjście. I nie stresuj się kochana i nie przerażaj jego wagą, popros przed porodem o usg i niech lekarze wtedy zadecydują.

EDIT:
Koncia - no właśnie przestałam go widzieć tak opadł...
A z psem idź, idź haha ja już swoje wyspacerowałam w śnieżycy, tylko ubierz się cieplutko i bez czapy ani rusz.
Podczas porodu darłam się, że mają mnie ciąć byle szybciej wyszedł, bo jak porozrywa to niewiadomo gdzie i w ilu miejscach, a tak to nacięcie 1 i dzidzia myk wyłazi. Ale są dwie szkoły, ja wolałabym nacięcie ;)

Wszystkie widzicie swoje pępki???

Milutek - oj podwójna radość, podwójne obowiązki pokaż nam jeszcze jakies fotki dziewczynek, co?
 
Ostatnia edycja:
Marta przyznam, że myślałam o oknach, ale chora jestem i nie chcę się doprawić :/ Porobię za to ćwiczenia ze szkoły rodzenia..

Koncia nacięcie jest bynajmniej kontrolowane, bo jak pękniesz sama to może być różnie, a niestety pierworódkę rzadko uda się oszczędzić ;)
To jak Ty masz zimno w chacie, że Ci się pies trzęsie???? :O

Pastelko u Ciebie to dzisiaj dzień konia a nie kota ;) Dobrą panią mają koniki :) Ja zawsze marzyłam, żeby jeździć, ale jakoś nie wyszło nigdy...

Zerknęłam na fotkę Jasia (wtedy był jeszcze Julką hahahaha) z 17 tygodnia i się wzruszyłam, że taka kruszynka była a teraz to już chłop jak dąb :D
 
dziewczyny! Bez paniki i czarnowidztwa! Czasem trzeba pomóc maleństwu wyjść podczas porodu sn, jak coś sie zaczyna dziać i wtedy kleszcze czy próżnociąg są zbawieniem, ale zdarza się to w około 1% przypadków, gdzy juz jest za późno na cc bo dzidzia jest już wklinowana w kanał rodny. Lekarze naprawdę umieja się tymi narzedziami posługiwać. Ja jestem przeciwnikim planowego skrócenia II fazy porodu za pomocą tych narzędzi, bo uważam że bezpieczniej wtedy jest zrobić planowe cc. A przecież nikt nie planuje wikłanego porodu sn. Dlatego proszę Was laseczki-marcóweczki - SPOKOJNIE, BEZ PANIKI!
 
Ostatnia edycja:
Konciu, dla mnie lepiej było z nacięciem:tak: - przynajmniej wiedziałam gdzie mam uważać podczas toalety, z Julem jak pękłam to całe krocze mnie bolało i musiałam polewać wodą z butelki żeby nie piekło:no:.
Mi śniło się że Bosa i Pinka miały CC i dzieci porodziły:tak::-D. A Stellka tak śliczna była że rezerwuję ją sobie na synową dla Pawełka:tak::tak::cool:.
Malinuś chociaż od środka przetrzyj.
Zmykam bo kumpela czeka z Pitem do rozliczenia.
 
ciete sie lepiej goi??? A nawet nie wiem...mi sie wydawalo, ze inaczej... bo przeciez i tak musza zszyc jak sie bardziej 'rozejdziesz' ;) ale ja nie wiem szczerze mowiac.
Dla mnie lepiej jest 'popekac'. Chodzi w sumie tez o cierpliwosc poloznej i jej zdolnosci (no i reszte oczywiscie- czyli predyspozycje do pekniecia)... Ale gdybym rodzila w polskim szpitalu, to by mnie nacieli...a z Olem mialam swietna polozna, ktora byla bardzo doswiadczona, cierpliwa...i generalnie super sie tamta okolica zajela, ze mialam tylko lekka szarpana ranke...bez szwow nawet.
Prawda jest taka, ze dla kazdego jest dobre cos innego i wiem, ze ludzie maja wizje popekania od przodu do tylu..(no do odbytu mowiac wprost), ale zdarza sie to bardzo rzadko.
Nie wiem... ja balabym sie,gdyby ktos mnie tam chcial ciac.
Nie mowiac juz o tym, ze z tego co gadalam z obecna polozna, to podczas pekniecia, cialo tak jakby peka po najmniejszej linii oporu, czyli w najcienszym miejscu, latwym do gojenia itd, podczas gdy ciecie idzie tak, zeby tylko dziecko wyszlo...
 
reklama
Dobre cięcie robi się dokładnie i najsłabszym i najbardziej napiętym miejscu czyli teoretycznie tam gdzie samo by pękło. I o ile dobra i doświadczona połozna jest w stanie ochronic krocze przed niekontrolowanym pęknięciem, zbyt rozległym to mniej doświadczona już niestety nie i wtedy lepiej naciąć. Co do gojenia - to lepiej szyje się rany chirurgiczne czyli po naciąciu niż te po samoistnym pęknięciu ale gdy pekniecie jest małe nie szyje sie wogóle i wtedy też bardzo ładnie sie goi.
Konkluzja: ciąć czy nie ciąć zależy od elastyczności krocza położnicy, doświadczenia połoznej, szybkości postepu porodu, wielkości dziecka. Nie da się do końca zaplanować co lepsze
 
Do góry