reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

Futro, takie śliczne słonko to grzech żeby okien nie pomyć ;-):tak:- ja chyba kupię płyn i przelecę chociaż od środka i kuchenne, bo karetki na pogotowiu zaczynają być niewyraźne:szok::zawstydzona/y::zawstydzona/y:.
 
reklama
no właśnie słońce u nas zniknęło :-( jest masakryczne wietrzysko że chodzić po ulicach się nie da i trzeba patrzeć czy coś na ciebie nie spada...
 
dzieeeeeeń doooooobryyyy:>
z serii dziwnych snów - śniło mi się dziś, że ukradli mi Juniora z brzucha:p ale zrobili mu badania i oddali z dokumentami wszystkimi:D

Futrzaczku - u nas też wieje jak u Mili chyba:> ale okienka na później zostawiam, jak się Junior do 9 marca nie pojawi to zabieram się do sprzątania wiosennego:D bo w końcu 13 marca wyścig F1;)
Marta - chlebuś....taki cieplutki?z masełkiem?i do tego kakao?o matuchno...mów mi jeszcze:) Wrzucałaś na kulinarny może swoje przepisy na chleb?

Ok, pijemy kawkę i czas zabrać szanowny tyłeczek do roboty:) Miłego dnia Kochane:)
 
Nooo, nocka w sumie nienajgorsza była. Tylko dwie pobudki i szybki powrót do spania. Na dodatek za oknem trochę słońca, więc humor dopisuje :-) I fakt porannego wpadnięcia kota do wanny z wodą jakoś humoru nie zepsuł, a wręcz obśmiałam się jak dzika norka. Teraz kawa, dopisać do Was posta i DO ROBOTY!!!

Bosa - ja też wciąż chodzę do pracy i podbnie jak ciebie bezczynność mnie męczy i wkurza. Nawet na czas macierzyńskiego zaplanowałam co mogę robic w domu z zawodowych rzeczy
Vetka, witaj w klubie! U mnie też już takie plany poczynione. I pewnie nie obędzie się bez wpadania do biura od czasu do czasu, bo się zapłaczę inaczej.

Futrzakowa, co do krótkich sutków i nie stresowania się karmieniem - to mądrze mówisz. Jesteśmy świeżo po spotkaniach z położną laktacyjną i panią doktor specjalizującą się w laktacji i one właśnie mówiły, że nie karmi się tym czubkiem sutka, a całą brodawką, więc nawet płaskie brodawki nie stanowią dużego problemu. Dziecko i tak wyciągnie po pewnym czasie. A nakładki silikonowe są zalecane tylko w sytuacjach awaryjnych - jak mamy poranione, pogryzione, popękane brodawki. Inaczej zaburzają prawidłowe ssanie u dziecka.
Ale fakt, że szpital, w którym ma przyjść Stellka na świat i w którym na SR chodziliśmy jest z tych postępowych, bardzo przyjaznych dzieciom i laktacji - i oni mówią o naprawdę najnowszych metodach i wynikach badań. U nich nawet jeżeli dziecko po cc musi być trochę dokarmiane przez jakiś czas, to nigdy butelką, żeby się nie przyzwyczaiło, tylko strzykawką, po palcu albo kieliszkiem.
Ale generalnie po spotkaniach z tymi babeczkami jestem pełna optymizmu i wiary, że karmienie się uda.

Julka
, witaj u nas! Chociaż na samej końcówce!
 
Witam Słonecznie:)
U mnie noc jako tako:-) Dziś Emek ma urodzinki, więc z samego rana dostał życzenia ode mnie i od maluszka;-) Dziś planuje w końcu spakować torbę, bo się za to zabieram i zabieram i zabrać nie mogę:tak:
Miluś - super wieści, wracajcie szybciutko do domku;-) Dużo zdrówka dla Was i oczywiście dla Emka, żeby jak najszybciej się wykurował;-)
 
Witka!

Słońce mi wali po monitorze, ale cudnie:-)

Okna myć? dziewczynkiiiiii toż jedyna okazja żeby na emka robotę zwalić:-p

Zbieram się do mamy z Zosią, dyspozycje dla m wydane, my się byczymy;-)

papcia oooo tak połóg ciężki jest:no: pierwszy miesiąc porozumiewałam się z m mailowo:szok: bo co słowo to kłótnia, koszmar jakiś hormonalny:szok:

bosa wow! pozazdrościć takiego postępowego szpitala! karmienie kieliszkiem czy kubeczkiem MEDELA to u nas kosmos! pakują butlę po cc i nawet się nie pytają...

harsh do teraz przeżywam, że koloru śpioszków nie mogłaś rozpoznać:sorry2: cóż za nieporadna kobieta:no:


Podobacie się sobie na tym etapie ciąży? ja coraz mniej szczerze mówiąc:sorry2: taka słonica w lustrze...czy jeszcze będzie pięknie?????:-D:sorry2:
 
Ostatnia edycja:
o i Bosa z rana wpadła:-D hihi:-)

chciałam tylko powiedzieć że zadzwonili ode mnie z firmy kilka dni temu i od tego tygodnia będę miała projekt do robienia ale w domku:-D baardzo się cieszę... mam tylko nadzieję że wcześniej nie urodzę żeby to skończyć:-) poczułam się bardzo dobrze że mimo że firmie są luzy to zadzwonili do mnie ...w sensie... chyba nie ma osoby w firmie która umiałaby policzyć takie cudeńko:-D więc w pewnym sensie ja tez zostałam na pracowniczym placu boju:-)

madzikm
- ja czuję się b dobrze i chyba tez dlatego nie mam zastrzeżeń do swojego wyglądu:-) fakt...opuchlizny się mnie nie trzymają więc pewnie w tym duża zasługa:-D. Jak to z eMkiem przez maila?:-D

Bosa - a ty zdecydowałaś się na próbę karmienia piersią? czy może jeszcze nie wiesz? czy stawiasz na butlę i koniec kropka? :-)
 
Ostatnia edycja:
Jeszcze piję kawę, więc jeszcze mam chwilkę na BB.

Futrzak, ja planuję karmić piersią, chociaż z 4 miesiące. Przyznaję się bez bicia, że ten aspekt fizjologii akurat mnie nie do końca pociąga, a nawet nie pociąga zupełnie, ale czego się nie robi dla dziecka? No i zawsze jeszcze motywator w postaci szybszego powrotu do figury ;-)

Madzik
, a szpital faktycznie postępowy. Totalne wspomaganie naturalnego karmienia - medele, strzykawki, nawet współkarmienie pierś+rurka. Rodzić można w dowolnej pozycji, położne nawet w kucki przyjmują i na krześle porodowym - jak rodzącej lepiej. No ale to szpital stricte ginekologiczno-położniczy, więc może dlatego?
 
HeLLo !!

Ja własnie dotarłam do domku po wynikach od 7:20 masakraaaa.... ile się nastałam, myślałam ze umre, tyle dzisiaj ludzi ze szok, a zadna babka nawet miejsca nie ustąpiła, normalnie nie da sie uwierzyć... Mogłabym stać bez problemu gdyby nie te opuchnięcia :( Po nocy wogóle nie zeszły... i na dodatek dół brzucha pobolewa...
o 14stej odbieram wyniki i lece do gina, myślicie że mam się pakować już do szpitala :no: .... AJĆ miałam dużąąąą nadzieje ze rano wszystko poschodzi :-( tak sobie myśle że nie chce leżec w szpitalu... ale jakby był mus to mus...
 
reklama
Bosa - hehe:-) motywacja najważniejsza:-) ale też trzeba pamiętać by ze swoją decyzją czuć się dobrze i być co do niej w 100% przekonanym:-) ja też zakładam karmienie piersią ...tak do 6 miesięcy i mam nadzieję że gdy maluch się urodzi to karmienie piersią nie będzie u mnie wyzwalało poczucia dojarni:-D a wręcz przeciwnie:-)

no nic...zmykam do firmy...bo jakiś kolejny projekcik chcą mi dać:-D

ona - spakowana do szpitala już powinnaś być dawno:-) skoro gin ci grozi szpitalem:-)
 
Do góry