wooow jakie pucunie z Oliwki i Amelki- jeszcze takie zszokowane ze sa na tym swiecie,
papciu- dzieki za fotki!! i buziaki Milutkowi przeslij od nas
Ja dzisiaj mialam straasznie zakrecony dzien. Duzo spraw do zalatwiania do tego wizyta u gina- ktora mi popsula humor na caly wieczor.
Moja gin sie rozchorowala- a ze konczy mis ie zwolnienie- to musialam isc do lekarza zastepczego..
Na wizycie okazalo sie ze kolo ma calkiem inne podejscie do ciazy- kazal mi odstawic luteine - odstawic nospe- i do tego magne B6 zamienic na aspargan...
no i badz tu czlwoeku madry!! Penwie jak moja gin wroci i powiem jej ze ostawilam wsyzstkie leki co mi zlecila- to z krzesla spadne
CO prawda luteine CHETNIE bym odstawila- bo mnie piecze i non stop sie ze mnie leje...ahh
poza tym wczporaj moj kochany zadzwonil z holandii, ze chory jest- i obawial sie ze to grypa. Dzisiaj wraca do POlandii - i mialam sie juz z domu ewakuowac do rodzicow- chyba grypy to mi dzisiaj najmniej potrzeba...Mialam psi humor- bo niewiele weekendow nam zostalo "sam na sam". Cale szczescie dzis rano napisal ze czuje sie juz lepiej- wiec to tylko przeziebienie
ehhh klade sie odpoczac...i pomyslec troche z zazdroscia o MIlutku i jej corenkach