reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Weronika- kurcze to nie dobrze,że grypa Was rozbiera mam nadzieję, że szybciutko się wykurujecie i dzieciaczki się nie zarażą:no:. Zdrówka!
Giza- wyobrażam sobie tańczącą Mile w kinie:-) pewnie była dodatkową atrakcją :tak:- Tośka zapewne zrobiła by to samo,bo wszędzie jak słyszy muzykę to nie ważne czy ktoś widzi czy nie to tańczy:-). A co do czytania to słówka, które pokazuje to potrafi przeczytać ale niestety jak ma teraz faze na puzzle to większą frajdę robi jej "pisanie" czyli przyklejanie na tablicy magnetycznej literek. I widziałam, że jest farba magnetyczna, że maluje się ścianę i można do ściany przyklejać magnesy ale nie otrzymałam jeszcze info ze sklepu czy to jest farba tylko podkładowa czy przezroczysta,bo tak to bym jej przyczepiła słówka na dany tydzień a nie musiałabym ich za każdym razem układać na tablicach. Bo mam tylko 10 tablic a dziennie dochodzi do 25 słówek i muszę je przyklejać A ona mi w tym "pomaga":baffled:.
Ninja- to taki sam prezent sobie zrobiłam (a właściwie to mężuś mi zrobił;-)) Już jestem po pierwszej serii a zostało jeszcze 4 :-p. A ty już byłaś? No i super, że mężuś wraca wcześniej, to podwójnie pewnie będziesz odliczać czas :tak:, może uda mu się być przy porodzie?
Beti- w tym roku jeszcze nie planuję wysyłać Tosi do przedszkola. Planujemy rok przed "zerówką" czyli to będzie za rok. Może ją puszcze od lutego 2012 ale na pół dnia na początek a od września 2012 już normalnie. Zobaczymy:tak:. A jak dziewczynki? Już lepiej?
Doris- oj u nas też klocki są w ruchu ale to już działka tatusia...oboje się bawią w budowanie...i widzę, że ją to też kręci a ze mnie akurat w tej dziedzinie nie ma kompana:sorry2:. A myślicie coś o zmianie mieszkanka?
A co do puzzli to nawet nagrałam jej filmik bo tak jej sprytnie idzie to układanie, ale filmik trwa 6 min (46 elementów wtedy układała). Teraz wszędzie zabiera ze sobą puzzle(do dziadków albo do znajomych jak idziemy). Nawet dziadek ostatnio się dłużej męczył niż Tosia i podeszła do niego i mówi: "Dziadziuś ja ci pomogę" i dokończyła za niego:-D.Nawet zauważyłam,że już jak bierze puzzel to wie w którym miejscu on będzie ...powiem szczerze, że jej pamięć samą mnie zaskakuje :rofl2:.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Termin mam na 15.03 więc nie wiadomo jak to będzie z powrotem małżona :sorry2:

Doris - to znaczy, że dołożyłyśmy cegiełke do przekonania Cię ? ;-);-);-);-);-)

PM - na pierwszą sesję idę w czercu: robiłam już taką depilację i okazało się, że mam bardzo niski próg bólu (co mnie zdziwiło akurat), więc przed porodem nie chcę się spinać. Poza tym ciężko z brzuchem robić tył ud :-p

Giza - Łechtający widok dla Mamy, jak tak córcia innych rozwala, co? Jeszcze Mila z tymi swoimi blond włosami... :-)
Tymon to odporny bardzo jest na wszelakie występy :-D No, chyba, że chodzi o szusowanie na rowerze biegowym - z tego jest bardzo dumny. No i ostatnio babcia nauczyła go zwijać język w rurkę i też chętnie się tym popisuje. Ale tańczyć - w życiu :-D


No dziś się czuję o wiele, wiele lepiej :tak:
Super, bo oszczędziłam trochę kaski i chciałam w tym tygodniu kupić w Ikea w końcu witryny do salonu na książki bo już biedne prawie 3 lata mieszkają w kartonach :sorry2:
Chciałam, by stolarz nam je zrobił, ale tyle kaski to nie ogarnę :-(
Małżon się tez ucieszy bo oboje lubimy i widok, i zapach książek :-p. Jak na razie Tymon też - jego biblioteka tez już całkiem pokaźna :-p
 
spoko ninja kto jak kto ale Ty dasz radę;)
Tymona dałaś rade to i Franię urodzisz szczęśliwie! Oby ci małżonek jeszcze zdążył na czas to byłoby super:)
tylko juz nie choruj;P

tak się chwalicie dokonaniami swoich dzieci to i jak cos klikne w tym temacie.choc w naszym przypadku to Oli bije w tym roku wszelkie rekordy jednak Marcel specjalizuje sie w budowlach z klocków Duplo -głównie tory i pociągi na nich układa.Muzykalny jest bardzo bo i tańczy i śpiewa to piosenek aż brzęczy w uszach.do tego zainteresował sie ostatnio komputerem i nauczył sie operowac myszką w takim stopniu że klika zwierzę którego głos słyszy na www.minimini.pl ;)
no i wreszcie mu ruszyła mowa.Teraz ma faze na "co to jest?", "co robisz?", "gdzie tata?" a każdą odpowiedź kwituje swoim słodki "ahaaa", i jeszcze mnie rozczula jak kichnie i ktos mu powie "na zdrówko" to odpowiada "dziękuję" a jak mu nikt nie powie to też dziekuje:)
ewa widziałam fotki!ale masz zgrabniutki ten brzusio:) w życiu bym nie powiedziała, że to Twoja trzecia ciąża:)
weronika my bylismy w niedziele i tak jak Oliwii nie widziałam cała imprezę tak Marcelino sie zmazał i siedział prawie cały czas przy stoliku z nami.Obraził sie troche bo wziął udział w konkursie i nie dostał nagrody.... ale to już zupełnie inna historia:/
 
Ostatnia edycja:
Giza - Emilka też uwielbia tańczyć, jak tylko słyszy muzykę. Na wakacjach była atrakcją wieczornych animacji - nawet raz ją wzięli na scenę, ale jak przystawili mikrofon, to troszkę się speszyła.
PM - cały czas wisi nade mną zmiana mieszkania, ale wciąż nie mamy odłożonej odpowiedniej kwoty, a zdolności kredytowej na papierach nie mamy. A ja chcę od razu kupić duże, a nie znowu etapami - tym bardziej, że żeby kupić nowe, musimy sprzedać stare i się przeprowadzić do rodziców. Myślałam co robić, bo chcę, żeby Emilka poszła od września do przedszkola i mam dylemat: zostajemy na starym, to szukam przedszkola na Targówku, a jeśli mielibyśmy je sprzedać, to trzeba by szukać przedszkola na Woli. Chyba jednak jeszcze poczekamy z mieszkaniem. Mężowi coraz lepiej się kręci interes, więc jakieś perspektywy są. Może do szkoły Emilka pójdzie już w nowym miejscu.
Ninja - cieszę się, że wspieracie moje plany, ale niczego innego się po Was nie spodziewałam :) A decyzję tak na prawdę podjęliśmy z mężem - tzn. ja wychodzę z założenia, że jak się uda to się uda, a jak nie to nie. Nie mam zamiaru stosować żadnych kalendarzyków i specjalnie się nakręcać, ale póki co pigułki odstawione i zaczęłam brać Folik, a z innych zabezpieczeń zrezygnujemy dopiero w maju - trzeba odczekać ryzyko ciąży mnogiej.
Niekat - u nas też króluje Duplo - ale przeważają domki, place zabaw i... rakiety. No i uwielbia bawić się figurkami zwierzątek i dla nich robi domki.
 
Weronika - udało się coś ugrać w pracy?

Doris - mam umowę na nieokreślony, a wychowawczy rozpisany do końca 2012 ale tyle w domu to raczej nie będę siedzieć ;-)
Emilka śliczna pysia, zmieniła się strasznie. Zmobilizuj się i wrzuć kilka fotek!
Faktycznie, macie problem z tą przeprowadzką, ale jak mężulowi idzie coraz lepiej to niedługo odłożycie odpowiednią kasę i kupicie wymarzony kącik!
Giza - Mila musiał wyglądać uroczo, Nela też lubi podróżować ale jeśli chodzi o tramwaj to pewnie najbliższy to w Krakowie :dry:
Niekat - moja córcia też uwielbia klocki z tym że u nas są autostrady, tory, garaże ... (wdała się w mamusię bo ja zawsze wolałam "chłopięce" zabawy niż lale :baffled:)

To i ja się pochwalę .... młodszym korduplem. Bardzo opornie ale wreszcie zaczyna sie rozgadywać. Nauczył się mówić "Lela" (choć czasem mu nawet Nela wyjdzie), "Da" (daj), "Ma" (masz - jak coś daje), kiedyś wyszło mu "ciapa" (czapka) no i "mama" mówi częściej, tak tylko "tata" było.
No i od zeszłego tygodnia, co mały miał biegunkę sadzałam go więcej na nocnik. Jak chce qpsona to woła "Pa" (qpa) i klepie się po pupie :cool2:

Wczoraj wieczorem rozwaliło mnie na maxa. Puścił mi się katar, masakryczne dreszcze .... wrrrrr dziś jest nieco lepiej. Dzieci na razie się trzymają
 
Weronikaa, super, że Filip się w końcu rozgadał. Jeszcze trochę i będzie nawijał jak Nela ;-) Z nocnikiem zaczyna szybko, podobnie jak Nela. To kiedy planujesz powrót do pracy? Z tego co wiem, to jeśli wróci się do pracy na część etatu, a jeszcze przysługuje wychowawczy, to nie mogą zwolnić z pracy.
Dori, może jak ciekawa oferta mieszkaniowa się trafi, to wtedy zdecydujecie się na przeprowadzkę. Osobiście nie dałabym rady zamieszkać z rodzicami. I trzymam kciuki, żeby rodzinka się powiększyła.
Ninja, a jak przygotowania w domu na przybycie Frani? Pokoik już gotowy?
Niekat, to Marcel z Milą mogliby duet taneczno śpiewający stworzyć ;-) Mila nie przejmuje się nawet, jak słów nie zna i na bieżąco tworzy :-D
PM, zdolną masz córcię. Mila dostała takie wielkie puzzle, chyba 16 elementów i sama sobie jeszcze z nimi nie radzi. Choć coraz lepiej jej idzie.
Ja dziś zostałam w domu, bo wirus jakiś mnie rozłożył. Czy jutro pójdę do pracy, to jeszcze nie wiem. Czuję się trochę lepiej niż rano. Korzystam z wolnego dnia i zgrywam w końcu zdjęcia na płyty.
 
Dziewczyny zdrowiejcie!

Weronika
- super, że masz umowę na czas nieokreślony - chciałaś mieć ciągłość zatrudnienia, a teraz masz czas, żeby sobie na spokojnie czegoś nowego poszukać. Ja mam w życiu taką zasadę: jeśli nie mam nic do stracenia, a mogę coś zyskać, to zawsze trzeba próbować! Gratuluję postępów Filipka.
Giza - my mieszkaliśmy z moimi rodzicami przez rok po ślubie i było całkiem w porządku - mąż też nie narzekał - ma bardzo dobre układy z moimi rodzicami. Gdybym wiedziała, że uda nam się wziąć kredyt, to bym się wcale nie wahała, ale póki co musimy czekać.
 
Doris, my mieszkaliśmy z moimi rodzicami około 4 lat. I nikt z nas nie wspomina tego czasu źle. Ale z dziećmi to już inna bajka. Mój tato nie ma cierpliwości do dzieci. Uważa, że powinny siedzieć cicho, tak żeby ich nie było widać ani słychać. Jak rok temu przez dwa tygodnie mieszkaliśmy u nich to już wszyscy mieli dość. Ale znam takich, którym w takiej sytuacji wspólne mieszkanie dobrze się układa. Mam nadzieję, że i u Was tak będzie.
 
reklama
Giza - no wiadomo jest różnie. Póki co Emilka 2 dni w tygodniu spędza u dziadków (2 dni moja mama przyjeżdża do nas, a jeden mam wolny), a jak przyjeżdża w odwiedziny moja siostra z Oliwierem, to wozimy Emilkę codziennie przez tydzień, dwa i u rodziców jest młyn, bo jak we dwójkę się dobiorą to tylko się tulą i tłuką na przemian. Rodzice są więc z dziećmi zaznajomieni... No, ale wiadomo, najlepiej u siebie i najchętniej bym przeszła z jednego mieszkania do drugiego, ale to nierealne.

Weronika - znowu mnie do czegoś zmobilizowałaś - szczegóły poniżej :)

Wrzuciłam zdjęcia Emilki. Mam nadzieję, że mnie nie zrugacie, bo trochę tego jest... - taki przegląd od czasu, kiedy mnie nie było do teraz.
 
Do góry