reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

:zawstydzona/y:Ninja nie besztaj mnie bo to nie ten wątek, ale muszę tak na szybko:

Dziewczyny co dajecie dzieciom jeść? Tzn. dajecie swoje obiady (w senie doprawione) czy ubieracie wcześniej i takie dajecie jeść? Teściowa wysnuła tezę że to może ja zrypałam dzieciom żołądki moimi obiadami. Bo że niby wg niej za dużo doprawiam (dajecie np. placki po węgiersku, pieczeń itp.?)

Nela dziś znowu wymiotowała nad ranem (dziwi mnie tylko że w sumie to było żółcią nie jedzeniem, choć na kolację zjadła kanapkę z serkiem białym - ziarnistym, czyli żołądek przetrawił to co zjadła w dzień)

Jesteśmy umówieni na popołudnie do Dr do Rzeszowa, namiary dostałam od koleżanki, ponoć stary pediatra i homeopata. Jej córcię wyprowadziła z okropnej alergii pokarmowej i ponoć jest SUPER! Zobaczmy, tymczasem napiszcie proszę bo strasznie wzięłam sobie to do serca i rycze jak bóbr :(
 
reklama
weronikaa, ja daję dzieciakom to samo co nam. Ale ja robię dość łagodne potrawy. Używam dużo przypraw, ale raczej aromatycznych niż ostrych. Soli tez bardzo mało używam. I dzieciaki nie lubią, jak mają coś mocno doprawionego. W sumie około pierwszych urodzin dzieciaki jadły z nami.
 
Weronika - ja Emilce daję wszystko to samo, co my jemy, oprócz napojów gazowanych i chipsów, frytek. Do września nie dawałam Emilce w ogóle smażonych potraw (choć znajome dzieci w tym wieku jadały i też nic im nie było), ale na wakacjach jadła wszystko, bo mieliśmy wykupione wyżywienie i od tamtej pory je także smażone w tym placki po węgiersku, kotlety, pieczenie i inne takie. Ja nie lubię ostrych potraw, ale np. odrobinę ostrej papryki zawsze dodaję. Jeszcze nigdy Emilka nie wymiotowała.
 
Dzięki!!
ja też od ok 1 - 1,5 rż Nelci daję nasze jedzenie. Filipowi do ok roku odlewałam bez przypraw, teraz też je nasze. Z tym że on głównie zupy, czasem kluchy. Mięso mu coś nie wchodzi (chyba że zmiksuję i dodam do zupy).
Ciężko mi ocenić obiektywnie czy "strasznie doprawiam" - jak to oceniła teściowa, bo ona to w ogóle nic nie daje przypraw więc jej jest wszystko nie takie :wściekła/y: (używam głównie sól, pieprz, papryka słodka, czosnek, lubię koperek czy natkę pietruszki w zupie, warzywko ... czyli podstawowe)

Okrutnego doła złapałam jak mi M zadzwonił z wyrzutami (bo gadał z mamusią) że to przez moje gotowanie :-:)-:)-(
I tak się zastanawiałam że może powinnam im dawać jedzenie jak noworodkom -bezsmakowe?

Nic nie wydumam, czekam na M bo ma niedługo po nas przyjechać i jedziemy do Dr
 
weronika dodam od siebie że ja dość mocno przyprawiam jedzenie tym co Ty sama wypisałaś i dzieci to jedzą.Nie wydaje mi się że twoja kuchnia tu zawiniła, bardziej podejrzewam jakiegoś pasożyta...ttzymam kciuki!
 
Weronikaa - u nas też Tymon je praktycznie wszystko to co dorośli - z tym, że ja unikam soli (tzn. bardzo mało używam) , w tym przypraw zawierających mega ilości doli typu Warzywko czy Vegeta.
Cała reszta u nas idzie - fakt, że tak jak Giza - mniej aromatycznie mu doprawiam bo za dużo on nie lubi.
Ale np. jak jesteśmy u moich rodziców to oni robią obiad jak dla siebie i też to je (jak czasem przeceież soli za dużo zje to nic mu nie będzie)

Tymon jest nauczony, że np. cola to taki napój dla dorosłych jak piwo lub wino.
Czipsa dostał w sylwestra do spróbowania, ale też wie, że to dla dorosłych - mówię mu, że mają dużo soli i ona dzieciom bardzo obciąża nerki a on to przyjmuje z potakiwaniem głową :laugh2:. Na razie działa. :-p
 
przed chwilą wróciliśmy od babeczki. Wywiad dokładny niczym badanie ginekologa, wypytała o wszystko, nawet ile ważyła, co brałam w ciąży, co i kiedy je, czy sie czegoś boi, czy jest otwarta na ludzi itp. itd.

Kazała przede wszystkim przerzucić się na kasze pod każdą postacią, na śniadanie zamiast kromala zupa! Na kolacje broń Boże biały serek (może być wędlina), kazała zrobić posiew qpsona.
No i na dzień dzisiejszy ma mocno czerwone gardło (i katar ściekający) i że niby z tego wymiotowała. Mamy granulki homeopatyczne.
Pożyjemy - zobaczymy.
Czy któraś z Was stosuje homeopatię??

kończę, więcej skrobnę jutro :*
 
Weronikaa mam nadzieję, że wreszcie trafiliście na kompetentnego lekarza, bo szkoda Nelci, że się tak męczy:no: Ja nigdy nie stosowałam homeopatii ani u siebie ani u małego. Raz mieliśmy przepisany jakiś lek, ale nie wiem, czy poskutkował, bo z reguły homeopatia działa po długotrwałym stosowaniu, a jemu od razu przeszło i nie wiem czy to od lekarstwa, czy po prostu się wychorował.
Jeśli chodzi o gotowanie dla maluchów, to Filip już od ok roczku jada to co my i tak samo doprawione, wręcz powiedziałabym, że lubi mocno doprawione (jak tatuś):tak: Jeeśli chodzi o rzeczy "niezdrowe" typu chrupki, chipsy, cola itp to też mu się zdarza jeść od czasu do czasu, ale nie są w codziennym menu. Za to skubaniec kocha słodycze i muszę mu dozować, bo pochłonąłby wszystko co ma w zasięgu ręki:no::no: a nie chcę mu bronić słodkiego, żeby mi później dziecko nie dziczało jak zobaczy batonika u kolegi:-D:-D
 
Weronikaa - no to trzymam kciuki, byście w końcu pozbyli się tych kłopotów z brzuszkiem Neli!
U nas z homeopatii to stosowaliśmy tylko Oscillococinum (czy jak to się pisze) i Homeogene na przeziębienia, ale powiem szczerze, że mnie to akurat jakoś nie przekonuje... Ale znam laskę, co twierdzi, że jej synka tylko homeopatia wyprowadziła z alergii.
No ale nie mam za dużo w tym temacie do powiedzenia bo się nie wgłębiałam w ten temat.

Siwona - u nas sposób na słodycze jest wyjątkowo prosty: Tymon dostaje slodycze bezpośrednio po posiłku - a on na tyle mało je, że jak już zje obiad to jest pełen i zje ze 4 żelki czy kawałek batonika albo 1 cukierka i ma dosyć :-p
U nas za słodycze robią też płatki cheeriosy albo nesquiki.

U nas "dziczyzną" reaguje lekką na telewizor u dziadków - jak leci Tom&Jerry, kiedy ja jestem na angielskim to siedzi jak zahipnotyzowany :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
weronika mam nadzieję,że Nelci tym razem przejdzie ..i to juz na dobre:tak:.. Może faktycznie od gardełka:confused:..sama zobaczysz... Stosujcie teraz nowe zasady żywieniowe..i może akurat..W kazdym bądź razie trzymam kciuki&&:tak:
Moje dzieci też jedza wszystko..i też jak tu pisałyście..,może mniej słone czy doprawione..(ale tak lubimy)..
A co do słodyczy to podobnie jak ninja, dostaje po jedzeniu..zresztą czekoladek,czy np.delicji to i tak nie zje..(nie lubi chyba)..bo nawet jak wezmie to za chwilę mi przyniesie :tak: A takie rzeczy jak cola,czy chipsy to u nas nie ma (nie kupujemy)..zresztą wiedza obydwoje z Alexem,że to nie jest zdrowe..
A u nas dziś (jeszcze śpia) chłopaki mojej siostry ..Tosia już w przedszkolu z tatusiem pojechała..Wczoraj mieli Dzień Babci i dziadka..Ja nie byłam:-(,ale moja siostra wzięła moją teściową i mamę (bo jej Miłek chodzi z Tosią) i ponoć było fajnie..
A Alex od poniedziałku ma - rumień! Ale już czerwone miejsca mu schodzą i całe szczęście nie swędzi go za bardzo.. Tosia na razie "odpukać" nic!
Tylko coś mi tu pokasłują nad ranem..
A ja dziś na zajęcia ,na 16stą..muszę wykombinować kogoś do dzieci..Miałam plan by nie jechać..ale boje się że nam egzamin dziś zrobi,bo to ostatnie zajęcia ...
A my dalej przy wyborze imienia:sorry:.. i juz mi babcie zaczynają "działać"..bo do każdej "opcji" mają "odpowiedni komentarz:wściekła/y:..
To może napiszę nasze 'opcje"(co nie powiedziane ,że będzie całkiem inne;-)):
Anastazja,Morena,Konstancja i Kasia..
 
Do góry