Dołączam się do życzeń (choć przyznam, że nie wiem z jakiej okazji) Ale życzeń przecież nigdy nie za wiele.Zdążyłam! - Skaba - STO LAT!!! :-):-):-):-)
Ja miałam bardzo zły tydzień. W poniedziałek Przemek spadł z murka głową na krawężnik. Na szczęście skończyło się na małym rozcięciu. Oczywiście zamiast do pracy pojechałam z nim na pogotowie. No i cały tydzień miałam na niego opiekę. Do tego jeszcze moja mama się rozchorowała bardzo poważnie. Więc codziennie do niej jeździliśmy z Przemkiem. Mila szła normalnie do żłobka. Dopiero dziś została z nami w domu, bo rodzice wyjechali na wieś. No i wybaczcie, że nie odpiszę, ale jakoś nie mam teraz do tego głowy. Choć czytam Was na bieżąco.