hej hej! jeszcze raz dziękuję za życzenia:-)
mój synio też ruszył do przedszkola.. lekko mu broda drgała jak stanął przed drzwiami, ale pani szybko zareagowała i dalej poszło bezproblemowo.. a dziś po powrocie mi oświadczył, że mu się podoba to przedszkole i że się już nie boi:-):-) teraz mi tylko Mary szkoda, bo widać, że za nim bardzo tęskni.. ale za to po powrocie równie stęskniony brat rekompensuje jej rozłąkę:-):-):-)
nie wiem czy nie będziemy musili posłać do przedszkola też Mary, bo dziś dzwoniłam do niani i mówiła, że nie jest pewna czy po ukończeniu kursu Urząd Pracy nie skieruje ją do pracy i wtedy nie będzie miała wyjścia:-(mam bardzo blisko do przedszkola gdzie przyjmują dzieci od 1,5roku, ale to jest inne przedszkole niż to, do którego chodzi Bartek.. wolałabym poczekać jeszcze rok..
co do obowiązku szkolnego to powiem tak.. niby jest swoboda wyboru, ale w jednej z pobliskich szkół zrobili tak, że te 6cio latki, które nie poszły do szoły połaczyli z 5cio latkami i maja realizować jesczze raz ich program
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
i teraz rodzice są w kropce.. ja sama poszłam do szkoły rok wcześniej, bo chciałam.. ale ten projekt jest jak dla mnie idiotyczny.. ani szkoły ani rodzice ani dzieci nie są do tego przygotowane..
weronikaa ja na sobotnia imprezę robiłam sałatkę z zupek chińskich.. to żadna nowość, ale ja robiłam pierwszy raz.. dobra wyszła.. jeśli nie znasz jej to podrzucę ci jutro przepis.. lubie też pierś z kurczaka w ziołach (gotujesz krótko pierś kurczka w samych ziołach bez soli) z grejfrutem (obierasz ze skórek i rwiesz na kawałki), rodzynkami i majonezem.. tylko to musi chwilę postać, żeby się przegryzło..
u mnie w standardzie jest tez makaronowa (makaron świderki kolorowy) z żółtym serem, selerem konserwowym, fasolką czerowną i szynką.. albo wędzony kurczak (kęski piwne) z ryżem, ananasem, jajkiem i chyba tyle.. bo z gyrosem to na pewno znasz.. na sobote robiłam też brokuły z jajkiem i pomidorami w sosie (który jest najważniejszy): jogurt naturalny ze startym (czy zmiażdżonym) ząbkiem czosnku i świeżymi ziołami (ja miałam teraz tylko szczypiorek, ale też jako ako smakowało)
kiedyś miałam więcej czasu i zapałau do eksperymentów sałatkowych.. niestety zapał ostygł, bo mój małzonek takich sałatek nie jada:-(