reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Weronikaa- też nie zaczaiłam co z tymi siuskami? Nela miała posiew dodatni? U nas kontrolnie robimy co jakiś czas mocz i ostatnio wyszły w nim azotany i musieliśmy zrobić posiew i niestety dodatni:baffled: ale antybiotyku Tosia nie brała tylko Bactrim. I teraz czekamy na wyniki czy jest ok.
Dusia- to pewnie na wizycie będziecie mieć pierwsze usg :tak: Co do Liliany to też jest to nasz typ przy drugim dziecku:-).
Giza- no to mieliście mokrą przygodę. Dobrze, że miałaś rzeczy na przebranie. A i piękny komplecik zrobiłaś:tak:. I widzę, że imię Antonina robi się coraz bardziej popularne:sorry:. Pamiętam jak jeszcze Tosi w brzuszku nie miałam i powiedzieliśmy, że jak będzie dziewczynka to będzie Tosia to strasznie rodzina się krzywiła:-D. A teraz wchodzę do lekarza a tu już 3 Tosia :eek: .
Stefanna- kobieto widzę że spać nie możesz?:-D1 w nocy a ta za oświetlenie się jeszcze bierze:-D. Ale skoro już przeprowadzka tuż tuż to pewno niedługo odpoczniesz:tak:. A wy jeszcze się karmicie cycusiem? Bo pamiętam, że miałaś ją odstawiać. I jak poszło?
Anetka- strasznie mi przykro...
Kra Cicha Stefanna- zazdroszcze wma tych głodomorków. Dla Tosi jedzenie mogło by nie istnieć:angry: każde karmienie to masakra. Pomysłów mi zaczyna brakować na to aby ją zachęcać do jedzenia.
 
reklama
Dusia jedna moich szefowych (a mam ich kilka) ma na imie Liliana:nerd:imie bardziej podoba mi sie w zdrobnieniu bo juz mniej kojarzy mi sie z tą osobą - Lila:tak:
Giza ale przygoda - tez miałam taka na festynie rodzinnym w tym roku ale na szcżęscie byłam sama a Oli na scenie pod zadaszeniem więc jako jedyna ucierpiałam;-)
PM na Marcela tez sie moi bliscy okrutnie krzywili a ostatnio byłamw przedszoli i dzieci sie pytaja jak ma Smyku an imię a tu słyszę: "O Marceli - to tak jak Ty" albo ' mój braciszek tez ma Marcelek na imię" wiec nawet to imie rpzestaje juz powoli być orginalne;-)tak juz bywa - identycznie miałam z Oliwią choc do dziś w przedszkolu jest jedyna za to w innych środowiskach natykam się na Oliwie całkiem nierzadko;-)
ninja heheheh to tylko Ty mogłas mieć takiego farta z tym robotnikiem-ciasteczkiem:-D:-D:-D
weronika który to juz raz snisz o którejś z BB - moze w koncu wysnisz nasze spotkanie w większym gronie:tak::-)
 
PM1- tak na pierwszej wizycie jest usg. A ztym jedzeniem widze ze u Tosi tak samo jak u mojego Michala. Zgotuje cos a on zje dwie lyzki i najedzony albo nawet niechce sprubowac. Dzisiaj gotuje mu rosol bo nawet lubi a jest troche chory wiec mam nadzieje ze zje. Co do imion to Tosia mi sie tez bardzo podoba, mam kuzynke troche starsza odemnie i wlasnie ma Antonina na imie po swojeje babci. I zawsze mi sie podobalo ale mojemu mezowi mniej wiec pewnie Tosi u nas nie bendzie.

Niekat- jak by moja szefowa miala tak na imie to tez pewnie zbytnio by mi sie nie podobalo haha. Mi sie bardzo podoba w zdrobnieniu ale po angielsku bardziej niz po Polsku-Lily

Anetka- przykro mi!

Dziewczyny mam dzwonic do lekarza zeby odwolac malemu wizyte jutro na szczepienie i niewiem czy sie umuwic na dzisiaj zeby go obejzal, tak naprawde to ma tylko lekka goraczke i od czasu do czasu zakaszle, je tak samo, humor tez ma wiec niewiem. :baffled:
 
Ostatnia edycja:
Dusia - może umów się dziś. U nas lekarz nawet jak jest lekki katar to nie chce szczepić, bo infekcja może za klika dni się rozwinąć. I nie podejmują ryzyka szczepić chore dziecko. U nas pediatra pyta też czy rodzice zdrowi bo jak któreś z nas choruje to też niechętnie szczepi.
 
Witam,
U nas dzień zwariowany - Błażej z M pojechał do dentysty, a ja z Emim na szczepienie. Niestety znów przełożone, bo po różyczce trzeba odczekać aż 6 tygodni, no i młody tak ząbkuje, że dr powiedziała, że i tak by go nie pozwoliła zaszczepić - ma od wczoraj stan podgorączkowy, marudzi, a ślina leje mu się z buzi litrami:no:idą wszystkie dwójki i trójki:szok: Błażulec podobno nieźle zniósł wizytę, no ale dziś tylko było lakowanie, a jeszcze ma jeden ząbek do borowania, więc może być gorzej:-(
Dusia Jeremi aż do dnia porodu, kiedy to pokazał nam, że jednak jest facetem, miał być Lilianką i mi właśnie się podoba zdrobnienie Lily i tak do niego czasem pieszczotliwie mówię:-pA może nie odwołuj wizyty jutrzejszej, to i tak nie zaszczepią a lekarz Go zobaczy, do jutra może się zmienić samopoczucie:tak:
anetka bardzo mi przykro:-(

A jeszcze Wam napiszę, że ( tylko proszę się nie śmiać:-p) w końcu zapisałam się na prawko:rofl2: Dziś pierwsze spotkanie, coż w końcu ktoś kompetentny powie mi, że nie mogę być kierowcą, przynajmniej będę miała pewność:laugh2::baffled:
 
Mrowa - hihi powiedziałaś mi że lepiej na zdjeciu wyglądałam niż w realu :-D:-D a więcej nie pamiętam

Weronikaa, to Nela ciągle ma problem? Bo jakoś mi się kojarzy, że długo już te leki na drogi moczowe dostaje. Trzymam kciuki, żeby można było je w końcu odstawić.
.


Giza - no niestety :wściekła/y: wyniki wychodzą różnie i jest to na mniejszej to na większej dawce furalginy. Choć od 2 m-cy wyniki ma OK, dalej kazała dawać pół na noc a teraz zmniejszyć na 1/4. Oj chciłabym żeby sie to wreszcie skończyło, bo juz nie mam pomysłów jak jej tego żółciaka przemycać (bo cwany lisek wie że to fuj)
Oby tylko dzieciaczki nie odchorowały tego przemoczenia. Pogoda jest strasznie kapryśna teraz :baffled:
PM - my robimy mocz i posiew średnio co 3 tyg. i teraz wsio miała OK.
Nie powiedziałabym że z Tosi niejadek, super sobie wygląda. Moja to raczej problemów nie ma, teraz strasznie wcina truskawki/poziomki (chyba ma to po mnie:-D), ale co do obiadku to preferuje zupki:baffled:
Czy Wasze dzieciaczki potrafią przegryzać? Bo Nela zależy co, ale przeważnie łyka :-:)wściekła/y:
Na Nele też sie wszyscy krzywili - i zaraz słyszałam "Rokita" :wściekła/y: (a wzięło sie to od Nelly Furtado i jej piosenki którą uwielbiałam i co chwila słuchałam, aż któregoś dnia M stwierdziła Nela i już) No i co miałam zobić jak się M uparł :nerd:
Nieakt - kurcze, nie wiesz jak chciałabym sie spotkać tak w większym BB-mowym gronie. Szkoda że my tak strasznie po
Polsce rozsiane :-(
Kra - oby zębolki szybko wyszły! Nic Kudłacz nie palnął dentyście? Zawiedziona jestem :-D:laugh2:
No i powodzenia ! A kto Cię tak dołował, mężul? Jest jeden plus braku - nigdy nie musisz być kierowcą :-D


Namiętnie wzięlam za przetwory - truskawkowy szał mnie ogarnął i wczoraj narobilam dżemików i pomroziłam na zimę do worczków, a dziś kompociki :-)
Trzeba cus zapasów zrobić na zimę, bo później będzie cieżko z dwoma bączkami coś ruszyć w tym temacie:sorry:

Ja chyba wybiore się z Nelą w piatek prywatnie gdzieś do lekarza, bo nic jej ten katar nie przechodzi (nie wie mczy to nie jakaś alergia bo juz tyle to trwa:wściekła/y:), aż dzis chyba jeje jakieś naczynko pękło bo smarkającpojakiło sie troszkę krwi (ale nie dużo).
 
Ostatnia edycja:
Weronika czyli jednak byłam złośliwa;-):-p Kondzik gryzie ale za to nie lubi żadnych owoców prócz banaów i jabłka w małej ilości:confused2:
Kra biedny Emi:-(Bylam ostatnio z Mela u dentysty i narazie wsio ok teraz musze z Kondzikm wybyc:-p
Dusia ja bym nie odwoływała tylko psozła jutro zeby go obejrzał:tak:
Giza to was dopadł deszcz ale dzieciaki pewnie zadowolone ;-)

a pogoda nam sie spitrasiła:baffled: oby jutro było ladnie:sorry:
Byłam dzis w rpacy na chwile bo dizewcyzny miały ruch w sklepie i pwoiem ze fajne takie wyjscia i odpoczecie od domu;-) Koniorro został z babcia
 
Ostatnia edycja:
Hej Mamuśki!
Mrowa mi na opryszczkę najbardziej pomagają teraz plasterki Compleed czy jakoś tak... Robi się coraz mniejsza, a jutro czwartek, więc może do soboty zniknie całkiem...:sorry:
Weronikaa a Ty nam znowu z przetworami wyjeżdżasz i smaka robisz...!:-p Niedługo będę miała spiżarkę to też się będę mogła wykazać, tylko czym...?!:rofl2:
Mam nadzieję, że skończy Wam się w końcu kuracja furaginkowa...?!:tak:;-) Domyślam się jakie to męczące...
Ja się strasznie cieszę, że na razie Martynce zdrówko dopisuje, bo nawet jak byłyśmy na jednej inhalacji to zajmowało mi to kuupę czasu...:baffled: Byłam pewna, że po ostatnim szczepieniu się rozłoży (odra-świnka-różyczka + dodatkowo ospa), a tu miłe zaskoczenie, bo minęły już dwa tygodnie i jest oki...!:-)
A co do przegryzania, to Martynka pięknie gryzie: o wiele szybciej niż Zuza! Zjada kawałeczki mięska, owoce, a kanapki to dwie minuty i po sprawie! W ogóle to jedzenia jest złota dziewczynka: jak jej rano przygotuję śniadanko, to zakładam śliniaczka, daję do łapki kubeczek z kakao i nic nie muszę mówić - sama maszeruje do fotelika i wdrapuje się na kanapę, a potem siup do krzesełka i czeka aż jej kanapki przyniosę!:laugh2::-p:laugh2:
Dusia dużo zdrówka dla Ciebie i Michasia - ja bym poszła osłuchać małego, bo mam złe doświadczenia z Martynką i uważam, że nie ma na co czekać...:no: Na przykład zapalenie krtani może się rozwinąć w ciągu kilku/kilkunastu godzin i pozamiatane, a tak pójdziesz i będziesz miała pewność, że wszystko jest oki!
Giza ale mieliście przygodę..!:sorry2: Daj znać jak ze zdrówkiem - mam nadzieję, że się nie pochorowaliście?!
PM1 niestety doba jest teraz dla mnie zdecydowanie za krótka i na nic nie mam czasu....:-:)no::-( Cały dzień jestem poza domem, więc jak wieczorami uśpimy dziewczynki, to dopiero mam czas żeby ogarnąć chatkę, rozwiesić pranko i takie tam... Potem narada z Mężusiem co jest do załatwienia na następny dzień i dopiero czas na maile i załatwianie spraw w necie...:oo: Ostatnio nie kładę się wcześniej niż 1-2ga w nocy....:-( Ale mam nadzieję, że już niedługo, bo maksymalnie miesiąc jeszcze tak pociągnę...
Co do cycusia to odstawiliśmy się ok. dwa tygodnie po roczku. Bardzo się tego obawiałam, bo z Martynki jest 'mamusiny przylepiec', ale poszło super i bezproblemowo!:tak:;-)
A Twoja Tosia jest jeszcze cały czas na piersi?
Kra to nieźle się Emi musi męczyć z tymi ząbkami, biedactwo...:sorry:
Martysi wychodzą teraz trzy czwórki i też nam ostatnio dwie nocki dała popalić, ale jak widzę jej dziąsełka, to aż mi się słabo robi, więc wcale się nie dziwię, że tak marudziła...
Super, że zapisałaś się na prawko - ja nie wyobrażam sobie życia bez samochodu, szczególnie z dwójką dzieci...:zawstydzona/y:
I na pewno się nadajesz Kobieto!!!:yes::wink:

U nas dzisiaj zwariowana pogoda: rano upał, potem ulewa i pod koniec dnia ponownie zrobiła się duchota....:crazy: Moja głowa źle znosi takie zmiany i znowu musiałam zażyć Apap, żeby jakoś funkcjonować...
Lecę jeszcze jakieś fotki wrzucić, jak nie zasnę....:-p
Papatki
 
Mrowa - e tam złośliwa, może po prostu szczera:-D
Stefanna - niedługo i Ciebie dopadnie szał z konfiturami:-)
Super że z Martynką OK i że pięknie przegryza:tak:
Nela nie wybrzydza w owocach - je wsioo co by jej chciał dać (i nie dać też:laugh2:) banana czy kromeczke chlebka to wygląda jakby żuła, ale już np kawałeczek mięska czy pieroga łyka:baffled:

Ale tu dziś pustki:szok:

Byłam z Brzdącem u DR no i niby stwierdził to samo co rodzinna, że ani jej tam w oskrzelach nic nie słychac, ani alergia.
Kazał postawić 4 bańki na plecy bo stwierdził że nie ma sensu pakować antybiotyk. Za 4 dni powtórzyć i w czwartek do kontroli.

Przed chwilą była akcja, chyba bałam się bardziej niż ona, ale dzielnie wytrzymała te 10 min, szybko poubieraliśmy ją i w kołderkę - moment i zasnęła. Ciekawe jak nocka minie bo pamiętam z dzieciństwa że się pociło jak nie wiem - pewnie będzie się odkrywać, no ale przetrwamy:sorry:

Ninja - wiem że to nie tu powinnam pisać, ale prośba (i moja skleroza) bo nie mogę znaleźć - przypomnij ja nazywała się firma z butkami (coś na B - ale nie Bartki), bo musze Nelce kupić sandałki a ni czorta nie mogę znaleźć w zakupowym:-(
 
reklama
Witam dziewczyny po dłuuugiej przerwie.... :sorry::sorry::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Dzieki dziewczyny za troskę... nie było mnie bo i czasu notorycznie brak i miałam kłopoty małżeńskie - kryzys cholerny jakis nas dopadł i kiepsko było, czasami wręcz na krawędzi. Ale juz jest ok i mam nadzieję, że już tak zostanie.
Mam nadzieję, ze przyjmiecie mnie z powrotem.
Dusia ogromne gratulacje!!!! Bardzo sie cieszę z Waszego szczęścia:tak::tak::tak:
Nie odpiszę na wszystko bo nie jestem w stanie, ale postaram się byc już teraz na bieżąco.
Zuza ok, trochę chorowała, nadal jest na wziewach ( Flixotide) i bierze Zyrtec. Zebów nadal 12, gada jak najęta, po swojemu i po naszemu, mówi np - widzis??, słysys?? a po swojemu to np tatuń to kwiatek. Fajnie to się wszystko słucha.
No i sie nocnikujemy, jak siada to mówi że robi si, jak zrobi to bijemy brawo i w ogóle bardzo motywujemy do si na nocnik:-), kupa zdarzyła się jednak tylko raz.
Lecę teraz na inne wątki, ponadrabiać zaległości:-)
 
Do góry