*Doris*
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 17 Październik 2007
- Postów
- 1 096
Hejka,
Powiem Wam tylko jeszcze jedną rzecz, Od godz około 10.30 do około 11.30 przeżyłem koszmar. " Tak mnie Dorotka wymęczyła". Raczej tego nigdy nie zapomnę, Nigdy nie bałem się tak o nic i o nikogo, Zaniknęło tętno mojej córeczki której nawet nie widziałem, po wyjęciu jej z mamy nie miała akcji oddechowej. Nie da się tego opisać, wytłumaczyć, Tyle nam strachu napędziła a teraz, nie mogę oderwać wzroku od Emilki,
Jeszcze jedno,
Nie ma to jak facet sam w domu, Mogę "wreszcie" robić co chcę;
Uprałem pieluszki Emilki, ręcznie
Koszulę Dorotki, ręcznie,
Pozmywałem, zjadłem, wezmę kąpiel, i wstanę o 6.00 żeby jechać do szpitala,
ale luzik," wreszcie" :-)
Powiem Wam tylko jeszcze jedną rzecz, Od godz około 10.30 do około 11.30 przeżyłem koszmar. " Tak mnie Dorotka wymęczyła". Raczej tego nigdy nie zapomnę, Nigdy nie bałem się tak o nic i o nikogo, Zaniknęło tętno mojej córeczki której nawet nie widziałem, po wyjęciu jej z mamy nie miała akcji oddechowej. Nie da się tego opisać, wytłumaczyć, Tyle nam strachu napędziła a teraz, nie mogę oderwać wzroku od Emilki,
Jeszcze jedno,
Nie ma to jak facet sam w domu, Mogę "wreszcie" robić co chcę;
Uprałem pieluszki Emilki, ręcznie
Koszulę Dorotki, ręcznie,
Pozmywałem, zjadłem, wezmę kąpiel, i wstanę o 6.00 żeby jechać do szpitala,
ale luzik," wreszcie" :-)