reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Skaba mój tez dzisiaj poszedł do pracy i nawet dobrze bo juz mam wszystko zrobione obiad przygotowany posprzatane i tylko czekam na połozna;-)
 
reklama
Wczoraj was podczytywałam ale nie miałam sił odpisać:-(.
Chyba się przerzucę na miętki i meliski co by malutkiej ulżyć z tymi kolkami no i dziś poproszę męża aby kupił tą herbatkę z kopru i też ją będę piła (bo wczoraj mieliśmy tylko próbkę).
Mam pytanie do mamuś: Jak podajecie wit. K? Bezpośrednio czy z odciągniętym pokarmem w butelce? Na ulotce jest napisane aby do pokarmu odciągniętego, ale czytałam, że jak tak się robi to wit osadza się na ściankach butelki i dziecko mało z niej skorzysta:confused:. A poza tym Tosia nie toleruje smoków:no:. Chyba jej dam bezpośrednio:confused:. Ale sama najpierw spróbuję:dry:.
Marteczka- u Tosi też jest jeszcze kikut:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:, mimo, że ładnie się goi i nie paskudzi się to jednak jest:wściekła/y:. Ja przemywam jej kilka razy dziennie. Ale wcześniej używałam te gaziki leko i są do doopy:wściekła/y:.A do ortopedy już się zapisywałaś? To przed wami szczepienia:szok::szok:. Kupujesz tą maść znieczulającą(Emla) co pisała o niej ninja. Ja muszę ją nabyć, ale jest na receptę:-(. Także wcześniej czeka mnie wizyta u pediatry:baffled:.
Darina- to szybko odpadł kikut. Ale Wam fajno:sorry2:.
Ewa- zdrówka dla Alexa!!! Biedactwo:-(. Już poznałam ten ból matki jak dzieciątko cierpi:no::no:
Skaba- ty to jesteś kobieta pracująca. Podziwiam, że masz jeszcze siły nocy zarywać. Ja zarywam przy karmieniu i czasami czuję się jak pijana w dzień. A tu jeszcze pracować w nocy:szok::szok:. A tak swoją drogą wczoraj też za mną drożdżówka chodziła i mężuś poleciał do sklepu ale już nie było tych moich ulubionych:zawstydzona/y:.A na spacerku byliśmy we troje:tak::tak: i powiem wam, że od razu akumulatorki mi się naładowały:tak::tak:. Ciepło, słoneczko normalnie WIOSNA:-):-):-).
magdaga- też to sobie tak tłumaczę ale serducho ściska jak takiemu maluszkowi coś dolega :no::no::no:.

Dziś też taka ładna pogoda ale boję się jeszcze sama znosić wózka. Mimo, że z I-szego piętra to nie wysoko, ale tak po cięciu to chyba nie ma co przesadzać z ciężarami a wózek te 12 kg waży:baffled:.
 
Witaminką K można pokropić sutek lub dać na łyżeczce do buźki. To chyba najlepszy sposób. U mnie przynajmniej inne metody się nie sprawdzały, tym bardziej że mała nie zaakceptowała smoczka ani butelki.
 
Ja nadal 2w1 :no: A myślałam że mnie w nocy łapie, bo wstałam siusiu i jak się położyłam to tak mnie brzuch zaczął boleć, pobiegłam do WC bo mi się zdawało że mi mokro i .... sorki ..... okazało się że biegunka jak diabli. I do rana dalej nic :wściekła/y: A taką nadzieję miałam że to może już ... :-(

Poszliśmy wieczorem na długi spacerek, ale też nic ... tylko krzyż mnie później bolał :szok:

U nas dziś pogoda przecudna, słoneczko świeci 9+

A ja się zdenerwowałam od rana :wściekła/y::angry::wściekła/y: Kupiłam jeszcze w listopadzie na Allegro komplet pościeli z poszewką i 3 prześcieradła, wszystko miało być na wymiar 70x140. Chciałam dziś "ubrać" łóżeczko a tu prześcieradło za małe :angry::angry::angry: I co tu teraz zrobić??

Marteczka - dużo zdrówka! ;-)

Skaba - Ty to prawdziwy pracoholik jesteś, odpuść trochę bo się wykończysz!:baffled:
 
Weronika to moze organizm funduje sobie naturalna lewatywe i na dniach cie weźmie;-)
PM ja dawałam Meli wit D3 przed akrmieniem samym i myśle ze tez z wit K bede robić tak samo:tak: a miałyście juz wizyte z pediatra patronażowa bo jesli nie to poproś wtedy o recepte na te maść
No i po wizycie było krótko i zwięźle:-) wszystko ok i mamy częściej myć pepek zeby jak najszybciej odpadł:dry::-p
umówiłam sie juz na wizyte patronażowa u pediatry mamy za tydzień :-)
 
Witam w piękny wiosenny dzień!
Beti - przykro mi, że wcześniej się nie obudziłam i zaczęłam od nadrabiania zaległości z całego weekendu i nie zdążyłam Ci odpisać przed wizytą u lekarza. No, ale tak na przyszłość, jakby ktoś jeszcze potrzebował takiej wiedzy: urlop macierzyński "z automatu" jest tylko w przypadku porodu - tzn. dzień porodu, to pierwszy dzień urlopu macierzyńskiego, natomiast można wziąć wcześniej, ale tylko na pisemny wniosek pracownika. Żaden lekarz nie może Cię zmusić do wzięcia urlopu wcześniej, ale wiem że są lekarze, którzy nie chcą wypisywać zwolnień w ostatnich dwóch tygodniach i sugerują urlop macierzyński. Wtedy właśnie trzeba iść do innego lekarza (może być też ginekolog). Często lekarze, którzy wypisywali zwolnienia z powodu zagrożenia wcześniejszym porodem odmawiają zwolnienia od 38 tygodnia, bo już nie ma podstaw do zagrożenia, ale wtedy mogą wystawić zwolnienie z powodu bólu kręgosłupa, czy innych dolegliwości, więc głównie to zależy od lekarza. No i jeśli chodzisz do ginekologa prywatnie, to tacy raczej nie robią problemów ze zwolnieniem - tylko ci z NFZ-tu. Jeszcze na koniec dla pewności powtórzę: bez twojego podania o wcześniejszy urlop macierzyński, nikt nie może Ci go wcześniej udzielić.
 
mam info od Mammy: jeszcze jest w dwupaku, bo ma czekać na ordynatora, którego gdzieś wcięło, dlatego cc prawdopodobnie jutro, leży na razie na patologi:baffled: biedula
Co do pediatry to do mnie przyjedzie do domu na patronaż, a tym tyg jeszcze. Połozna juz była, ale to kumpela więc będzie u nas często.:tak:
Pepek smaruję kilka razy dziennie, żeby odpadł bo boje się małą kąpać z tym kikutem:baffled:
Weronika to może być juz!! bądź przygotowana!!
 
reklama
Wczoraj uświadomiłam sobie, że zostały mi tylko dwa tygodnie ciąży i nie mogę w to uwierzyć, że już tak krótko. Jakoś to do mnie kompletnie nie dociera, że za tak krótko będę miała dziecko, że moje życie się odmieni. Tego, że mogę urodzić wcześniej (bo już byłoby w terminie), wogóle nie biorę pod uwagę. Wczoraj mąż zmusił mnie do spakowania torby i w końcu to zrobiliśmy, ale mam dosłownie jakąś blokadę przed porodem, choć nie czuję, żebym się go jakoś specjalnie bała. Czytam, jak chciałybyście, żeby to było już, a mi jakoś się nie śpieszy. Dziwne to wszystko.
 
Do góry