reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Asiu! - GRATULACJE OGROMNE! PIĘKNIE! :-) Zdrówka Wam obojgu życzę a Tobie pogody ducha podczas ciąży!


Życzenia też wszystkiego dobrego dla Kasik, Izy i tych wszystkich, których tu urodziny przegapiłam!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nie chciałam tego pisać ciągiem w poście ż życzeniami dla Asi, bo kiepsko by to razem wyglądało, ale weny na pisanie nie mam bo dupa u mnie straszna.
Mam chwilę na pisanie bo nie ma szefa a i przestój w branży lekki.

Nie wiem jak to dalej będzie, dom prawie skończony a chyba będę go musiała sprzedać, bo problem w tym, że sama go nie utrzymam z mojej pensji. Tak, tak - suytuacja między mną a mężem jest właśnie taka jak myślicie. No i nie zanosi się na zmianę bo już ok. 2 miesiące tak jest, mimo moich prób połatania.
Rodzice nic nie wiedzą a mi zwyczajnie wstyd o tym mowić.

No, to tak dla równowagi z samymi dobrymi wiadomościami na forum... :sorry2:


Giza - obiecuję, że zdjęcia wrzucę - przepraszam najmocniej!
 
ninja może jednak.. 2 miesiące to jeszcze nie tak długo... zreszta sama wiesz najlepiej jak jest z Wami.Chodzi mi tylko o to że czasem kryzys kiedy sie go pokona moze przynieśc więcej dobrego nizbysmy tego oczekiwali... wiem po sobie... W kazdym razie trzymam kciuki baaarrrdzo mocno za Was i za Tymona!
asze witaj z powrotem spracowana kobieto:sorry2:
 
Ninja, kurczę, ciężko Ci dziewczyno. Mam nadzieję, ze wszystko jednak dobrze się ułoży. Niekoniecznie z tym akurat człowiekiem u boku. A może jednak razem. Ale teraz trzymaj się. A może rodzice będą mogli Ci pomóc? Czemu nie chcesz im mówić?
 
Ninja trzymaj się!!! 2 miesiące to nie tak długo, może się naprawi?? U mnie do nie dawna też się pieprzyło ale jakoś ostatnio po wielu rozmowach poprawiło się, a też już się zastanawiałam jak to będzie samemu z dziećmi:no: Trzymam za Was kciuki:tak:

Jak Wam mówiłam skończyłam ISO, zawiozłam wczoraj i dostałam od razu kasę!!! Nie mogę w to uwierzyć - ostatnio czekałam ponad pół roku!!!
A dzisiaj u nas zaczyna się Witaj - Święto Świni.
Za chwile przyjeżdża do mnie laska zrobić mi paznokcie ( żel na moje), będę piękna. A jutro jadę na purtel:tak:
Do usłyszenia/ przeczytania:-)
 
Ninja - bardzo nieciekawą masz sytuację... Poważnego kryzysu nie pokonasz w 2 miesiące. Pogadaj z rodzicami - wstyd Ci, ale w końcu i tak się dowiedzą, a może coś pomogą finansowo z domem przez jakiś czas, aż sytuacja bardziej się wyklaruje, no i zawsze masz prawo do alimentów. Życzę Ci, żeby się wszystko poukładało, ale pamiętaj, że zwykle na to potrzeba czasu.
 
Ninja bardzo mi przykro ze tak u was sie dzieje:-(moze jednak ejszcze da sie cos naprawic? trzymam za was kciuki mocnoa. Swoim rodzicom powiedz oni podejrzewam ze sie domyslaja:tak: zawsze to ci bedzie lzej na duszy i bedziesz miec wsparcie. sciskam cie mocno i trzymaj sie!!!
Asze udanej imprezy ja mam jutro weselicho;-)ostanie w tym roku ufff
 
ja tez sie jutro bawie:tak:tym razem może swobodniej bo do dzieciaków mam opiekunki;-) i zawsze to przyjemniej zaprezentowac szczuplejsza sylwetke ciotkom niz wciągac brzuch i przełykać ich złosliwe komentarze:baffled:
ninja co do rodziców to bądź pewna że jesli powiedziałbyś im o swoich problemach oni Ci odpowiedza ze się domyslali... niestety, ale rodzice juz tak mają, ze wyczuwają nastroje swoich dzieci nawet przez tel.:nerd:tylko od ich delikatności zalezy na ile to okażą
a ja dziś złamałam obacasa w bucie który ma 1,5 miesiąca.... świetnie po prostu:crazy:
 
Ninja, ale Ci się w życiu popaprało... i tyle czasu jesteś z tym sama?!, skorzystaj z rady dziewczyn i pogadaj o tym z rodzicami, bo potrzebujesz teraz pomocy i to nie tylko finansowej... z Twoich postów wynika że to rozsądni ludzie i pomagaliście Twojemu bratu, więc Ty też możesz liczyć na rodzinę... a teraz ona jest Ci najbardziej potrzebna... wierzę jednak, że problemy małżeńskie przetrwacie, bo nie wierzę, że nie łączy już was nic


Mrowa&Niekat&Asze, udanego balowania
:tak:
Befatka, mam nadzieję, że w kraju zwalczysz problem zębowy... a z Kay'i prześliczny potworek czekoladowy:-D
Stefanna, dzięki za pozdrowienia:-)
Ewa, skąd ty bierzesz tyle energii kobieto... daj choć odrobinę, bo ostatnio mam takiego lenia:no:
Doris, rzeczywiście Emilka świetnie wymyśla preteksty, żeby nie chodzić spać... daj jej książeczkę do łóżka... u Joli działa:tak:
co do żółtawego nalotu to podobno początki próchnicy i jak coś nałożą to jak ciemnieje to próchnica:baffled: też muszę sie wybrać
Weronikaa, widać, że Nela uwielbia jeździć... a i zabawkami się odpowiednio zajmnie... bierze z ciebie przykład...
Jeszcze niedawno pamiętam jak narzekałąm, że Jola nie lubi jeździć w wóżku... jak te nasze dzieciaki się zmieniają:blink:
Asze, świetnie,że już wróciłąś i kaska w ręku...

Spóźnione życzenia dla dorastającego Miłosza :*


Koniec na ten tydzień... u nas remoncik, więc mniej czasu... w poniedziałek rada pedagogiczna:-( jak szybko minęły te wakacje:dry:
Miłego weekendu, abyśmy spędzili ten czas w gronie rozinnym im korzystali z uroków młodości:tak:
 
reklama
nieeee nooo.. nie mogę tu zaglądać!!

weronikaa ma ślicznego synka.. dusia wrzuca cudne zdjecia z usg.. asiaM trzeciego maluszka nosi pod sercem (GRATULUJĘ!).. no nic tylko zajść w ciążę!:-):-):-) jejuuu jak ja bym chciała..

kobitki u mnie wszytsko po staremu - czyli całkwoity brak czasu! prace wykończeniowe się rozkręciły i tak mnie ciesza wszelkie prace budowlane, że całymi dniami siedzimy na budowie:-) przez dwa tygodnie była u nas teściowa, więc bez przeszkód mogliśmy się oddawać ocieplaniu poddasza:-) ale teraz będzie ciężko, bo nawet niani nie mamy (Urząd pracy wysłał ją na jakiś 5cio tygodniowy kurs:baffled:)

ninja to wszytsko przez te burze i zmiany ciśnienia! ja też ostatnio ciągle o coś mam pretensje i walizki mojemu małżonowi pakuję.. tyle, że ja jestem cholerykiem, więc u mnie wielkość kłótni określa się w decybelach, a nie w długości trwania.. przetrwacie to!! mocno trzymam za was kciuki, bo widziałam was razem i pasujecie mi do siebie idealnie!
aaa.. i tych odwiedzin na Jurze to wam nie podaruję;-)
 
Do góry