O prawie każdym potencjalnie szkodliwym czynniku można tak powiedzieć, gdy, przykładowo, palisz papierosy i pijesz kawę, a dziecko urodzi sie z niską masą, nie dowiemy się, co konkretnie wpłynęło bezpośrednio na tą sytuację, mogły być to również zupełnie inne czynniki, nawet wewnętrzne. Kwestia ograniczania zagrożeń na podstawie prawdopodobieństwa po prostu.
Co do luteiny nie czytałam badań, ale jest konieczna, aby niektóre ciąże utrzymać, więc wyobrażam sobie, że w tym przypadku wybieramy mniejsze zło (?). Bez kofeiny/nikotyny/alko spokojnie się parę miesięcy obejdziesz.
Brałam antybiotyk na anginę w ciąży, też byłam pełna wątpliwości, niby przepuszczalność przez łożysko niska, ale lekarz potwierdził, że na sto procent nic poświadczyć nie może, bo badań klinicznych na kobietach w ciąży się na ogół nie robi, ponieważ są nieetyczne.