reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2020

reklama
Nie chce nic mówić o jedzeniu , ale my właśnie z córką idziemy na urodziny do jej ziomalki .I.tam będzie takie jedzenie że mnie już ślina do kolan poleciała
 
A biziel czy miejski?? Jeśli można wiedzieć?

O prosze:) palukipo sąsiedzku:)

Myślę, że msw, z opini w moim gronie znajomych podobno całkiem spoko. Chociaż nie wiem... nie mam doświadczenia z porodami... :D Najbardziej zależy mi na bezpieczeństwie, traktować mnie mogą przedmiotowo, byleby wiedzieli co robią. Z chęcią zasięgnę każdej waszej opini w temacie wyboru :)
Jeszcze mam takie pytanie : jak jest z odwiedzinami w naszych bydgoskich szpitalach, są jakieś godziny odwiedzin, czy jak kto chce? Po porodzie wolałabym mieć kogoś przy sobie cały czas.

Dziewczyny ja byłam teraz z plamieniem w miejskim i to jak mnie przyjęto, zaopiekowano się to bajka w porównaniu do tego co było 8 lat temu [emoji6] normalnie jak w jakimś prywatnym szpitalu [emoji6]
Drugiego rodziłam w MSWiA i było całkiem w porządku.
Tylko moje porody są błyskawiczne, więc głównie na opiece poporodowej się skupiam
 
Dziewczyny, czy któraś z Was ma coś wspólnego z gastronomia lub zna odpowiedź na takie pytanie:

Byłam dzisiaj w restauracji w CH. Typu nakladasz co chcesz. Wzięłam klopsa w białym sosie. Gotowany na oko. Zjadłam kawałek mały - przekroilam, okazało się, że mięso jest różowe. Wiec na moje oko niedogotowane. Kucharz powiedział, że faktycznie mogłoby być bardziej. Wypytalam, łopatka wieprzowa ale podobno wszystko przechodzi obróbkę w piecu 160 stopni. Oczywiscie, boję się toxoplazmozy. Z badań miesiąc temu wyszło, że nie mam przeciwciał
 
Myślę, że msw, z opini w moim gronie znajomych podobno całkiem spoko. Chociaż nie wiem... nie mam doświadczenia z porodami... :D Najbardziej zależy mi na bezpieczeństwie, traktować mnie mogą przedmiotowo, byleby wiedzieli co robią. Z chęcią zasięgnę każdej waszej opini w temacie wyboru :)
Jeszcze mam takie pytanie : jak jest z odwiedzinami w naszych bydgoskich szpitalach, są jakieś godziny odwiedzin, czy jak kto chce? Po porodzie wolałabym mieć kogoś przy sobie cały czas.
Ja rodziłam 7 i 5 lat temu, w miejskim pamiętam mąż mógł być non stop, o każdej porze, nawet nie wyganiali gdy myly dzieci (ok 19:00) ale to pewnie zależy od pielęgniarki.
W MSWiA chyba były godziny ale wtedy tez dla mnie było inaczej, tata siedział z 2latkiem w domu więc bardziej wpadal niż siedział. Ale np młodszemu wykryli szmery serduszka na drugi dzień po porodzie i od razu pełną diagnostyke robili, pamiętam ok 22, więc opieka raczej dobra.
Coprawda w MSWiA musiałam się domagać zastrzyku tego z immunoglobina bo u mnie rh- chłopcy rh+ jakoś tak zwlekali, w miejskim w ciągu godziny od porodu miałam.
 
Dziewczyny, czy któraś z Was ma coś wspólnego z gastronomia lub zna odpowiedź na takie pytanie:

Byłam dzisiaj w restauracji w CH. Typu nakladasz co chcesz. Wzięłam klopsa w białym sosie. Gotowany na oko. Zjadłam kawałek mały - przekroilam, okazało się, że mięso jest różowe. Wiec na moje oko niedogotowane. Kucharz powiedział, że faktycznie mogłoby być bardziej. Wypytalam, łopatka wieprzowa ale podobno wszystko przechodzi obróbkę w piecu 160 stopni. Oczywiscie, boję się toxoplazmozy. Z badań miesiąc temu wyszło, że nie mam przeciwciał
Jeśli mięso było różowe w środku (surowe) to znaczy że ta obróbka w temp 160°C była za krótko i do środka to nie doszło. Teoretycznie mogłaś się zatruć surowym mięsem ale myślę że małe prawdopodobieństwo. Jak się tym martwisz to powtórz za miesiąc toksoplazmoze dla swojego spokoju.
 
reklama
Jeśli mięso było różowe w środku (surowe) to znaczy że ta obróbka w temp 160°C była za krótko i do środka to nie doszło. Teoretycznie mogłaś się zatruć surowym mięsem ale myślę że małe prawdopodobieństwo. Jak się tym martwisz to powtórz za miesiąc toksoplazmoze dla swojego spokoju.

Martwię się potwornie. Tak, ono było różowe ale nie wiem czy to jest równoznaczne z tym, że surowe...
 
Do góry