reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2020

Mam w kręgosłupie na odcinku ledzwiowym kilka implanow podtrzymujących kręgi (do tego 6 śrub przechodzących przez kręgosłup). Przed porodem poszłam do lekarza który operował mnie z 6 lat wcześniej, z zapytaniem czy mogę rodzić. Obejrzał ostatnie zdjęcia i powiedział że tak.
Jak już przyjechałam na porodówke, miałam ze sobą klisze. Anestezjolog obejrzał pod kątem zzo i powiedział że w razie potrzeby zrobi nakucie trochę wyżej.
Ostatecznie urodziłam bez znieczulenia, bo dawałam sobie radę z bólem.

Chce tylko powiedzieć, że jak wyciągam klisze swojego kręgosłupa to lekarze (nie chirurdzy!) za głowę się niemal łapią.... A poród był jak najbardziej możliwy. W mojej ocenie ciąża jest większym obciążeniem niż sam poród (chociaż w tej obecnej mój kręgosłup radzi sobie świetnie!) Miałam tylko jeden dzień z bólem.

Oczywiście wszystko zależy od " schorzenia" kręgosłupa ale im więcej wiem na temat porodów i im więcej znam doświadczeń innych kobiet, to tak jak napisałam wczesniej- lekarze uwielbiają "medyczne porody" ... Bo niestety prawda jest taka że tylko takie potrafią obsługiwać 😉

Kiedyś czytałam świetny artykuł o korzyściach śn nad cc ... Nie tylko od strony medycznej ale i psychologicznej dla dziecka. Jak znajdę to wrzucę, bo wiele z tych rzeczy " załatwianych" jest już na etapie rozpoczęcia samej akcji porodowej i mimo że poród kończy się cc to dziecko i tak wiele zyskuje
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny a ja prowadzę działalność gospodarczą i w zeszłym roku przeszłam na ten cholerny mały ZUS😣 Konsekwencje są takie, że nie mogę iść na zwolnienie, bo składkę i tak muszę opłacać, myślałam zamknąć firmę i iść na zasiłek na czas ciąży ale też mi się nie należy, bo jestem na małym zusie 😣 Muszę więc prowadzić firmę aż do porodu, dopiero zamknąć i przejść na kosiniakowe, bo tylko to mi się należy po 12 latach prowadzenia firmy i tylu pieniądzach wywalonych w ZUS.
No ale jak maly zus skoro 12 lat firma? Tzn.ze przeszłam na ten "nowy" ZUS co się nalicza od dochodu tak?
 
Jeszcze chciałam coś dodać w temacie CC a poród fizjologiczny. Nie powie wam tego żadna położna w szkole rodzenia ani nie przeczytacie w żadnej książce. Ja mam akurat mamę położną, przez 35 lat na porodówce. I jak upierałam się, że urodzę pierwsze dziecko SN, to nie była zachwycona moją decyzją, mimo że dla dziecka jest to lepsze. Powiedziała, że przez te lata pracy przy rodzących przy CC komplikacja zdarza się może raz na rok a przy porodzie SN niestety ale często zdarza się, że coś idzie nie tak jak powinno.
 
Jeszcze chciałam coś dodać w temacie CC a poród fizjologiczny. Nie powie wam tego żadna położna w szkole rodzenia ani nie przeczytacie w żadnej książce. Ja mam akurat mamę położną, przez 35 lat na porodówce. I jak upierałam się, że urodzę pierwsze dziecko SN, to nie była zachwycona moją decyzją, mimo że dla dziecka jest to lepsze. Powiedziała, że przez te lata pracy przy rodzących przy CC komplikacja zdarza się może raz na rok a przy porodzie SN niestety ale często zdarza się, że coś idzie nie tak jak powinno.
Moje koleżanki pielęgniarki rodzą CC. A życzenie...
 
Dziękuję za odpowiedzi :) Mi się wydaję, że te stabilizatory, które mam są dla nich niuansem, a ja z kolei wolę mieć pewność, żeby być w stanie zająć się Dzidzią po porodzie, bo długo walczyłam z tym kręgosłupem, ale faktycznie zdecydowanie wolałabym żeby Dzidzia sama zadecydowała.
 
Nie masz się czym martwić, ja pierwszy poród miałam mieć SN i dzidzia i tak nie zdecydowała sama, bo już był 42 tydzień i żadna akcja porodowa się nie zaczęła, za to łożysko już się zaczęło starzeć, ilość wód zmniejszona itd. No i żadna cesarka nie jest tak do końca na zimno, bo dostajesz oksytocynę, zaczynają się skurcze, odchodzą wody i dopiero zabierają cię na stół. Tak to wyglądało u mnie przy 2 cesarce.
 
Jeszcze chciałam coś dodać w temacie CC a poród fizjologiczny. Nie powie wam tego żadna położna w szkole rodzenia ani nie przeczytacie w żadnej książce. Ja mam akurat mamę położną, przez 35 lat na porodówce. I jak upierałam się, że urodzę pierwsze dziecko SN, to nie była zachwycona moją decyzją, mimo że dla dziecka jest to lepsze. Powiedziała, że przez te lata pracy przy rodzących przy CC komplikacja zdarza się może raz na rok a przy porodzie SN niestety ale często zdarza się, że coś idzie nie tak jak powinno.
Bo poród sn to natura.... A kobiety nadal są bardzo źle przygotowane do porodów (fizycznie i psychicznie)-konsekwencje widać później na porodowce. Poród to głównie glowa i nasze emocje.
Każdy poród jest inny, czyli nie ma schematu który przenosi się zero jedynkowo na każde rodząca... Na każdym etapie mogą nastąpić " komplikacje" jakieś, ale przecież to wcale nie oznacza że nie jest do pokonania... Może wystarczy tylko coś zmienić: zmienić pozycję, zmienić aktywność, zmienić sposób myślenia, uwierzyć w siebie, zaufać, a może po prostu się rozluźnić

Jeżeli w porodzie naturalnym cos przebiega nieprawidłowo, od tego są wszelkie metody medykalizacji, żeby sytuację ratować i żeby obyło się " bez konsekwencji"
Chyba trochę niefortunnie " skleiłaś zdania" bo mój odbiór ich jest taki, że poród naturalne są w większości z konsekwencjami a przy cesarkach to rzadkość
A to przecież nie tak.
Nasze ciało tak jak jest stworzone do noszenia nowego życia tak samo jest stworzone do wydania go na świat

Dziewczyny, wierzcie w siebie !!!!
 
reklama
Nie masz się czym martwić, ja pierwszy poród miałam mieć SN i dzidzia i tak nie zdecydowała sama, bo już był 42 tydzień i żadna akcja porodowa się nie zaczęła, za to łożysko już się zaczęło starzeć, ilość wód zmniejszona itd. No i żadna cesarka nie jest tak do końca na zimno, bo dostajesz oksytocynę, zaczynają się skurcze, odchodzą wody i dopiero zabierają cię na stół. Tak to wyglądało u mnie przy 2 cesarce.
Ciekawe, bo nigdy nie słyszałam że jest taka praktyka. No ale! Większość moich koleżanek rodziła sn, a jak się zdazyla cesarka to już po rozpoczętej naturalnie akcji porodowej
 
Do góry