reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamusie 2017

Wiesz co tak czytam i czytam i "stwierdzam fakt autentyczny" że trzeba mieć troszke nie równo po sufitem twierdząc że leki na podtrzymanie to samo zlo. Duphaston czy luteina to progresteron owszem sztuczny ale identyczny z naturalnym. Są kobiety których organizm nie jest wstanie sam wytworzyć odpowiedniej ilość. I takie ciążę ratuje sie tymi lekami. Nie dlatego ze zarodek jest "zjebany" obciazony genetycznie czy inne licho. Ja osobiście od 6 tygodni jestem na lekach i nie dlatego ze coś jest nie tak tylko dlatego żeby nic sie nie stalo. A jeśli zarodek jest na tyle silny to sie utrzyma. A jeśli ma poronic to i leki nie pomogą.

Napisane na LG-H320 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
To w co Ty wierzysz, do cholery? Nie jesteś bardzo wierząca, a zostawiasz wszystko w rękach natury i modlitwy. Wierzysz w elfy i bioenergię z drzewa dębu?
Skończmy ten temat, bo sama się pogubiłaś w swoich wypowiedziach.
Wierzę w genetykę i naturę. Jedno przenika drugie. Modlitwa to czyste działanie na podświadomość. Dlatego piszę, że głowa to wielka potega. Nie wierzę w elfy. Wierzę w to, że jak ktoś jest gotowy,czegos pragnie to to dostanie. Nie ma znaczenia czy proszę o to ja,dzol, buddyści, kościół pełen katolików czy innej wiary ludzi.
Raczej już się że mną nie dogadacie. Nawet jak będzie to już zwykła rozmowa o objawach czy czymkolwiek. Dziękuję Wam za rady i nie będę już wtryniac swoich bzdur. Życzę Wam spokoju, pogody ducha i wiary.
 
Wierzę w genetykę i naturę. Jedno przenika drugie. Modlitwa to czyste działanie na podświadomość. Dlatego piszę, że głowa to wielka potega. Nie wierzę w elfy. Wierzę w to, że jak ktoś jest gotowy,czegos pragnie to to dostanie. Nie ma znaczenia czy proszę o to ja,dzol, buddyści, kościół pełen katolików czy innej wiary ludzi.
Raczej już się że mną nie dogadacie. Nawet jak będzie to już zwykła rozmowa o objawach czy czymkolwiek. Dziękuję Wam za rady i nie będę już wtryniac swoich bzdur. Życzę Wam spokoju, pogody ducha i wiary.
Nikt cię nie wygania, ale czasem warto zastanowić się nad tym co się pisze.
 
Nikt cię nie wygania, ale czasem warto zastanowić się nad tym co się pisze.

Gdybym wychowała się w rodzinie buddystów pewnie bym odprawiała ich rytuał. Tu chodzi o wejście w podświadomość w którą wierzą bardzo buddyści. W każdej wierze inaczej się uzyskuje pewne rzeczy.
Co do dbania o siebie moja mama ma gościec. Od 28 miesięcy nie przyjmuje leków żadnych. choroba nie postępuje. Zastosowała odpowiednie żywienie, jest też osobą głęboko wierząca. Moje podejście wywodzi się strikte z mojego otoczenia. Doświadczeń.
 
Nie uważam tych dzieci za gorsze. Ja jednak nigdy bym się na to nie zdecydowała.
Gdy dziecko będzie chore oczywiście pójdę do lekarza. Jak mam anginę też Idę do lekarza po antybiotyk.
Odroznijcie dwie ważne i kompletnie różne rzeczy. Czlowieka, którego natura wybrała do życia. Uznała go na tyle silnego aby się urodzić.... a Dzieciątko, które ma zapisane w genach ciężkie choroby... każda choroba jest już nam zapisana. To czy na nią zapadamy zależy od nas. Naszego życia i czynników zewnętrznych. Czemu nikt nigdy nie zastanawiał się nad tym, że wpływ na obecne choroby ma też panicznie, za wszelką cenę rodzenie dzieci? Mimo, że dziecko, matka są za słabe? Mówi się ze lat 50temu nie było wiele chorób. Bo nie było... bo żarcie było lepsze.... bo mniej leków ludzie brali...bo jak kobieta na wsi rodziła dziecko to nie leżała z nogami do góry bo ciąża zagrożona... była tak silna, tak zdrowa... ze rodziła zdrowe dziecko. Takie moje podejście
Ty modlisz sie do kogo/czego?
Kiedyś nie było tyle chorób... kiedyś tylu ich nie wykrywano. Ludzie umierali, nikt nie wiedział na co , dlatego uznawano, że na nic. Nie wiem czy orientujesz się jaka była kiedyś średnia wieku umierania. Niższa niż teraz.
 
Ostatnia edycja:
Moja mama jest katolikiem. Głęboko wierzy w Boga i w jego siłę. Wierzy w cuda. Sama byłam osobą głęboko wierząca. Kilka sytuacji bardzo mnie zmieniły. Aktualnie ciężko mi pogodzić wiarę z nauką, której mnie nauczyli na studiach. Myślę, ze jak uda mi się to pogodzić wtedy osiągnę prawdziwy sukces. Modlę się tak jak potrafię.

Nie jestem satanistka :D
 
reklama
Dziewczyny tworzę na facebooku tajną grupę marcówek ... nikt z Waszych znajomych nie będzie widział, że do niej należycie i nikt nie będzie widział udostępnianych przez Was postów :) Należę już do takiej grupy na styczniówkach z synkiem i wszystko jest mega tajne także bez obaw :) Jeśli któraś chce dołączyć to podajcie mi swoje meile których używacie do logowania, możecie wysłać priv jeśli nie chcecie publicznie :)

No to dziewczyny jak po wymianie zdań emocje opadły to może wyślijmy koleżance link do profili i korzystajmy z grupy na fb :D
 
Do góry