Nie uważam tych dzieci za gorsze. Ja jednak nigdy bym się na to nie zdecydowała.
Gdy dziecko będzie chore oczywiście pójdę do lekarza. Jak mam anginę też Idę do lekarza po antybiotyk.
Odroznijcie dwie ważne i kompletnie różne rzeczy. Czlowieka, którego natura wybrała do życia. Uznała go na tyle silnego aby się urodzić.... a Dzieciątko, które ma zapisane w genach ciężkie choroby... każda choroba jest już nam zapisana. To czy na nią zapadamy zależy od nas. Naszego życia i czynników zewnętrznych. Czemu nikt nigdy nie zastanawiał się nad tym, że wpływ na obecne choroby ma też panicznie, za wszelką cenę rodzenie dzieci? Mimo, że dziecko, matka są za słabe? Mówi się ze lat 50temu nie było wiele chorób. Bo nie było... bo żarcie było lepsze.... bo mniej leków ludzie brali...bo jak kobieta na wsi rodziła dziecko to nie leżała z nogami do góry bo ciąża zagrożona... była tak silna, tak zdrowa... ze rodziła zdrowe dziecko. Takie moje podejście