Moja mama w jednej i drugiej przytyła 30 kg. Jadła, jadła. po ciąży ze mną schudła i była szczuplejsza niż przed. Po ciąży z siostrą 12 lat później....przytyła 30 kg i już miała prawie 100 kg... przy karmieniu piersią przytyła znów... skończyła na 55 rozmiarze. Teraz po latach ... 14 lat póżniej schudła w sumie 40 kg. Ma RZS, więc bez ćwiczeń.
Boje się, że mnie spotka to samo. Mimo, że jestem aktywna i jem zdrowo... choć wczoraj na śniadanie zjadłam słodkiego rogala
Zawsze jadłam białkowo-tłuszczowe śniadania, węgle dopiero przed treningiem... a teraz rano nie mogę ruszyć jajecznicy na maśle, czy omleta... nie ma sił....
Już ma jakiś 1 kg więcej....ale o głównie cycki. Strasznie urosły... nosze staniki, które zawsze były za duże...
Obym nie utyła... ide w poniedziałek prywatnie do gin-endo... liczę, że ustawi mi hormony... w 2015 na początku miałam tsh 1,4 i wagę 64 kg. Pod koniec już 71 kg, dalej trenując i jedząc normalnie. Jedynie rodzaj treningu zmienilam bo jestem po kontuzji kręgosłupa. A w ogóle zanim weszłam na siłownie ważyłam 50 kg
W 3 lata weszło na 64 kg, uda większe, plecy i pośladki też. Z płaskodupia ładnie się to zamieniło... tyle, że teraz owleczone pierzynką...
jak dodam sobie do tego 20 kg będę wyglądać jak morświn.