katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Dziewczyny, mam Wam coś ważnego do przekazania. Zwłaszcza tym z Was, które mają łożysko przodujące/łożysko nisko, bo nawet jak się podniesie, ryzyko tego, o czym napiszę, jest zwiększone, ale zdarzyć się może nawet w książkowych ciążach.
Otóż przy okazji czytania na temat łożyska przodującego, które mi się przytrafiło, trafiłam też na temat vasa previa, czyli naczyń przodujących. O co chodzi? O naczynia krwionośne wrośnięte w błonę płodową nad lub w pobliżu kanału rodnego. Tego nie widać gołym okiem przy zwykłym usg. Nie przeszkadza to w niczym w trakcie ciąży. Problem pojawia się przy porodzie. W momencie pęknięcia błony płodowej pękają również te naczynia i dochodzi do krwotoku. A są to naczynia dziecka, więc podczas porodu najzwyczajniej w świecie dziecko może się wykrwawić. Naczynia przodujące nie występują zbyt często, czytam, że zdarza się to w 1 na 2500 ciąż. A dlaczego o tym piszę? Dlatego, że takiej tragedii bardzo łatwo zapobiec. Wystarczy zrobić usg dopochwowo i za pomocą dopplera sprawdzić, czy nie mamy naczyń przodujących. Jeżeli coś takiego się wykryje, poród musi się odbyć przez cesarskie cięcie. Czyli prostym badaniem np. przy okazji usg połówkowego możemy tak naprawdę uratować życie dziecku. Piszę, żeby Was uczulić, szczególnie właśnie te mamy, które miały łożysko przodujące. Warto zapytać lekarza przy okazji usg o te naczynia przodujące. Tak na wszelki wypadek. Robimy różne testy, np. pappa, który tak naprawdę nic nie zmienia, a to badanie ma realny wpływ na bezpieczeństwo naszego dzieciaczka przy porodzie. Nie przyjmijcie tego jako straszenie, podejrzewam, że ten problem nie dotyczy żadnej z nas, ale... ale może jednak warto sprawdzić?
Otóż przy okazji czytania na temat łożyska przodującego, które mi się przytrafiło, trafiłam też na temat vasa previa, czyli naczyń przodujących. O co chodzi? O naczynia krwionośne wrośnięte w błonę płodową nad lub w pobliżu kanału rodnego. Tego nie widać gołym okiem przy zwykłym usg. Nie przeszkadza to w niczym w trakcie ciąży. Problem pojawia się przy porodzie. W momencie pęknięcia błony płodowej pękają również te naczynia i dochodzi do krwotoku. A są to naczynia dziecka, więc podczas porodu najzwyczajniej w świecie dziecko może się wykrwawić. Naczynia przodujące nie występują zbyt często, czytam, że zdarza się to w 1 na 2500 ciąż. A dlaczego o tym piszę? Dlatego, że takiej tragedii bardzo łatwo zapobiec. Wystarczy zrobić usg dopochwowo i za pomocą dopplera sprawdzić, czy nie mamy naczyń przodujących. Jeżeli coś takiego się wykryje, poród musi się odbyć przez cesarskie cięcie. Czyli prostym badaniem np. przy okazji usg połówkowego możemy tak naprawdę uratować życie dziecku. Piszę, żeby Was uczulić, szczególnie właśnie te mamy, które miały łożysko przodujące. Warto zapytać lekarza przy okazji usg o te naczynia przodujące. Tak na wszelki wypadek. Robimy różne testy, np. pappa, który tak naprawdę nic nie zmienia, a to badanie ma realny wpływ na bezpieczeństwo naszego dzieciaczka przy porodzie. Nie przyjmijcie tego jako straszenie, podejrzewam, że ten problem nie dotyczy żadnej z nas, ale... ale może jednak warto sprawdzić?