Magdzie odchodząc troche od tematu ... Tak ja mam migreny do tego stopnia ze rzygam jak kot i w ogóle nie funkcjonuje ratuje sie apapem bo u mnie jak sie zacznie to i z 3 dni z głowy moge miec także wiem co czujesz
Co do rozwoju dzieci to rzeczywiście nie ma co sie spierać, od zawsze było jest i bedzie wiadomo ze każda matka ma swoją wizje i nie ma co dyskutować. Ja bynajmniej nie neguje tylko robię po swojemu i nikomu do wózka nie zaglądam czy dziecko leży czy siedzi
Ale np moja mała miała 7 m jak zaczęła siedzieć całkowicie ominęła etap raczkowania i przed 10 m stanęła na nogi i poszła. Potem oczywiście nauczyła sie raczkować i jak jej sie spieszyło to zasuwala po czterech. Nigdy jej nie sadziliśmy na sile w otoczeniu poduszek ani nie stawialiśmy na nogi na nawet jej nie prowadziliśmy bo nasłuchałam sie ze jak sie nauczy to zgarbiona będę latać miesiąc i dłużej i do dzis mała jest mega sprawa fizycznie takie cuda potrafi robić co jej o rok starszej kuzynce nawet sie nie śni.
Co do rozwoju dzieci to rzeczywiście nie ma co sie spierać, od zawsze było jest i bedzie wiadomo ze każda matka ma swoją wizje i nie ma co dyskutować. Ja bynajmniej nie neguje tylko robię po swojemu i nikomu do wózka nie zaglądam czy dziecko leży czy siedzi
Ale np moja mała miała 7 m jak zaczęła siedzieć całkowicie ominęła etap raczkowania i przed 10 m stanęła na nogi i poszła. Potem oczywiście nauczyła sie raczkować i jak jej sie spieszyło to zasuwala po czterech. Nigdy jej nie sadziliśmy na sile w otoczeniu poduszek ani nie stawialiśmy na nogi na nawet jej nie prowadziliśmy bo nasłuchałam sie ze jak sie nauczy to zgarbiona będę latać miesiąc i dłużej i do dzis mała jest mega sprawa fizycznie takie cuda potrafi robić co jej o rok starszej kuzynce nawet sie nie śni.