Slodkamamuśka, przynajmniej się Tobą dobrze zajęli. Ja w pierwszej ciąży trafiłam do pewnego warszawskiego szpitala z krwawieniem we wczesnej ciąży (7tc bodajże). To było w piątek w nocy. Po wielu godzinach oczekiwania zbadali mnie, stwierdzili krwiak, przepisali duphaston i wysłali do domu. Bez zwolnienia z pracy. Mimo, że mówiłam lekarce, że w sobotę pracuję i będę 10 godzin na nogach stała. Powiedziała mi, że to bez znaczenia, że i tak co ma być to będzie. Tamtą ciążę straciłam i po dziś dzień się zastanawiam, czy gdyby mi dali nakaz leżenia, czy inaczej potoczyłyby się moje losy. Wszystkie, absolutnie WSZYSTKIE dziewczyny, które znam i które miały krwiaki, miały nakaz leżenia, a większość zatrzymywali na obserwację w szpitalu. Nie wiem, czemu w moim przypadku tak lekceważąco podeszli do sprawy.