reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamusie 2017

A ja nie żałuje żadnego gadżetu . Sa po to by ułatwiać życie . Jak np sterylizator , 5 min w mikrofali i wyparzone wszystkie butelki . A nie gotowanie wody w garnku , wrzucanie tam butelek i gotowanie przez ileś minut . Wyciąganie tego z wrzątku . Raz mi sie zdarzyło na wakacje zapomnieć sterylizatory to masakra ! Umeczylam sie i kupę czasu zmarnowałam ! A ze kupiłam bujaczek i matę z której moje dziecko nie korzystało ? No trudno moze drugie bedzie korzystało a jak nie to sprzedam . Laktator kupiłam przez urodzeniem małego bo chciałam mieć w razie gdybym potrzebowała . Nie potrzebowałam , sprzedałam koleżance . A ze rodzice kupują gadżetu bo chcą odpocząć ? No po to sa . Ja kupowałam , moje dziecko nie korzystało , w wieku 2 miesięcy nie spało w dzień wcale tylko w nocy i jeszcze z pobudkami na mleko co 2 godziny . Do dzisiaj moje dziecko jest z nami 24 h i nie wyobrażam sobie oddać je na wakacje do dziadków jak niektóre z was robią . Do pracy nie wróciłam , mały ma ponad 2 lata a nie zafunduje mu żłobka . Chce zeby był z mama przez najważniejsze lata . Dziadkowie nic nie pomagają . Sami wychowujemy synka i poświęcamy mu mnóstwo czasu . Wiec mamy które spodziewają sie pierwszego dziecka - kupujcie co tylko chcecie i cieszcie sie tym :) w drugiej ciazy juz większość sie ma i tyle nie ma co wymyślać [emoji12]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Aha zeby nie było ze uważam ze cos złego ze dajecie dziadkom pod opiekę ! Super jeśli wasze dzieci maja taki kontakt :) u nas nie ma takiej możliwości bo rodzice pracują i nie maja czasu .


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Katharina, ja raczej odczytałam w wypowiedzi evee zafrasowanie nad światem. Ale może dlatego, że patrzę na nią przez pryzmat swoich błędów i ja je akurat dostrzegłam i naprawiłam, ale ilu będzie takich rodziców, którzy na siłę będą dziecko dostosowywać do gadżetów, byle tylko mieć święty spokój? Pierwsze miesiące wychowania dziecka są naprawdę trudne, ale i naprawdę piękne. Jak będziesz miała pierwsze dziecko, ciesz się tą bliskością, jaką będziecie mieli. Ciesz się każdym dniem i nie bój się poświęcić mnóstwa innych rzeczy dla tego. Faktycznie naczynia się nie obrażą, bluzka lekko pognieciona też się nada do założenia a okno jak nieco zmieni kolor, też mu się nic nie stanie. Przy żadnym następnym dziecku nie skorzystasz z tego okresu tak bardzo, jak przy pierwszym, bo uwaga już będzie rozproszona i więcej tematów do ogarnięcia :) A gadżety? Zobaczysz, jakie będziesz miała potrzeby. Teraz wszystko da się kupić jednym kliknięciem, bez wychodzenia z domu. Nie trzeba tego nagromadzić zawczasu i wystać w kolejce.

Jedyny gadżet, który mi się przydał, a wiele matek uważa za zbędny, to monitor oddechu. Miałam taki przypinany do poduszki. Uspokajał mojego męża. A mi się przydał w dość nietypowy sposób. Jak wspomniałam, moje dziecko potrzebowało piersi na okrągło. W nocy z nie mniejszą częstotliwością. Wspólne spanie to było jedyne rozwiązanie, które pozwalało mi na choć odrobinę snu (i zastanawiam się, skąd w człowieku biorą się jakieś głupie wyrzuty sumienia, że śpi z takim maluchem, przecież to w zasadzie naturalne). I ten monitor oddechu dawał mi jakieś takie poczucie bezpieczeństwa, na zasadzie takiej, że gdyby dziecku było trudniej oddychać bo w moim łóżku jest kołdra i poduszka, gdyby się jakoś zawinęło, to będę od razu wiedzieć. Wiecie, taki balsam dla psychiki. W końcu to była taka kruszynka... Dzięki temu czułam, że jest bezpieczne w moim łóżku, że niczego nie przeoczę.
 
A ja nie żałuje żadnego gadżetu . Sa po to by ułatwiać życie . Jak np sterylizator , 5 min w mikrofali i wyparzone wszystkie butelki . A nie gotowanie wody w garnku , wrzucanie tam butelek i gotowanie przez ileś minut . Wyciąganie tego z wrzątku . Raz mi sie zdarzyło na wakacje zapomnieć sterylizatory to masakra ! Umeczylam sie i kupę czasu zmarnowałam ! A ze kupiłam bujaczek i matę z której moje dziecko nie korzystało ? No trudno moze drugie bedzie korzystało a jak nie to sprzedam . Laktator kupiłam przez urodzeniem małego bo chciałam mieć w razie gdybym potrzebowała . Nie potrzebowałam , sprzedałam koleżance . A ze rodzice kupują gadżetu bo chcą odpocząć ? No po to sa . Ja kupowałam , moje dziecko nie korzystało , w wieku 2 miesięcy nie spało w dzień wcale tylko w nocy i jeszcze z pobudkami na mleko co 2 godziny . Do dzisiaj moje dziecko jest z nami 24 h i nie wyobrażam sobie oddać je na wakacje do dziadków jak niektóre z was robią . Do pracy nie wróciłam , mały ma ponad 2 lata a nie zafunduje mu żłobka . Chce zeby był z mama przez najważniejsze lata . Dziadkowie nic nie pomagają . Sami wychowujemy synka i poświęcamy mu mnóstwo czasu . Wiec mamy które spodziewają sie pierwszego dziecka - kupujcie co tylko chcecie i cieszcie sie tym :) w drugiej ciazy juz większość sie ma i tyle nie ma co wymyślać [emoji12]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Hmm nie kumam. Gadżety są super a opieka babci dziadka albo cioci jest be? i nie oddasz dziecka pod opiekę nikomu? Powiem ci szczerze że nie zdziwię się jsk będziesz miała problem gdy twój syn będzie musiał zacząć naukę w szkole/przedszkolu. Moja przyjaciółka miała dokładnie takie samo podejście i dzieciak jest mega zagubiony w zerówce... Nie potrafi nawiązać kontaktu z nikim po za mamą i tatą. Nie mówię ze na pewno tak będzie u ciebie Ale...
Gadżety nie zastąpią mu obecności i życia w społeczeństwie.




 
A ja nie żałuje żadnego gadżetu . Sa po to by ułatwiać życie . Jak np sterylizator , 5 min w mikrofali i wyparzone wszystkie butelki . A nie gotowanie wody w garnku , wrzucanie tam butelek i gotowanie przez ileś minut . Wyciąganie tego z wrzątku . Raz mi sie zdarzyło na wakacje zapomnieć sterylizatory to masakra ! Umeczylam sie i kupę czasu zmarnowałam ! A ze kupiłam bujaczek i matę z której moje dziecko nie korzystało ? No trudno moze drugie bedzie korzystało a jak nie to sprzedam . Laktator kupiłam przez urodzeniem małego bo chciałam mieć w razie gdybym potrzebowała . Nie potrzebowałam , sprzedałam koleżance . A ze rodzice kupują gadżetu bo chcą odpocząć ? No po to sa . Ja kupowałam , moje dziecko nie korzystało , w wieku 2 miesięcy nie spało w dzień wcale tylko w nocy i jeszcze z pobudkami na mleko co 2 godziny . Do dzisiaj moje dziecko jest z nami 24 h i nie wyobrażam sobie oddać je na wakacje do dziadków jak niektóre z was robią . Do pracy nie wróciłam , mały ma ponad 2 lata a nie zafunduje mu żłobka . Chce zeby był z mama przez najważniejsze lata . Dziadkowie nic nie pomagają . Sami wychowujemy synka i poświęcamy mu mnóstwo czasu . Wiec mamy które spodziewają sie pierwszego dziecka - kupujcie co tylko chcecie i cieszcie sie tym :) w drugiej ciazy juz większość sie ma i tyle nie ma co wymyślać [emoji12]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Sorry ale musiałam to napisać. Przeraża mnie takie podejście. [emoji33]




 
Hmm nie kumam. Gadżety są super a opieka babci dziadka albo cioci jest be? i nie oddasz dziecka pod opiekę nikomu? Powiem ci szczerze że nie zdziwię się jsk będziesz miała problem gdy twój syn będzie musiał zacząć naukę w szkole/przedszkolu. Moja przyjaciółka miała dokładnie takie samo podejście i dzieciak jest mega zagubiony w zerówce... Nie potrafi nawiązać kontaktu z nikim po za mamą i tatą. Nie mówię ze na pewno tak będzie u ciebie Ale...
Gadżety nie zastąpią mu obecności i życia w społeczeństwie.




A to już kolejna para kaloszy... Żłobek/przedszkole vs. mama w domu z dzieckiem...

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
 
MoniaKari, mój ma fantastyczny kontakt z dziadkami i dziadkowie nawet by pewnie wzięli go na wakacje, ale ja sobie na razie nie mogę tego wyobrazić. Ja. Bo on pewnie byłby zachwycony ;) Do pracy wróciłam jak miał 8 miesięcy, ale na pierwszy rok na dwa dni w tygodniu po 4 godzinki plus dojazd, dopiero w kolejnym roku codziennie po 4 godzinki plus dojazd - a resztę pracy ogarniałam w nocy, jak mały spał. Pracowałam dużo, ale chciałam, żeby on jak najmniej na tym ucierpiał. Siedział z babcią, stąd pewnie ten rewelacyjny kontakt. A teraz...rozważam jednak posłanie go do przedszkola. Jeszcze w czerwcu byłam przekonana, że nie. Że za wcześnie. Ale idą wszystkie dzieci z bloku, w ciągu dnia zostanie sam. I codziennie słyszę, że on też by chciał do przedszkola, tym bardziej, że inne dzieci są z tego dumne. A że jest bardzo komunikatywny i dość śmiały, chyba chcę dać mu szansę. To może być dobre rozwiązanie dla niego, a z kolei mnie da kilka godzin w ciągu dnia sam na sam z drugim dzieckiem, co zapewne będzie bardzo ważne dla jego rozwoju. Oczywiście nie wiem, czy podejmuję dobrą decyzję. Czas pokaże. Ale obecny stan rzeczy wskazuje na to, że tędy droga. Oby.
 
Spoko, MoniaKari potrafi kupić wózek za 10 tys.,więc mnie to nie dziwi już. [emoji4]

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
Haha może to ten co się sam na spacer wyprowadza?[emoji14]nie no tak na serio to jest jakiś mega szok co niektóre mamuśki serwują swoim dzieciakom :(





 
reklama
MoniaKari mam podobne podejście co do gadżetów. Jeśli chodzi o pomoc w wychowaniu- nie wyobrażam sobie by moi rodzice w tym nie uczestniczyli. Być może dlatego, że ja sama chyba jeszcze pępowiny na dobre nie odcięłam ;) a tak poważnie to mam z nimi wspaniały kontakt, stale mnie wspierają i pomagają- mam nadzieję że moja mama pomoże mi z dzidzią bo zależy mi na szybkim powrocie do pełnej sprawności i pracy po porodzie. Mieszkam na wsi więc oddanie dzidzi do żłobka będzie utrudnione dojazdami a mamunia niedaleko ;)
 
Do góry