reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamusie 2017

reklama
Ale juz jestes w szpitalu?

f2w3d5qppdk8cfc5.png
 
Kama napewno i was zadbają trzymam kciuki wiem ze szpital jest nie ciekawy ale jak trzeba to trzeba [emoji5] i tak większość ciazy już za nami [emoji106][emoji106][emoji106][emoji106]

Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dzień dobry my dziś wchodzimy w 29 tydzień, czas leci szybciutko :) No, ale cieszę się, bo już bym chciała urodzić :D Jakie macie plany sylwestrowe? My jedziemy do znajomych, tak na spokojnie, także jutro będziemy szykować jedzonko z mężem :) Psa zabieramy ze sobą

Inwazyjny i przy znieczuleniu ogólnym.

Napisane na HTC Desire 825 w aplikacji Forum BabyBoom
trzymam mocno kciuki!
 
My w domku bez szaleństwa ;)
Ale pewnie bedzie u nas pełna chata jak zwykle co nie bardzo mi sie uśmiecha.
Kama kciuki ! Daj znac kiedy zabieg ! Wszystko bedzie ok ! Ściskam Cie !
 
Dzień dobry.

Kama kciuki. Będzie dobrze, musi być!

My mieliśmy iść na Sylwestra do kuzynki męża (mojej przyjaciółki) ale Krzyś chory. Także siedzimy w domu. Mam tylko nadzieję, że nikt nas nie nawiedzi

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnia edycja:
reklama
U mnie w czwartek bedzie 32 tydz I mam wizyte u poloznej...maly oczywiscie ruchliwy co chwile sie wyciąga albo fikołki robi...najgorzej jak idę na małe zakupy do centrum mam kawałek moim tempem tj 15min i spacerkiem wtedy jak trochę za długo juz chodzę to mały sie napina i usadawia okolice pępka i dosyć nisko jest...
Mój maz jest w pracy w sylwestra jak zaczyna 31.12 o 11 to kończy 5.01 o 5 rano ale pewnie będzie gadać z szefem czy by nie mogli zamknąć pizzeri wcześniej wiec wtedy w nocy po mnie by podjechali i byśmy pojechali do tego kolegi z tym ze on sie lubi wypić a mój maz jak pije Wisky czy wódkę to bez popitki i zawsze więcej alko niż coli...
Do tego w pierwszy dzień świat zepsuł nam sie bojler(tu nie ma ogrzewania centralnego tylko jest jeden bojler który ogrzewa wodę i ogrzewa cały dom) wiec 3 dni czekania aż przyjdzie fachowiec do niego a jak przyszedł to był wieczór zaczął naprawiać ale powiedział ze przyjdzie rano No i był zaczął tam stukać rozkręcać naprawiać potem sie zebrał i pojechał znowu czekania dwa dni i wczoraj był jakiś inny fachowiec rozkręcił aż do samych rurek i powiedział ze nie ma szans aby naprawić, miał być o 21 inny aby stwierdzić czy da sie go naprawić oczywiście nie za darmo a jak nie to nowy a nowy to jest koszt 1000£ dobrze ze właściciel tego domu zgodził sie w razie czego zapłacić taka kasę ale to nie wcześniej by kupowali i montowali niż w pierwszym bądź drugim tyg stycznia...
Wiec nawet normalnie do toalety nie da sie pójść dobrze ze na drugim pietrze jest mniejsza łazienka i jest prysznic podłączony do takiej małej skrzynki i ogrzewa tam wodę elektrycznie to w końcu po 5 dniach mogłam wziasc prysznic...dobrze ze mam taka dmuchawe w pokoju elektryczna to trochę ogrzeje ale i tak nie tak jak powinno być...
Normalnie masakra ten siostrzeniec właściciela co z nami wynajmuje wraz z żona mu nawet nie zależy aby ktoś przyszedł tak samo jego kumplowi....tylko czekać aż od niego 5 miesięczny syn zachoruje i wtedy może coś zrobi...ale to nie normalne jest...gdyby nie to ze mój maz od rana do nocy pracuje i nie zna nikogo kto by to naprawił to by sie tym zajął...a tu jedna wielka lipa....jak chce coś ugotować to otwieram piec włączam i z drugiej strony kuchni podłączam dmuchawe i wtedy w ciągu 20 min sie nagrzeje...maz juz tez stracił cierpliwość powiedział ze tylko wpłaci utarg do banku i spróbuje sie z tym znajomym skontaktować co wynajmuje z nami aby zadzwonił po jakiego fachowca...
 
Do góry