reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamusie 2017

Dziewczyny jak macie spadek formy( mam na myśli psychiczny tzn smutek myślenie o wwszystkim dłuższe przygnębienie) macie jakieś pomysły aby taki stan przerwać jak z tego spadku zrobić aby było skolei odwrotnie....może to głupota i dosyć dziwne mam skończone 26 lat początek 7 miesiąca ciąży a martwię sie o kota a dokładnie kotkę która w moim rodzinnym domu była od 6 lat, była na początku niczym spider Man mianowicie wspinała sie po ścianach futrynach itp...problem w tym ze juz prawie 5 dni jej nie ma zawsze jak zgłodniała to przychodziła do 3 dni a teraz nic...mieszkamy na wsi...kotka nie jest sterylizowana gdyż po wytrzeszczu oczu jak przynieśliśmy ja mama rozpoznała ze ma coś z tarczyca czy hormonami ale nie podejmowała leczenia gdyż nie było takiej potrzeby kotka sie czuła znakomicie...a ja zamiast martwić sie wyprawka porodem itp martwię sie o kota...dziwne co nie...próbowałam zająć czymś myśli czytanie granie w gry itp ale jakoś mam brak ochoty na cokolwiek...myślałam aby zacząć jakie robótki ręczne itp ale sama nie wiem...doradźcie coś jak z takim spadkiem nastroju sobie radzić dodam ze przeważnie kończy sie tak samo nie wychodzeniem z pokoju przez dwa trzy dni jedynie wizyty w toalecie i coś zjedzenie...a nie chce aby i tym razem tak sie skończyło...zbliżają sie święta za niedługo będę mama a są dni ze wogole sie z tego nie cieszę...czy to ze miewam dni ze pojawienie sie maleństwa nie cieszy mnie znaczy ze mogę być zła matka???co zrobić aby takie myśli zmienić na lepsze...
 
reklama
Ania to, że się martwisz o kotkę jest zupełnie normalne - moim zdaniem. Jeśli jest z Wami 6 lat to jest jak członek rodziny. Moja kotka latem zniknęła na 2 dni. Było mi cholernie smutno a tym bardziej serce mi pekalo jak zobaczyłam, że ktoś zrobił jej krzywdę. Prawdopodobnie zarobiła kopniaka w okolice pyszczka - miała rozoraną wargę, do tego spuchnieta i bardzo ja to bolało. Była przerażona.

Ja, kiedy łapie mnie dołek zatapiam się w decoupage - oklejam wszystko co wpadnie mi w ręce, robię świeczniki czy co tam tylko chce/mam. Wychodzę na jakiś spacer. Rano wstaje, robię makijaż ewentualnie kupuje coś tylko dla siebie.

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ania to, że się martwisz o kotkę jest zupełnie normalne - moim zdaniem. Jeśli jest z Wami 6 lat to jest jak członek rodziny. Moja kotka latem zniknęła na 2 dni. Było mi cholernie smutno a tym bardziej serce mi pekalo jak zobaczyłam, że ktoś zrobił jej krzywdę. Prawdopodobnie zarobiła kopniaka w okolice pyszczka - miała rozoraną wargę, do tego spuchnieta i bardzo ja to bolało. Była przerażona.

Ja, kiedy łapie mnie dołek zatapiam się w decoupage - oklejam wszystko co wpadnie mi w ręce, robię świeczniki czy co tam tylko chce/mam. Wychodzę na jakiś spacer. Rano wstaje, robię makijaż ewentualnie kupuje coś tylko dla siebie.

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
Może pora abym ja zaczęła coś robić....do tego dziś jeszcze problem z spaniem tak mnie całe podbrzusze boli ze szok a mały tak naciska w tamte okolice ze to potęguje ból do tego problem aby sie ułożyć konfortowo na domiar złego mój maz nie potrafi sie nauczyć szybszego pójścia spać juz dostał ochrzan ze dzięki temu ja tez mam potem problem z spaniem powiedziałam mu ze ja wiecznie go budzić nie będę a nie mogę go wiecznie prosić aby poszedł spać dziś łaskawie o 4 nad ranem poszedł...ja nie wiem jak mu mam to tłumaczyć ze dzięki jego poznamy spaniu ja nie jestem wstanie normalnie funkcjonować...
 
Magdaryska cześć cześć :) opowiadaj jak tam u Ciebie żebyśmy nadrobily ;)

Ania ja rownież sie martwię o moja zwierzynę (kot i pies) czasami traktuje je jak dzieci:no2: i jakby im sie coś stało to bym zwariowała! Pytanie tylko czy Ty każdego problemu w ten sposób nie przezywać?
 
Magdaryska cześć cześć :) opowiadaj jak tam u Ciebie żebyśmy nadrobily ;)

Ania ja rownież sie martwię o moja zwierzynę (kot i pies) czasami traktuje je jak dzieci:no2: i jakby im sie coś stało to bym zwariowała! Pytanie tylko czy Ty każdego problemu w ten sposób nie przezywać?
O właśnie. Bo takie zamykanie się w pokoju to jak lekka depresja. Ja to jak mam zły humor to biorę się jeszcze za sprzątanie. Potrafię totalna rewolucję w rzeczach zrobić

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
 
Jak tu cicho :)
Aga6 odezwij sie jak tam z mieszkankiem:)
A odebrane juz, prąd załatwiony (2,5h czekalismy w kolejce.. 8 osób przez ten czas obsluzyli w trzech okienkach.. idealne Mikołajki miałam :d ale i tak do 2 tyg na podłączenie czekamy :()
I były tam drobne usterki które mają poprawić do końca tego tygodnia i oddać ostatecznie klucze ;)
W weekend moze ruszymy kupic płytki a panele żeby tam działać powoli :p
 
Dzień dobry :) Ja po śniadanku, czekam aż mała mnie skopie :D

Ania myślę, że te Twoje smutki mają podłoże gdzie indziej. Wszystko się nasila choroba taty, to że nie będzie Cię na święta, wystarczą inne problemy i już dołek na maksa...Postaraj się troszkę opanować emocje, ciągły stres ma zły wpływ na maluszka :( A kotki oczywiście, że szkoda,też bym się martwiła !!!
 
Zgadzam się z Paulyną, podłoże tego stanu jest głębsze. Być może potrzebujesz mocniejszego wsparcia męża, przynajmniej ja tak mam w takich stanach. Prawda jest taka, że jeżeli w naszych związkach wszystko jest fajnie i partner spełnia nasze oczekiwania to i cały świat wydaje się piękniejszy.

Teraz musisz się uporać ze swoimi smutkami bo za niedługo dziecko będzie najważniejsze.
Będziemy musiały dawać mu bezpieczeństwo, miłość i spokój mimo naszych gorszych dni. Jednym słowem musimy stanąć na wysokości zadania i być dojrzałymi i odpowiedzialnymi mamuśkami :)
 
Też uważam, że Paulyna ma rację, a kot jest niejako "tematem zastępczym" - sama się próbujesz przekonać, że to jest źródło Twojego dołka, podczas gdy są nim relacje z mężem i z rodzicami, a sytuacja z kotem (choć przykra) niejako przy okazji - taka kropla która przelała czarę goryczy. I myślę, że dopóki to się nie wyprostuje to żaden decupage nie pomoże. Ale jeśli dodatkowo masz nadmiar czasu i się nudzisz to faktycznie warto czymś ręce zająć i głowę przy okazji - może pomyśl o zrobieniu jakiś gadżetów dla malucha (np kartony z obrazkami kontrastowymi cy ozdoby do pokoju) zamiast kupować gotowce. Przy okazji trochę się wkręcisz w "dzieciowy" klimat.
 
reklama
Magdaryska cześć cześć :) opowiadaj jak tam u Ciebie żebyśmy nadrobily ;)

Ania ja rownież sie martwię o moja zwierzynę (kot i pies) czasami traktuje je jak dzieci:no2: i jakby im sie coś stało to bym zwariowała! Pytanie tylko czy Ty każdego problemu w ten sposób nie przezywać?
Ja ogólnie jestem dosyć emocjonalna...ale jeśli chodzi o bliskich i o moje zwierzęta to tak...tym bardziej ze pare lat temu zastanawiałam sie nad weterynaria itp...
 
Do góry