Czesc kobietki!
Jakos nie mialam kiedy przysiasc do kompa - caly wolny czas skupialam na moim Alim. W koncu nie widzielismy sie 7 miesiecy, to straaaaaasznie dlugo no i trzeba bylo nadrobic stracony czas Niestety od dwoch dni znowu jestem sama...ten miesiac zlecial tak szybko...nawet nie wiem kiedy....no i perspektywa Świąt oddzielnie też jakoś nie napawa mnie zbytnim optymizmem..no, ale co zrobic?
Widze, ze na naszym forum wszystko w normie - część z nas sie wita z ukochanymi, a część żegna; część jest razem, a część w rozłące czyli generalnie wszystko po staremu :-).
Powiem Wam, że najgorsze w tym wszystkim dla mnie jest to, ze ciągle w moim życiu zachodzi jakaś zmiana - co zdążę sie przyzwyczaic do wspolnego mieszkania i spedzania ze soba czasu non stop, to moj Ali wyjezdza i znow zostaję sama. Gdy przywykne do tej samotnosci, on przyjezdza i musze na nowo sie uczyc ciaglego bycia razem. I tak w kołko :-) troszke to już jest męczące dla nas obojga, poza tym te rozłąki nam nie służą. Dlatego też postanowiliśmy, że tym razem jak A. przyjedzie do Polski zalatwimy wszystkie formalnosci zwiazane z kcp. Tutaj od razu ukłon w strone Aureoli :-) :-)Renatka jak juz przez to przebrniesz, dasz znac potem, jak dokladnie wyglada procedura zalatwiania tej karty oki? :-)
Jakos nie mialam kiedy przysiasc do kompa - caly wolny czas skupialam na moim Alim. W koncu nie widzielismy sie 7 miesiecy, to straaaaaasznie dlugo no i trzeba bylo nadrobic stracony czas Niestety od dwoch dni znowu jestem sama...ten miesiac zlecial tak szybko...nawet nie wiem kiedy....no i perspektywa Świąt oddzielnie też jakoś nie napawa mnie zbytnim optymizmem..no, ale co zrobic?
Widze, ze na naszym forum wszystko w normie - część z nas sie wita z ukochanymi, a część żegna; część jest razem, a część w rozłące czyli generalnie wszystko po staremu :-).
Powiem Wam, że najgorsze w tym wszystkim dla mnie jest to, ze ciągle w moim życiu zachodzi jakaś zmiana - co zdążę sie przyzwyczaic do wspolnego mieszkania i spedzania ze soba czasu non stop, to moj Ali wyjezdza i znow zostaję sama. Gdy przywykne do tej samotnosci, on przyjezdza i musze na nowo sie uczyc ciaglego bycia razem. I tak w kołko :-) troszke to już jest męczące dla nas obojga, poza tym te rozłąki nam nie służą. Dlatego też postanowiliśmy, że tym razem jak A. przyjedzie do Polski zalatwimy wszystkie formalnosci zwiazane z kcp. Tutaj od razu ukłon w strone Aureoli :-) :-)Renatka jak juz przez to przebrniesz, dasz znac potem, jak dokladnie wyglada procedura zalatwiania tej karty oki? :-)