reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamy z tatusiami z turcji

Aureolka- gatuluję, że wszystko tak szybko poszło.:-):-):-):-):-):-)
Ależ muisz skakać że szczęścia-od razu sobie siebie przypominam sprzed kilku laty.....to były czasy....
Teraz mi się już nic nie chce, z Alim mieszkamy niby razem a teraz tylko obok sibie- trudne te chwile między nami. jakoś tak przygaśliśmy ...nie wiem czy się jakoś pozbieramy- na razie nic na to nie wskazuje. Nie śpimy już razem chyba z miesiąc- wyobrażcie sobie więc jaki to jest kryzys. a najgorsze jest w tym ,że wcale mi za jego bliskością nie tęskno:-:)-:)-:)-(
 
reklama
TN3-22358-Au-revoir-A-bientot-A-la-prochaine-Bye.gif
 
Ostatnia edycja:
Melduję się:-)

Sytuacja między nami sie ustabilzowałą, chyba juz zeschizowaliśmy w ciągu tego miesiąca i puściły nam nerwy. Pogadaliśmy wczoraj o całęj tej sytuacji. Dziś już jest o wiele lepiej i myślę , że damy rade przez to przejść do końca.Nawet na obiad poszliśmy razem do moich rodziców :)

Powinno być coraz lepiej........
 
uff Karolcia- "odetchnelam z ulga":huh:, bo jakos tak w mojej glowie figurujecie jako pokazowa para, dowod na to, ze to sie moze udac;-)... powodzonka zycze:happy:
 
Powoli jakoś sie podnosimy:-) powinno byc coraz lepiej. Mnie sie ywdaje, że każde małżeństwo predzej czy pózniej przechodzi kryzys- w mniej spokjnje lub bardziej burzliwej formie. U nas sie zaczęło od znużenia, monotonii- a potem juz wszystko sie posypało.....najwiecej xsatysfakcji przynosi fakt, ze jednak stwierdzamy , że bez siebie nie możemy. A jeszcze tak niedawno ktoś mi mówił, ze pięć lat to okres, w którym przychodzi moment kryzysowy- no i masz babo placek- my jesteśmy pieć i pół roku po ślubie. czyżby jednak cos w tym było?????

Renia zniknęła- pewnie nadal nie mogą sie sobą nacieszyć- hi hi hi
 
reklama
Do góry