reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

znalazłam coś takiego na stronie Gerbera:

Jak to możliwe, że produkty w słoiczkach dla dzieci maja takie długie terminy przydatności do spożycia, chociaż nie zawierają konserwantów?Długi termin przydatności do spożycia gotowych posiłków w słoiczkach jest wynikiem utrwalania przy pomocy wysokiej temperatury - w procesie pasteryzacji lub sterylizacji, przez odpowiednio dobrany czas. Wystarcza to, by zniszczyć wszystkie bakterie, które mogłyby powodować psucie produktu. Poza tym, aby osiągnąć taki efekt, do produkcji wykorzystuje się wyselekcjonowane surowce odpowiedniej jakości, a proces produkcji przebiega w warunkach gwarantujących zachowanie higieny.
 
reklama
hej
Mnie też lekarka zpewniała, że te słoiczkowe dania czy soki są bezpieczne dla dzieci bo podobno są często kontrolowane.
Ze słodyczy moja je głównie te ciasteczka dla dzieci i daje jej sporo owoców. Zabroniłam niani podawać słodyczy (bo wiem, że poprzedniej dziewczynce kupowała lizaki i tym podobne :no:) ale nie wiem czy będzie tego przestrzegać.

Dzisiaj moje dziecko nie śpi w dzień :no: a na spacerze była prawie 4 godziny :baffled: i nie wykazuje zmęczenia. Pewnie wcześniej pójdzie spać na noc.
 
fredzik to ja idę za ciosem i pytam skąd masz mięsko dla Szymka, warzywa, owoce, wędliny - sama hodujesz?;-)
nie dajmy się zwariować:tak:

a bez słodyczy to nam już tylko kilka lat zostało:-D

Muszę pochwalić Zosieńkę.....ładnie się bawi na zajęciach, pani jest z niej zadowolona:-)mówi, że grzeczna:-)odważna, do każdego zadania pierwsza:-)jak tylko wchodzimy w tą ulicę to mówi: "dzidzi tan tan" - jak poznaje pieron mały:szok:

Dziś było huśtanie na nogach rodziców...a teraz wzięła lalkę i robi tak samo:szok::-)

a już po pożegnaniu stanęła sama na środku sali, przestępuje z nogi na nogę jak w walczyki i śpiewa: "aa aa":happy2:
 
:szok: widze ,ze powazna dyskusja sie "rozpetala" hihi :-D

ale fakt ,faktem nie dajmy sie zwariowac przeciez teraz we wszystkim cos jest :sorry2:

Madzik - dzielna Zosienka :-)
 
moje dziecko znalazlo sobiie zabawe ,za zapalam lampke ona podchodzi i zgasza odejdzie kawalek ja zapale ,a ona sie haha i wraca i zgasza:baffled::-D
 
Moja nie spała w ogóle ale teraz usnęła prawie bez protestu.

Wcześniej próbowałam ją trochę przetrzymać w łóżeczku ale się nie udało. Płakała i wołała mama. I wiecie co dobrze, że szybko do niej zajrzałam bo założyła sobie kąłderkę na głowę i nie potrafiła się uwolnić :no: Szybko z niej ściągnęłam i wyjęłam z łóżka. Dla mnie to przestroga, żeby jednak częściej do niej zaglądać i kontrolować co się dzieje.
 
fredzik to ja idę za ciosem i pytam skąd masz mięsko dla Szymka, warzywa, owoce, wędliny - sama hodujesz?;-)
nie dajmy się zwariować:tak:
":happy2:


ja własnie dla potwierdzenia powyższego,
mam żywność ze wsi tzn warzywa, owoce, mięso, nie boję sie tego jeść mimo, że wiem, że są na pewno na chemii, tzn brat używa środków chemicznych, nawozów, paszdla zwierząt, bo bez tego nie sposób nic wyprodukować, ale chodzi o to, że on przestrzega norm, terminów karencji itp., wierzcie mi nie chciałybyście zjeść kalafiora pogryzionego przez robaki, wygladają ochydnie, takie zielone pędraki,

mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi:tak:


Madzik, a że Zoska jest zdolna, to my już dawno wiedziałysmy:tak::tak::tak:

Elahar, ale twardzielka z Madzi, mój nie opuścił jeszcze żadnej drzemki w dzień;-)
 
reklama
ja własnie dla potwierdzenia powyższego,
mam żywność ze wsi tzn warzywa, owoce, mięso, nie boję sie tego jeść mimo, że wiem, że są na pewno na chemii, tzn brat używa środków chemicznych, nawozów, paszdla zwierząt, bo bez tego nie sposób nic wyprodukować, ale chodzi o to, że on przestrzega norm, terminów karencji itp., wierzcie mi nie chciałybyście zjeść kalafiora pogryzionego przez robaki, wygladają ochydnie, takie zielone pędraki,

mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi:tak:


Madzik, a że Zoska jest zdolna, to my już dawno wiedziałysmy:tak::tak::tak:

Elahar, ale twardzielka z Madzi, mój nie opuścił jeszcze żadnej drzemki w dzień;-)


to tak jak my, warzywa, mięso, ser biały, jabłka od mamy, ale ona też musi opryskać bo nic by nie wyrosło:no:ale robi to o wile razy mniej niż do sklepów:tak:
 
Do góry