reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

A ja chciałam ogłosić kolejny rekord mojego śpiocha :-)
Od 21 do 8 rano !!! :-) I jeszcze sama ją śpiącą wyciągnęłam z łóżka (bałam się że się jej żołądek do kręgosłupa przyklei)
No i po karmieniu dalej śpi :tak:

Wielkie gratulacje.... :) jak Ty to robisz ??? Moja Mati potrafi spać najdłużej 5-6 godz, nie narzekam, ale takie spanko przynajmniej w niedziele mogła by mi moja Mała zafundować...... :)

A co do karmienia, powiedzcie mi dziewczyny, czy dokarmiacie swoje małe skarbki butelkami??? pytanie do tych które karmia piersią oczywiście :) Bo mojej coś ostatnio mało w cyckach.... :)

Czytam dalej coście napisały od przedwczoraj
 
reklama
Wielkie gratulacje.... :) jak Ty to robisz ??? Moja Mati potrafi spać najdłużej 5-6 godz, nie narzekam, ale takie spanko przynajmniej w niedziele mogła by mi moja Mała zafundować...... :)

A co do karmienia, powiedzcie mi dziewczyny, czy dokarmiacie swoje małe skarbki butelkami??? pytanie do tych które karmia piersią oczywiście :) Bo mojej coś ostatnio mało w cyckach.... :)

justa, nic nie robię, to chyba cecha wrodzona i dziedziczna. oboje z mężem jesteśmy okropnymi śpiochami. Były czasy że spaliśmy w soboty do 17 !!!! :angry::angry::angry: I uwierz mi, wcale nie jest to fajne, taka przypadłość :no:
Jesteśmy z tego już powszechnie znani.
Nikogo zatem w rodzinie nie dziwi fakt, że mała śpi po 11 godzin non stop :zawstydzona/y:

Jeśli chodzi o pierś, ja karmię tylko i wyłącznie cycolem. Na razie nie zamierzam ani dopajać ani dokarmiać. Nie widzę potrzeby :blink:
 
No napradwę wam zazdroszczę dziewczyny. Ja mam mega aktywne dziecko usypia koło 23, pierwsze karmienie o 3-4 kolejne 6-7 i potem może pośpi w ciągu dnia trzy godzinki, ale nie zawsze. raczej tak po 20 minut. Dobrze, że z rana chociaż leży spokojnie w łóżeczku, to mogę się ubrać, umyć i zjeść coś. A po południu maraton z płaczem. I tak od trzech tygodni. Właściwie to od szczepienia. Idziemy dziś do lekarza bo coraz więcej tego płakania i to przy jedzeniu, może nam coś pomoże.

Miałam podobnie jak opisujesz, z tym wstawaniem w nocy, z całym tym maratonem w dzień..... zaczełam dawac przed snem butelke i raz w ciągu dnia ok południa i sie uspokoiło..... Mati zasypia ok 20.00 spi do ok 1.00 potem budzi sie między 5.00 a 6.00...... w ciągu dnia śpi kilka razy po 1 godz czasem do 2, ale bywało (przed butelka oczywiście), że wcale nie spała od np 13.00 do 23.00
 
AgA- współczuje, dobrze ze karmisz pierwsią i Zosia jest chroniona przez to.

Ja jeszcze do gina sie nie wybrałam, poprostu nie mam kiedy. Mój przyjmuje tylko 2 razy w tyg i to w takich godz. ze mój M jest w pracy, a ja nie mam przy kim małego zostawic.W sumie ja rodziłam przez cc wiec "tam" za dużo sie nie dzieje, a blizne pokazywałam lekarzowi ogólnemu, jak bylam z Synkiem(bo Miloszka pediatra jest tez moim lekarzem rodzinnym)i mówił ze wszystko ładnie sie goi.
Ale po jakąś antykoncepcje wypadałoby iść, cholerny brak czasu.

justa_b- ja już od jakiś 3 tyg. dokarmiam małego. Na początku Nanem Aktiv, ale były zielone śluzowate kupki, wiec zmieniliśmy na nan ha i musze powiedzieć ze już jest o wiele lepiej. Ja tak jak ty zauważyłam ze mały sie nie najada, brał cyca ciągną, a potem beczał. w cycach juz nic nie bylo, a on dalej łapki do buzi pchał.
Teraz najpierw z cyca mu daje, a potem jak trzeba to robie butelkę. U mnie to w sumie zaczyna sie kryzys z mlekiem od ok 16-17, do popołudnuia jest wszystko oki.
 
Co do prawka!!!!1
JA mam od 7 lat, nie jeżdziłam.Zawsze cos było, najpierw studia z dala od domu(brak auta) potem z M nie mieliśmy własnego autka, M miał tylko słóżbowy. Kupiliśmy auto rok temu z myślą że ja będe jeździć, nawet sie na lekcje doszkalające zapisałam, ale zaszłam w ciąże i uznałam że za duży stres i dałam sobie spokój.
Tydzien temu wreszcie się zmobilizowałam, zapisałam sie na lekcje , ucze sie , ale muszę sie pochwalić, ze już sama w sklepie autem byłam. Strach przełamany!co prawda, było to o 22, ale zawsze!!!!
Oj zazdroszczę. Też bym teraz chętnie poszła na kilka lekcji doszkalających, ale ja sama z Małą jestem i nie mam jej z kim zostawić na ten czas. A jak mąż miał teraz urlop to przygotowywaliśmy się do chrzcin, a potem wyjeżdzaliśmy na kilka dni. I tak zleciało. A samochód to taka niezależność. Wcześniej tego nie potrzebowałam. Bo cały dzień w pracy byłam. A do pracy miałam 20 minut spacerkiem, potem do drugiej pracy 15 minut i do domu wieczorem 15 minut. Sklep 3 minuty od domu, a na większe zakupy raz w tygodniu z mężem. A teraz to by się jeżdzenie przydało.
 
justa, nic nie robię, to chyba cecha wrodzona i dziedziczna. oboje z mężem jesteśmy okropnymi śpiochami. Były czasy że spaliśmy w soboty do 17 !!!! :angry::angry::angry: I uwierz mi, wcale nie jest to fajne, taka przypadłość :no:
Jesteśmy z tego już powszechnie znani.
Nikogo zatem w rodzinie nie dziwi fakt, że mała śpi po 11 godzin non stop :zawstydzona/y:

Jeśli chodzi o pierś, ja karmię tylko i wyłącznie cycolem. Na razie nie zamierzam ani dopajać ani dokarmiać. Nie widzę potrzeby :blink:
hihi ale się uśmiałam czytając to :-)
śpioszki wy kochane :-D:-D
no to faktycznie mała wrodziła się do was :cool2:
w sumie myślałam że karmisz butelką ;-) bo tak długo wam śpi - ale jeśli córcia jest cycowa i tyyyyle śpi w nocy to pełen szacun dla was :tak: oprócz wrodzonych cech, musisz mieć kochana tłuste mleczko w cycuszkach :tak::tak:

kurcze, to mój synek (też cycowy) śpi 10,3-6 i myślałam że jest wyjątkowy pod tym względem.....:sorry2: ale ja i tak jestem zadowolona i dumna z mego synka :-D
 
Marzena 80- ja tez wczesniej za bardzo auta nie potzrebowałam i dlatego tak mi wszystko schodziło.
Ja poprostu teraz nie miałam wyjścia, bo nauczyć sie musze, jak wróce do pracy to nie wyobrażam sobie nie jeżdzić, zwłaszcza ze bede musiała małego odierać z złobka.
Puki jestem na macierzyńskim chce sie nauczyć:-)

właśnie dziewczyny, nie wiem czy myślałyscie co zrobicie z dzieciaczkami po powrocie do pracy.
Ja bedąc jeszcze w ciązy myslałam o żłóbku, ale teraz mam duże obawy, może niania- tylko sie boje obcej kobiecie powieżać mojego skarba.Nawet myśle o macieżyńskim przynajmniej az Miloszek nie skończy roku, ale boje sie że z jednej wypłaty nie damy rady:confused:ach.........te problemy
 
justa, nic nie robię, to chyba cecha wrodzona i dziedziczna. oboje z mężem jesteśmy okropnymi śpiochami. Były czasy że spaliśmy w soboty do 17 !!!! :angry::angry::angry: I uwierz mi, wcale nie jest to fajne, taka przypadłość :no:
Jesteśmy z tego już powszechnie znani.
Nikogo zatem w rodzinie nie dziwi fakt, że mała śpi po 11 godzin non stop :zawstydzona/y:

Jeśli chodzi o pierś, ja karmię tylko i wyłącznie cycolem. Na razie nie zamierzam ani dopajać ani dokarmiać. Nie widzę potrzeby :blink:

Jak napisała Barmanka musisz miec bardzo dobre tzn tłuste mleko, że na tak długo starcza Twojej małej, ja i dopajam herbatką z rumianku Hipp i dokarmiam mlekiem Beblilon
 
właśnie dziewczyny, nie wiem czy myślałyscie co zrobicie z dzieciaczkami po powrocie do pracy.
Ja bedąc jeszcze w ciązy myslałam o żłóbku, ale teraz mam duże obawy, może niania- tylko sie boje obcej kobiecie powieżać mojego skarba.Nawet myśle o macieżyńskim przynajmniej az Miloszek nie skończy roku, ale boje sie że z jednej wypłaty nie damy rady:confused:ach.........te problemy


I ja ciągle myśle o tym, co bedzie jak wroce do pracy..... nie mam możliwości żłobka, ale nawet jeśli bym miała, nie wiem czy bym się na to pisała..... niania ??? w nie których przypadkach konieczność, tylko gdzie szukać, żeby znaleźć odpowiednia przez duże "O"..... widzisz ja mieszkam pod jednym dachem z teściowa tzn w jednym domu na różnych piętrach, może ona będzie sie małą zajmować (choc jeszcze nie rozmawialiśmy z nia na ten temat), ale i jej nie jestem pewna, nie mam przekonania, takie 4,5-miesięczne maleństwo zostawić, nie chcę, nie potrafię, przynajmniej narazie...... na godzine owszem ale nie na 8
 
reklama
Do góry