reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy majowe 2009

paula u nas polozna przychodzi co drugi dzien po porodzie, tyle czasu, ile jest potrzebna:tak:. Po pierwszym porodzie przychodzila do mnie prawie dwa miesiace, wiec nie mozna generalizowac:tak:. Teraz, z tego, co sie orientuje, mam prawo zatrudnic jeszcze dodatkowo pomoc domowa, ktora oplacana jest przez kase chorych.

Imagination polozna powinna wszystko ci pokazac, wiec nie boj sie, dobrze bedzie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
hej dziewczęta ! co do tematu pobytu w szpitalu po porodzie to ja jestem zdania że pobyt 3-5 dni to zdecydowanie zadługo.Jestem mamą już dwójki dzieci i zakażdym razem miałam ochote uciekać do domu na drugi dzień.
Teraz mieszkam w UK i jestem choć z jednego zadowolona , wychodzisz jak chcesz i jak ci siły pozwalają a połozna reszty dopilnuje w domu.Niestety tak jak w Polsce to kiepsko bo taką młodą mame może czekać jeszcze wiele niespodzianek bo u nas wizyty położnej to kwestia chyba odwiedzin kilka dni po i chyba po tygodniu.
 
paula7 - widzisz co kraj , to obyczaj. Jakby w Polsce położna przychodziła codziennie, to też wolałabym leżeć w domu niż w szpitalu. Ale, że tu RP to w sumie te trzy dniowe leżenie nie jest takie złe szczególnie dla pierworódki, która jest zielona jak szczypiorek na wiosnę. U mnie jeszcze był problem z moimi żebrami , na które uwaliła się położna i przez to ledwo mogłam oddychać. A w ostatnich godzinach przed wypisaniem stwierdzili u malucha żółtaczkę i niestety poleżałam sobie jeszcze dwa dni. Dużo też zależy od podejścia personelu. Bo jak jest wk**** , to masz ochotę się stamtąd wynieść.
 
Dzień dobry brzuchatki:-)
Widzę że dyskusja na temat pobytu w szpitalach..ja też uważam że te 3 dni nie są jakieś straszne..gdyby faktycznie bylo w Polsce tak jak pisze paula to też bym mogła następnego dnia uciekać do domku..ale u nas położne nie są codziennie ..
madzia piszesz że w nocy puściła Ci się krew z nosa...a ja właśnie przed chwilką zatamowałam krwawieni..ale zmierzyłam sobie ciśnienie i mam normalne:baffled: może jakieś ciśnienie na zewnątrz...tylko tak jak napisałaś też się zbytnio tym nie przejmuję bo też gdzieś słyszałam że to w miarę normalny objaw u cieżarnych..

U mnie pogoda do dupy..tyle że właśnie skończyłam oglądać skoki i tak mi się humor poprawił bo Adaś drugi:-)
 
Ja przy pierwszym synku rodziłam w poniedziałek 16,55 a w czwartek około południa mnie wypisali. Jeżeli dziecko ma za wysoka bilirubinę to też jest się dłużej. Teraz standardowo każde dziecko ma robione przesiewowe badania słuchu. U nas po cesarce 5 dni i do domu a po naturalnym to tak ze 3 dni. Położna przychodzi dość szybko pamiętam ze mi nawet w domu szwy ściągała, no i zawsze przychodziła jak się zadzwoniło i poprosiło o dodatkową wizytę.
 
Synka urodziłam przez cc o 1.25 w nocy (to był już poniedziałek) i wyszłam w sobotę do domku. Teraz rozmawiałam z lekarzem ile trzymają po cc i powiedział że 4 pełne doby a potem do domku. No chyba że dzieje się coś z mamą lub dzieckiem. Generalnie teraz nie trzymają długo ze względu na koszty i czasami brak miejsc. Koleżanka rodziła w Gdańsku na Klinicznej przez cc - urodziła w poniedziałek a w środę wypisali ją już do domu :szok:. Wszystko przez natłok pacjentek i kryzys.
 
Witam mamusie,

Mam nadzieje ze weekend wam minal udanie:tak:U nas dwa dni lalo, a dzisiaj normalnie burza byla, mam nadzije ze jutro bedzie juz sloneczko:-DU nas (w szpitalu inaczej) ale w klinice co bede rodzic ja, polozna jest z toba prawie caly czas..Czy jak masz cc czy rodzisz naturalnie. Kapie przebiera i pokazuje jak sie powinno karmic piersia:rofl2:Oczywiscie pobyt w klinice (po cc) jest 4-5dniowy po porodzie naturalnym 3-4dniowy...zalezy wiadomo jak sie czujesz:sorry2:Generalie pomagaja, u mnie jak ja bede rodzic chce tylko mojego meza przy sobie i czy bede miala cc czy naturalny potem chce zeby sie zajmowal moja ksiezniczka maz (oczywiscie tez pielegniarki) ja tam babciom nie ufam. Nie chce pomocy, zeby mi ktoras pozniej wypowiadala (wiem ze moja mama jest do tego zdolna a tesciowa moze tez cos grymasic). Wiec moze mamy pomoc chce zeby mi pomagala sie umyc, ubierac (wiem ze na poczatku ciezka samej)...wiem ze sama duzo nie pamieta jak sie opiekowac noworodkiem. Nie chce pozniej nikogo wysluchiwac..:baffled:jakos sie ostatnio uprzedzialam do mojej mamy po ostatniej awanturze i nie chce..gdzie nie szanuje mojego zdrowia to tez mojej corki..no juz sie wyzalilam:)heh..

Paula bardzo fajny sposob maja w UK wygodny przedewszystkim, ja tez chce jaknajszybciej wyjsc z kliniki do domciu. Nie lubie tez tej calej zgraji ludzi co przychodzi zobaczyc malenstwo i kazdy chce dac buziaczka wziasc na rece...ehhh...ludzie nie rozumieja ze czlowiek chce troche spokoju i nacieszyc sie mala:-D

Imagination napewno pielegniarka w szpitalu Ci wszystko pokaze i Ci pmoze:-D

Ja juz mam prawie wszystko poprasowane poprane, zostalo mi tylko koce i posciel..i jestem gotowa...do kliniki tez mam wszystko wiec sie uspokoilam...teraz spojojnie moge sie przeprowadzac z mezem:-Dwlasnie w tym tygodniu zaczynamy, juz sie nie moge doczekac kiedy bede w srodu i urzadze kacik mojej ksieznice:rofl2:Buzki kochane i milego wieczorku!!!
 
tak kochane zgadzam sie... ja pierwszego synka rodzilam w RP.. a teraz tu w UK... i jestem zadowolona jak do tej pory z opieki i z poloznej... no ale zdam wam maly raporcik co i jak juz po porodzie... i bede pewna co i jak jest lepiej robione no i gdzie...
 
Położna przychodzi dość szybko pamiętam ze mi nawet w domu szwy ściągała, no i zawsze przychodziła jak się zadzwoniło i poprosiło o dodatkową wizytę.

Jak to jest z tą położną - trzeba wcześniej zgłosić się do przychodni a potem zadzwonić ze się urodziło?????
 
reklama
Dzień dobry brzuchatki:-)
Widzę że dyskusja na temat pobytu w szpitalach..ja też uważam że te 3 dni nie są jakieś straszne..gdyby faktycznie bylo w Polsce tak jak pisze paula to też bym mogła następnego dnia uciekać do domku..ale u nas położne nie są codziennie ..
madzia piszesz że w nocy puściła Ci się krew z nosa...a ja właśnie przed chwilką zatamowałam krwawieni..ale zmierzyłam sobie ciśnienie i mam normalne:baffled: może jakieś ciśnienie na zewnątrz...tylko tak jak napisałaś też się zbytnio tym nie przejmuję bo też gdzieś słyszałam że to w miarę normalny objaw u cieżarnych..

U mnie pogoda do dupy..tyle że właśnie skończyłam oglądać skoki i tak mi się humor poprawił bo Adaś drugi:-)

Kochane, co do krwawien z nosa. Mam je od okolo 4 tygodni codziennie, chcieli mi "spawac" srebrem, ale nie zgodzilam sie. U mnie krwawienia wystepuja nawet 5x dziennie. Ale nie sa to jakies super mocne krwawienia. Dowiedzialam sie, ze w ciazy moga byc uznawane za standard. Nie zapominajmy, ze mamy ponad 2,5 litra krwi wiecej w ciazy, dodatkowo od 30 do 35 tygodnia ciazy nasz uklad krwionosny jest bardziej aktywny - to slowa mojego lekarza :) Takze nei przejmujcie sie dziewczyny, wazne, ze nasze dzieciaczki sa zdrowe :):):)
 
Do góry