reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy majowe 2009

paula - cesze sie że wyjaśniłaś tą sprawe w sumie pozytywnie , bo jakbyś pecha miała (jak sądzisz) to z kaski nici by były a tak bedzie zwrot .:tak:
teraz widziałam w mathercare przeceny wózków tych modeli z zeszłego roku lub na ebay , sama też tam miałam kupić , bardzo dużo wóżków dużo taniej niż w sklepie :-D
 
reklama
U nas pogoda rozna, raz swieci slonce a raz pada deszcz, wiec ciezko wyczuc, kiedy co nastapi;-):-D Zaraz jednak wyjdziemy troche na spacer, bo siedziec w domu caly dzien, to tez mozna zwariowac:tak:
paula, dobrze, ze z wozkiem wszystko wyjasnione:tak::tak: Ja jeszcze nie mialam takiego przypadku, ale pewnie tez bym sie wsciekla:wściekła/y:
Kedy w koncu bedzie ten maj, w tej ciazy tak mi sie czas wlecze:angry:
 
u nas pogoda taka sobie niby 12 na plusie a słoneczka brak :confused: czekamy na M jak przyjedzie z pracy zjemy obiadek i też pewnie jakiś spacerek
paula dobrze że sprawa wyjaśniona ja zawsze kupuję i płacę jak dostanę towar po prostu właśnie boję się takich sytuacji
 
Witam mamusie:-):-):-)

Nie zaglądałam tu od 2 dni, tak jakaś niemoc mnie złapała:-):-):-)troche kłopotów moj M miał i nie miałam już siły pisać.
U nas dzis piękna pogoda.Zebrało nam się na sprzatanie.Nawet mój M umył dziś okna:-)Kochany.
Potem zrobiliśmy sobie spacerek taki 30min no i poszliśmy na zakupy do tesco.
Tak jakoś czas szybko minął.
 
Witajcie
A ja dziś miałam przygotowanie do paniki przed porodowej;-).
Rano o 6.00 obudził mnie ból brzucha taki nie skurczowy tylko jakieś takie mulenie jak przed okresem.Dziwnie bo nigdy tak nie czułam.
Ponieważ o 7.00 kwalifikacje F1 wiec już nie spałam tylko analizowałam ból.
O 7.30 zadzwoniłam na oddział do szpitala zapytać co robić. Położna kazała wziąć no-spa i jak nie przejdzie do godz. przyjechać na KtG.
Oczywiscie poczekałam 1,5 h w spokoju - nie przeszło wiec plan jechania do szpitala. I co sie okazało? że nie mam z kim:baffled:
Poniewaz mój mąż po wypadku porusza sie ledwo, ledwo o kulach, ja bez prawa jazdy wiec za tel i do rodziny i znajomych. No i problem, równe 40 min wisielismy na 2 telefonach zanim złapalismy kogokolwiek kto mnie zawiezie. Mąż nie chciał bym sama jechała taksi a on nie mógł ze mna. Na koniec wkurzony rzucił telefonem o sciane z bezsilności.
Ogólnie wszystko dobrze w szpitalu ktg, badanie gin i usg - zastrzyk w pupe i do domu. Możliwe ze bóle jelitowe.
Ale ile stresu! ciekawe co bedzie sie działo jak naprawde zaczne rodzic:szok:
Oboje sie darliśmy na siebie - ja - ze jade taksi - on - ze jeszcze dzwoni po innych znajomych. Teraz się śmiejemy z tej paniki
 
Ostatnia edycja:
o kurcze Aga - no to przeszliście niezłe szkolenie w dzisiejszym dniu... Nie zazdroszczę stresu... Rozumiem, że torby miałaś już też przygotowane..
Ale może to i dobrze... teraz już wiecie co i jak... i te właściwe skurcze już w większym spokoju przyjmiecie...
Cieszę się jednak, że to był fałszywy alarm :)))
 
Aga fakt taka próba generalna przed występem. Oczywiscie nie mam torby bo to dopiero 32 tydzien sie zaczyna ale w tym tyg. chyba sie spakuje :-)
 
Hej:-)

Dawno mnie nie było, więc nadrabiam czytanie.. właściwie to czytam od ostatnich postów cofając się.. ale wciąż pojawiają się nowe.. ;-) super, że forum rośnie tak intensywnie :-) ale nadrobić Was jest naprawdę ciężko..

hej
Dziewczyny dzis obudzil mnie straszny kurcz łydki i tak krzyknelam ciekawe co sasiedzi powiedza......;-)az mi głupio
ale coz wzielam wczoraj 1 dawke zamiast 3 magnezu moze to dlatego!!!!
ale masakra ..teraz ledwo chodze.....
(...)
Krystyna30 - mnie odkąd przyleciałam do Polski czyli od tygodnia łapią w nocy skurcze prawej łydki i też mam chęć krzyknąć z bólu :-( a w ciągu dnia czuję jakby stale się utrzymywał ten skurcz..brrr.. :-( dziś kupiłam magnez i tak na własną rękę zamierzam brać.. na opakowaniu jest napisane 1 tab./dzień ale widzę, że Ty bierzesz aż 3:szok: to nie wiem czy ta jedna coś pomoże :confused: I ciekawe jak długo trzeba brać by zadziałało.. hmm..chyba sobie tu przy okazji zrobię też badanie krwi..

*Aga* - to się nastresowaliście..:baffled: ale dobrze, że wszystko w pożądku :tak: widzę, że masz taki sam termin porodu jak ja, więc wyobrażam sobie co czułaś analizując ból brzucha gdy termin na poród jeszcze nie wskazany..:szok:
Mi coś chyba powietrze polskie nie służy bo nie dość, że mam skurcze łydek to również coraz częstrze skurcze Braxtona-Hicksa, brzusio prawie cały czas napiety, nogi opuchnięte.. - dobrze, że przyleciałam w półbutach bo do kozaków za nic bym nie weszła..:no:
Za to poruszyłas ważny temat - dojazd do szpitala.. Ja mam prawko ale nawet gdybym miała samochód to bym się obawiała jechać w takim stanie.. A mieszkam dosłownie 15 minut od szpitala to mam nadzieje, że gdy zacznie się akcja porodowa to dam radę dojść o własnych siłach. Jak myślicie :confused:
 
Ostatnia edycja:
reklama
AgA no to ładnie wczoraj przeżyłaś! Ale jednak znalazł się ktoś kto Cię zawiózł do szpitala?
Mój mąż wczoraj rano niby na chwilę pojechał do siebie do pracy i oczywiście "wsiąkł" tam. Jak zawsze zresztą! A meliśmy jechać do sklepu kupić m.in. torbę, koszule do szpitala, itd. Siedząc, czekając na niego i coraz bardziej się wkurzając zadzwoniłam do Mamy, żeby sobie troszkę pogadać, ale Ona nie odbierała. Potem do mnie oddzwoniła, że nie słyszała tego telefonu. Więc na początek rozryczałam się, że przy nich wszystkich to ja urodzę na klatce schodowej i to w majtkach, bo nic nie mam, męża nie ma, a mieliśmy na zakupy jechać, Ona nie odbiera moich telefonów, a co jakbym rodzić zaczęła...!!! Tak, że myślę, że ta nasza panika z każdym dniem będzie się teraz wzmagać. Już zaczynam współczuć osobom w moim otoczeniu.
 
Do góry