slonkoonline
Mama Juleczki
Ogolnie u nas jest tak, ze jak cos jade kupowac sobie (ciuchy, kosmetyki) itp to place ja. Jak juz on nie ma kasy to tez czasem place za jedzenie ja... I odwrotnie jak ja nie mam to on placi. Rachunki za tel. placimy osobno. Kazdy za swoj. Na zmiane placimy rate za TV. Tylko, ze za wszystkie USG i prywatne wizyty u gina placilam do tej pory ja.... Maz jezdzi samochodem do pracy i raczej najczesciej jest jego uzytkownikiem to on placi za benzyne/gaz.... No i o tak wygladaja wydatki.
Awantura wziela sie z tego, ze ja po wydatkach na komode i szkole rodzenia nie mialam kasy i chcialam, zeby maz zaplacil za najblizsze USG. Wczesniej obiecal, ze da mi 100zl. na szkole rodzenia a ja doloze 200zl. (jakby to tylko mnie mialo przyniesc porzytek). Wiec tak sobie rozlozylam wydatki, ze zaplanowalam za szkole 200zl. No a on powiedzial, ze jak on za USG (220zl) to ja za szkole (300zl.) No i sie wziela awanti. Bo mi zaczal wyliczac na co wydalam ile odlozylam i ze powinno mi tyle i tyle zostac. Tylko wogole nie uwzglednil rachunkow. No i od slowa do slowa... Burza... Ale to juz minie pewnie...
Bardzo dziekuje Wam za slowa otuchy... Tylko raz sie poplakalam piszac dzieki Wam A to juz dla mnie sukces!
Kochane jestescie!
Awantura wziela sie z tego, ze ja po wydatkach na komode i szkole rodzenia nie mialam kasy i chcialam, zeby maz zaplacil za najblizsze USG. Wczesniej obiecal, ze da mi 100zl. na szkole rodzenia a ja doloze 200zl. (jakby to tylko mnie mialo przyniesc porzytek). Wiec tak sobie rozlozylam wydatki, ze zaplanowalam za szkole 200zl. No a on powiedzial, ze jak on za USG (220zl) to ja za szkole (300zl.) No i sie wziela awanti. Bo mi zaczal wyliczac na co wydalam ile odlozylam i ze powinno mi tyle i tyle zostac. Tylko wogole nie uwzglednil rachunkow. No i od slowa do slowa... Burza... Ale to juz minie pewnie...
Bardzo dziekuje Wam za slowa otuchy... Tylko raz sie poplakalam piszac dzieki Wam A to juz dla mnie sukces!
Kochane jestescie!