reklama
LILIann
Majowe mamy'09
Witam Was Kochane! Ja tylko na sekundke, bo na godz. 16 ide w odwiedzinki do Roksanki, a pozniej tesciowie po mnie przyjezdzaja i wychodze na przepustke ze szpitala, wracam w piatek rano. Jutro o godz. 12:10 pogrzeb naszej Kochanej Patrysi... Nie wiem jak ja to wytrzymam... strasznie sie boje jutrzejszego dnia.
A dzis kolejne zle wiesci od pediatry... Roksanki organizm zainfekowala posocznica, poza tym z jej ukladem krazenia coraz gorzej, i jeszcze na dodatek ciagle wracaja jej te okropne drgawki... znow opadam z sil. No nic, lece do niej...
Pozdrawiam Was cieplo!
A dzis kolejne zle wiesci od pediatry... Roksanki organizm zainfekowala posocznica, poza tym z jej ukladem krazenia coraz gorzej, i jeszcze na dodatek ciagle wracaja jej te okropne drgawki... znow opadam z sil. No nic, lece do niej...
Pozdrawiam Was cieplo!
slonkoonline
Mama Juleczki
No już mężuś wrócił, więc ja już kończę i lece. Wróce to popisze...
barmanka79
Deus Dona Me Vi
Dziewczyny dziękuje za odpowiedź. następną razą dokładnie obmacam cały brzuch - by mieć pewność czy to tylko kopniak czy skurcz
jeszcze raz dziękuje :-):-)
jeszcze raz dziękuje :-):-)
imagination
Mama Tomka - maj 2009 :)
Liliann, bardzo mi przykro z powodu Patrysi... Popłakałam się, jak Sheeppy mi to napisała smsem :-( Co do drugiej córci, to wierzę, ze będzie wszystko dobrze. Widać, ze mimo wszystko jest silna, wyjdzie z tego, musisz w to wierzyć. Jestem Kochana z Tobą całym serduszkiem i z Twoja Dzidzią też. 3maj się :-***
A ja dzis wyszłam ze szpitala i jestem juz z Wami
Do szpitala trafiłam w piatek z krwawiem z dróg rodnych. Panika była niemała, ale po tym ostatnim razie w grudniu wiedziałam co robić... Na izbie przyjęć okazało się, że mam nadżerke i to z niej leciała krew i to w sumie tylko w domu no i podczas badania była dość świeża, ale to wiadomo. Dostałam leki: fenoterol i izoptin i miałam nakaz leżenia. No i leżałam murem. W sobotę zrobili usg. Dzidzia o dziwo dość ładnie leżała, boczkiem, w położeniu główkowym, po lewej stronie brzucha. Ma długackie nogi i ogólnie jest długa jak na swój wiek. Ale wszystko prawidłowo. Pytajac o płeć, lekarz pooglądał dość długo i stwierdził, ze tak na 60% dziewczynka A na tylko tyle %, bo nie widać siusiaka (położenie dziecka też umozliwiało dokładne obejżenie), ale tez nie widać przerwy miedzy wargami sromowymi, bo najwidoczniej są przerośnięta, ale to nie jest jakaś nieprawidłowość, bo to sie zdarza i mam się nie martwić Tak więc mam Dziewczynkę
Cieszę sie strasznie, zresztą wyglad brzuszka wg mojej mamy i wielu innych osób na to wskazuje. No i te zachcianki kulinarne (czekoladę jem kilogramami);-) Na usg wszystko ok. Łożysko na scianie przedniej. Jakaś podstawa I... nie wiem co to znaczy ale najważniejsze, ze z Dzidzią wszystko ok i to nie od niej było krwawienie, UFFF;-) Wyniku z wypisem niestety mi nie dali,poza opisem na wypisie No ale w srodę będę mieć to extra usg, więc sie naoglądam Dzidzi mojej
W poniedzialek miałam badanie, by jak będzie ok, wyjść do domu. Badał mnie zastępczyni ordynatora - babka nieprzyjemna i niedelikatna... Dziewczyny zwijały się z bólu po wyjściu z gabinetu... Zbadała i mnie... Szyjka wysoko, zamknięta itd. :-) Ale... No właśnie, podczas badania musiała mi naruszyc tą nadżerkę, bo na rękawiczce miała krew = nie ma mowy o wyjściu do domu :-( Byłam zła, no ale czego sie dla Dzidzi nie robi? Krwawienia nie było poza tym co zauwazyłą podczas badania. Dziś rano na obchodzie był ordynator - klawy gość koło 50tki :-) i powiedział, ze mnie później zbada i na pewno pójde do domu. Tak wiec ucieszona, wykąpałam sie by być ready na badanko i poszłam z koleżanką się przejść (bo ileż mozna leżeć)... Po zejsciu ze schodów było mi duszno, no ale wiadomo, cisnienie w górę itd. Chwilę postałyśmy i pogadałyśmy z położną od nas, która ma tam sklepik. I wtedy z tej duchoty zrobiło mi sie złabo, wiec mówie: Kasia, choćmy juz... No i po drodze zasłabłam... Ukucnęłam wiec i chciałam dojść do siebie. A am jakaś babka z administracji rabanu narobiła, ze ja blada itp. i zadzwoniła na oddział po położne... Przyjechały z łóżkiem po mnie a ja, ze nie chce, bo juz dobrze sie czuje itp. itd... No i kazały sie połozyć i zawiozły na oddział... Jaka siara... myślałam, ze spale sie ze wstydu No ale cóż.... Położne biegusiem zmierzyły mi ciśnienie... Dobrze juz się czułam, więc i ciśnienie było dobre Między czasie zjawił sie mój lekarz prowadzący, zajrzał by sprawdzic czy nadal leżę i co ze mną jest. Powiedziałam mu wsio, pogadał z ordynatorem i bez badania, a z receptą na globulki dopochwowe zostałam wypisana
W ogóle to poza tym, ze była ta krew na badanu, to okazało się, że cos mam nie tak z moczem i musiałam brać furagin, poza tym w związku z nadzerka dali mi dozylnie Zinacef.
W środę idę na zarąbiste usg (nie 3d, ale dobre ponoć), na któym ponoc koleżanka nawet żęsy dzieciaczka widziała, tak więc się opłaca. Lekarz daje duuuużo zdjęc i nagrywa badanie na płytę, więc warto wydac te 80zł, niż 250 na 3d, na którym ma mi się dzidzia nie pokazać zresztą już ponoć lekko za późno na 3d, w końcu to juz 27 tydz. się zaczął
W szpitalu miałyśmy z dziewczynami Walentynki baaaaaaaaaaardzo udane :-)
Były 2l lodów na 5 dziewczyn, świeczki na każdej szafce, szampan Picollo (który w większosci wyladował na zasłonce i mojej książce) i ogólnie extra atmosferka :-) Aż inne sale i lekarze i położne zazdrościły :-):-):-)
Dzięki wielkie za zainteresowanie mną i wsparcie, najbardziej wielkie dzieki dla Sheeppy, za kontakt :-) Kochane jestescie
A ja dzis wyszłam ze szpitala i jestem juz z Wami
Do szpitala trafiłam w piatek z krwawiem z dróg rodnych. Panika była niemała, ale po tym ostatnim razie w grudniu wiedziałam co robić... Na izbie przyjęć okazało się, że mam nadżerke i to z niej leciała krew i to w sumie tylko w domu no i podczas badania była dość świeża, ale to wiadomo. Dostałam leki: fenoterol i izoptin i miałam nakaz leżenia. No i leżałam murem. W sobotę zrobili usg. Dzidzia o dziwo dość ładnie leżała, boczkiem, w położeniu główkowym, po lewej stronie brzucha. Ma długackie nogi i ogólnie jest długa jak na swój wiek. Ale wszystko prawidłowo. Pytajac o płeć, lekarz pooglądał dość długo i stwierdził, ze tak na 60% dziewczynka A na tylko tyle %, bo nie widać siusiaka (położenie dziecka też umozliwiało dokładne obejżenie), ale tez nie widać przerwy miedzy wargami sromowymi, bo najwidoczniej są przerośnięta, ale to nie jest jakaś nieprawidłowość, bo to sie zdarza i mam się nie martwić Tak więc mam Dziewczynkę
Cieszę sie strasznie, zresztą wyglad brzuszka wg mojej mamy i wielu innych osób na to wskazuje. No i te zachcianki kulinarne (czekoladę jem kilogramami);-) Na usg wszystko ok. Łożysko na scianie przedniej. Jakaś podstawa I... nie wiem co to znaczy ale najważniejsze, ze z Dzidzią wszystko ok i to nie od niej było krwawienie, UFFF;-) Wyniku z wypisem niestety mi nie dali,poza opisem na wypisie No ale w srodę będę mieć to extra usg, więc sie naoglądam Dzidzi mojej
W poniedzialek miałam badanie, by jak będzie ok, wyjść do domu. Badał mnie zastępczyni ordynatora - babka nieprzyjemna i niedelikatna... Dziewczyny zwijały się z bólu po wyjściu z gabinetu... Zbadała i mnie... Szyjka wysoko, zamknięta itd. :-) Ale... No właśnie, podczas badania musiała mi naruszyc tą nadżerkę, bo na rękawiczce miała krew = nie ma mowy o wyjściu do domu :-( Byłam zła, no ale czego sie dla Dzidzi nie robi? Krwawienia nie było poza tym co zauwazyłą podczas badania. Dziś rano na obchodzie był ordynator - klawy gość koło 50tki :-) i powiedział, ze mnie później zbada i na pewno pójde do domu. Tak wiec ucieszona, wykąpałam sie by być ready na badanko i poszłam z koleżanką się przejść (bo ileż mozna leżeć)... Po zejsciu ze schodów było mi duszno, no ale wiadomo, cisnienie w górę itd. Chwilę postałyśmy i pogadałyśmy z położną od nas, która ma tam sklepik. I wtedy z tej duchoty zrobiło mi sie złabo, wiec mówie: Kasia, choćmy juz... No i po drodze zasłabłam... Ukucnęłam wiec i chciałam dojść do siebie. A am jakaś babka z administracji rabanu narobiła, ze ja blada itp. i zadzwoniła na oddział po położne... Przyjechały z łóżkiem po mnie a ja, ze nie chce, bo juz dobrze sie czuje itp. itd... No i kazały sie połozyć i zawiozły na oddział... Jaka siara... myślałam, ze spale sie ze wstydu No ale cóż.... Położne biegusiem zmierzyły mi ciśnienie... Dobrze juz się czułam, więc i ciśnienie było dobre Między czasie zjawił sie mój lekarz prowadzący, zajrzał by sprawdzic czy nadal leżę i co ze mną jest. Powiedziałam mu wsio, pogadał z ordynatorem i bez badania, a z receptą na globulki dopochwowe zostałam wypisana
W ogóle to poza tym, ze była ta krew na badanu, to okazało się, że cos mam nie tak z moczem i musiałam brać furagin, poza tym w związku z nadzerka dali mi dozylnie Zinacef.
W środę idę na zarąbiste usg (nie 3d, ale dobre ponoć), na któym ponoc koleżanka nawet żęsy dzieciaczka widziała, tak więc się opłaca. Lekarz daje duuuużo zdjęc i nagrywa badanie na płytę, więc warto wydac te 80zł, niż 250 na 3d, na którym ma mi się dzidzia nie pokazać zresztą już ponoć lekko za późno na 3d, w końcu to juz 27 tydz. się zaczął
W szpitalu miałyśmy z dziewczynami Walentynki baaaaaaaaaaardzo udane :-)
Były 2l lodów na 5 dziewczyn, świeczki na każdej szafce, szampan Picollo (który w większosci wyladował na zasłonce i mojej książce) i ogólnie extra atmosferka :-) Aż inne sale i lekarze i położne zazdrościły :-):-):-)
Dzięki wielkie za zainteresowanie mną i wsparcie, najbardziej wielkie dzieki dla Sheeppy, za kontakt :-) Kochane jestescie
Ostatnia edycja:
To bardzo dobrze imagination ze wszytsko oki. ze jestes juz w domku. Odnosnie tego ze ci slabo bylo to chce ci powiedziec ze biorac ten lek moze tak byc. ja biore jego odpowiednik bo po nim mialam okropne mdlosci to tez czesto mam tak ze mam wrazenie ze wstanie z lozka i zrobienie sobie sniadania jest nielada wysilkiem
confi- super wozeczek...swietny kolorek...
liliann- oj mala trzymaj sie cieplutko... zycze ci ewszystkiego naj naj i duzo cierpliwosci i nadzieji... bede razem z wami calym serduszkiem i myslami... trzymam z calej sily kciuki... i modlw sie za twoja corcie... ogromny buziak...
liliann- oj mala trzymaj sie cieplutko... zycze ci ewszystkiego naj naj i duzo cierpliwosci i nadzieji... bede razem z wami calym serduszkiem i myslami... trzymam z calej sily kciuki... i modlw sie za twoja corcie... ogromny buziak...
Witam wszystkie nowe mamusie na forum ale was dzisiaj dolaczylosuper im wiecej tym lepiej!!!
Lilian kochana 3mam caly czas kciuki za Roksanke i za Ciebie ze dojdziecie do siebie i wszystko bedzie dobrze.
Udanej studniowki dla dziewczynek co ja obchodza dzisiaj!!!
Imagination ale historiaty to masz kochana z tymi szpitalami juz drugi raz i to jeszcze na walentynki, ale dobrze ze je fajnie spedzilas i wszytsko sie dobrze skonczylo. Jestem ciekawa czy masz dziewczynke czy chlopczykaw suumie lekarz (sama napisalas ze nie mogl dokladnie okreslic co jest powiedzial Ci na 60%). Nie nastawiaj sie na nic zebys sie pozniej nie rozczarowala najwazniejsze zeby bylo zdrowe kochanaA poza tym mysle ze jak idziesz na to "superrancke" USG w srode to tam napewno lekarz zobaczy co sie kryje miedzy nozkamiciesze sie ze sie wszystko dobrze skonczylo, uwazaj na siebie
Kochane ja ja juz chce wejsc do nowego domku, mam dosyc tego latania i wybierania wiecznych rozmow i nawet odpoczac nie mogejeszcze ok miesiaca i wejdziemy, mam nadzieje ze sie wyrobie z kacikiem dla naszej coreczki i organizacja domujutro znowu w rejs....juz nie dlugo.. Dzisiaj bylam tez na zakupy z tesciowa dla malej, kupilysmy reczniczki i szlafroczek i mnostwo pieluch (takich z materialu np. na fotelik do samochodu do wozeczka) ale fajnieteraz jeszcze czeka mnie supermarket z mezem i padne do lozka....a propo nocy ja mialam znowu skurczeehhh i z lewej na prawa sie obracalam....Pozdrawiam kochane
reklama
witajcie nowe majowe mamusie!!!!!!!!!!!
princes- witaj... ciesze sie ze sie odezwalas...
a u mnie dzis napiety dzien...oj jakis dziwny... jakies wachania i nastroje... jestem juz zmeczona tym wszystkim wszystko mnie wpienia... moze jutro uda mi sie opanowac... ale maz i synek nie podchodza do mnie omijaja... tylko sie smieja i uciekaja...
princes- witaj... ciesze sie ze sie odezwalas...
a u mnie dzis napiety dzien...oj jakis dziwny... jakies wachania i nastroje... jestem juz zmeczona tym wszystkim wszystko mnie wpienia... moze jutro uda mi sie opanowac... ale maz i synek nie podchodza do mnie omijaja... tylko sie smieja i uciekaja...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 84 tys
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 302 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 106 tys
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 327 tys
Podziel się: