reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy majowe 2009

OOOO... A jednak ktoś jest, ale ja i tak już idę. Jak wróćimy to się odezwę. Jeśli uda mi się coś kupić, to się pochwalę w "Szał zakupów..."
 
reklama
witam nowe mamusie:-)

barmanka79- ja też mam problem z odróżnieniem skurszczy od wypinania się dzidzi :zawstydzona/y: Lekarz powiedział mi, że skurcze są wtedy jak twardnieje cały brzuch natomiast u mnie jak mały się wierci, wypina to zawsze jakaś tam część jest miękka...

kataarztynak83- ja na chwilę obecną postanowiłam zaryzykować i nie opłacać położnej. Mój prywatny gin. przyjmuje w szpitalu w którym chcę rodzić i powiedział mi, że jeszcze się tak nie zdarzyło aby JEGO pacjentka nie została przyjęta... w maju zobaczę ile w tym prawdy :sorry2: ...

Obawiam się, że w maju naprawdę może być ciężko z miejscami na porodówkach... bo nasze dzieciaczki przecież są wakacyjne ...a okers urlopowy sprzyja bocianom;-)...podobnie było w styczniu (jak moja koleżanka rodziła) wtedy też było ciasno na porodówkach ...bo wyklówały się maleństwa z długiego weekendu majowego ...:-D

princesstopic- witamy po długiej nieobecności :tak:
 
Moge jeszcze pobyc na forum, bo maz sie spoznia :)

Oj powodzenia... Mój mąż nie jest taki podekscytowany jak ja, wiec żadna mi radocha z nim chodzić. Dziś rano pokazywałam mu spioszki jakie mam, to kątem oka na spioszki i w tym samym czasie TV ogladal.... :( Nie wiem, czy to reakcja zaskoczenia, ze bedzie tata niedlugo, czy jak. Chcoiaz jak ostatnio mialam depreche i ryczalam tak, ze nic mnie nie uspokoilo, to mezus tulil i kochal i pocieszal, ze wszystko sie kupi, ze bedzie OK. tylko taki malo zainteresowany tym jest. Ja to bym codziennie latala po sklepach i ogladala chociaz, jak nie kupowala.
 
slonkoonline- wiesz to chyba normalne u faectow, ich nie bawi przegladnie ciuszkow i innych szpargalkow dla dzieci oni tak naprawde jeszcze nie czuja sie ojcami, nie czuja sie tak mocno zwiazani z dzidzia jak my mamusie :) Moj maz lubi cos kupic dla naszej malej, ale jak juz za dlugo chodzi to go meczy i nie ma ochoty, a ja bym przegladala ciuszek po ciuiszku hahah
 
Moge jeszcze pobyc na forum, bo maz sie spoznia :)

Oj powodzenia... Mój mąż nie jest taki podekscytowany jak ja, wiec żadna mi radocha z nim chodzić. Dziś rano pokazywałam mu spioszki jakie mam, to kątem oka na spioszki i w tym samym czasie TV ogladal.... :( Nie wiem, czy to reakcja zaskoczenia, ze bedzie tata niedlugo, czy jak. Chcoiaz jak ostatnio mialam depreche i ryczalam tak, ze nic mnie nie uspokoilo, to mezus tulil i kochal i pocieszal, ze wszystko sie kupi, ze bedzie OK. tylko taki malo zainteresowany tym jest. Ja to bym codziennie latala po sklepach i ogladala chociaz, jak nie kupowala.

Faceci juz tak maja. Niektorzy okazuja a inni nie okazuja uczuc. Zreszta ja wzielam sie na sposob i kupuje na allegro (z racji lezenia w domu i zakazu wstawania) alejak juz wybiore najbardziej interesujace mnie modele i dopiero wtedy wybieramy oszczedxzam mu ogladani kilkudziesieciu stron itp.

i dzieki temu i on i ja jestem zadowolona.
 
Hm... Mój mąż ostatnio woził mnie po sklepach z wózkami. Nawet czasem sam z siebie gdzieś chciał iść szukać, oglądać. Ale jak już mu powiedziałam o tym przesądzie, że sie nie kupuje zbyt wcześnie, to jakoś co do kupowania nie spieszy mu się.
Ja już upatrzyłam sobie wózek, za naprawdę marne grosze, no i nawet bym już go kupiła, ale mąż tylko patrzy, mówi, że fajny, ale nie rzuci hasła, żeby kupić.
Dziś napisałam mu, że chce połazić po sklepach, więc chyba jest świadom tego co go czeka. Nie wiem, czy ja już sobie takie bzdury do głowy wkładam, że on taki jest obojętny. Chociaż do tego dodać trzeba, że mój mąż nie jest nad wyraz wylewny w emocjach ;) I jakbym go o poród rodzinny nie prosiła, to też sam by się nie wyrwał.
Ah te chłopy!
Teraz mi się przypomniało, że miał przejaw ojcostwa niedawno ;) Mamy tylko jeden pokój (mieszkamy z moimi rodzicami) i pytał czy kącik dla Julki będę chciała pomalować na jakiś inny kolor, ale to chyba dlatego, że u teściów i szwagra jest remont :D Tak mu sie przypomniało.
 
Ni emartw sie moj maz moze nie tyle co nie jest zbytnio wylewny co w tej ciazy jest bardziej powsciagliwy. Jak z madzia byl na usg i jakos tak przejawial zainteresownaie brzuniem to obecnie tak jakby sie bal. I co chwila jak mu sie zale to powtarza ze jak przyjdzie na swiat to mu bedzie okazywal uczucia. Co prawda glaszcze brzunio dotyka i sie cieszy, jakie stam plany ma ale na usg juz nie wchodzi i jest troszke mniej wylewny. Tlumacze to tym ze poprostu nie chce sie zbytnio angazowac bo sie boi ze tym razem znowu moga byc komplikacje i w razie gdyby... to mniej bedzie cierpial.

Chociaz ostatnio zaczyna sie to u niego zmieniac na lepsze, powtarzam mu ze tym razem bedzie oki i donosze do konca

a co do porodu rodzinnego to moj maz nigdy nie chcial i nie bedzie pewnie chcial. teraz to i tak cesarka mnie czeka ale jak chcialam z coreczka porod rodzinny to powiedzial ze nie bo boi sie ze to by moglo popsuc relacje intymne. i moze ma racje.
 
reklama
Co do porodu rodzinnego to powiem tak, boje się strasznie być sama, ale podobnie boje sie, ze jak zobaczy to wszystko to sie do mnie zniecheci. Chociaz zastanawiam sie czy takiego chlopa moze cos od sex'u odepchnac :) Bo on moze w dzien, w nocy.... Ah nawet teraz sie nie boi nic a nic!
 
Do góry