reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy majowe 2009

reklama
Sheepy- wlasnie obejrzalam, no i az mnie ciarki przeszly:no:. Zaraz mi rozne mysli do glowy przyszly:no:. Ja od wczoraj mam skurcze Braxtona- tak mi sie wydaje:confused:, bo nie jestem pewna jak to powinno wygladac. Ale bardzo sie martwie bo wczoraj wieczorem byly one bolesne. No i wydaje mi sie ze sa za czesto. Tak mi sie strasznie spina brzuch ze widac dokladnie gdzie sa dziewczynki- a wczoraj to nawe malutka stopka sie odznaczyla. Nie wiem co mam zrobic:confused:.
Nie wyobrazam sobie ze moglabym teraz np. urodzic:szok::baffled:.
 
Jola466, też mam takie skurcze, że brzuch się napina i całego dzidziusia widać, i mnie one też nawet bolą. ale lekarz powiedział że to normalne i żeby w razie co brać nospę jak boli
 
Ja tez wlasnie obejrzałam... SZOK:szok::szok::szok: Takie maleństwa... Niewiele większe (ok.100g) od mojego Malca... Nie wyobrażam sobie teraz urodzić.... Strach czy przeżyją jest ogromny, ale mam nadzieję, ze obecna medycyna zrobi wszystko by przeżyły...
Maleńkie, aczkolwiek z drugiej strony duże... Moja Dzidzia obecnie jest wielkosci banana, wiec duże dziecko...:tak:
Eh, chyba musimy bardziej o siebie dbać, bo strach... Najlepiej do maja donosić, bo teraz strach jest...:szok:
 
obejrzałam filmik:no:
Mam nadzieję, że maleństwom nic nie będzie i wszystko zakończy się dobrze.
Ja poznałam kobietę, ktora urodziła w 28 tyg. Jej córeczka rozwija się prawidłowo i mam nadziej, że w przypadku tych dziewczynek będzie podobnie.
 
Ojejku takie malenstwa!!!!:no: Biedna mamusia..to dopiero tragedia, bo nawet jak sie uda dzieciaczkom przezyc (oby) to i tak istnieje ogromne prawdopodobienstwo ze beda okaleczone w zyciu tak czy inaczej...:no: w takim wieku ciazy kazdy dzien wazny zeby dziedzie w brzuszku sie rozwijaly..
 
Ostatnia edycja:
Ja teraz staram się nie oglądać ani nie czytać o takich sytuacjach. Wiem, że zdarzają się codziennie ale ostatnio popadam chyba w paranoję, że mnie też to spotka i że tymi myślami ściągnę na siebie nieszczęście. Właśnie ja też ostatnio mam coraz częściej skurcze, niektóre są troszkę bolesne. Też na nie mam brać nospe. We wtorek idę do lekarza i muszę to skonsultować, boję się że mogą powodować skracanie szyjki. Ostatnio zauważyłam że czasami jak mam chwilowe zapracie, to boli mnie część krzyżowa kręgosłupa. Nie jest to przyjemne, ale zanim pokojarzyłam fakty oczywiście już miałam wizję że dzieje się coś niedobrego. Teraz wyjątkowo emocjonalnie podchodzę do tego, pewnie dlatego, ze jestem na granicy, kiedy maluszka można uratować. I odliczam kolejne dni i tygodnie, byle dalej. Koszmar. A dziś jeszcze mnie pobolewa podbrzusze w miejscu cięcia i to już nie jest fajne bo boli wew a nie na zew. A ciąża ma być takim pięknym stanem...
 
Sheepy- dzieki -troche sie uspokoilam. Niestety nospy narazie nie mam- mama ma mi przyslac dopiero. A tak sie martwilam bo teraz idzie weekend a u mnie jak sie cos dzieje to musze najpierw isc do mojego GP( lekarz pierwszego kontaktu), a jutro nasza przychodnia jest zamknieta. No niby moge zadzwonic do szpitala, albo do mojej poloznej, ale mam nadzieje ze nie bedzie takiej potrzeby.
 
reklama
Oj, oj dziewczyny czy my w tej ciazy to musimy tak sie martwic i denerwowac, a do tego dochodzi nasze samopoczucie i dolegliwosci. Ja tez myslalam ze to bedzie wszystko tak gladko szlo - a tu niestety:angry::no:.

A ja dzis zemdlalam w sklepie- normalnie sie przewrocilam, a jak sie ocknelam to nic nie pamietalam, a pierwsze co to za brzuszek sie zlapalam. No ale dziewczynki kopia wiec choba sie nic nie stalo. Czytalam tylko ze takie calkowite stracenie przytomnosci jest bardzo niebezpieczne dla mozgow naszych babelkow- bo nie maj prawidlowego przeplywu tlenu:no:. Juz wczesniej mi sie zdarzalo ze mi sie slabo robilo, no ale dzis niestety nie zdarzylam wyjsc na zewnatrz. Coraz bardziej boje sie wychodzic sama- no i maz kategorycznie mi zabronil:angry:
 
Do góry