witajcie Babolki :-)
slonkoonline - wowwwww!!! witamy, witamy - i zapraszamy częściej!!!:-)
Monika - no to ja już na Ciebie czekam... i trzymam kciuki co by szybciutko wszystkie sprawy były za Wami, a Ty tylko dla Nas (i chłopców rzecz jasna)
Marta - aż PIĘĆ pierogów???? No Kochana... pełen respect - toż to wyczyn, hahaha
Zaczynam poznawać tajemnicę Twojej figury, hehe - u mnie pierogi z jagodami liczą się w liczbach a nie cyfrach...
Umi - ja przeczytałam :-)
Współczuję przeżyć w szpitalu... Kurcze operujesz słownictwem, którego ja do tej pory nie znałam...:-( baaa... nawet o tych badaniach nie słyszałam - współczuję, że Ty i Kacperek musieliście się z nimi bliżej zapoznać:-(.
Co do akcji z "autem" - pełen szacuneczek. Jestem pod duzym wrażeniem Twojej "zimnej krwii" (a poznając tajemnicę z wątku fotkowego - to już w ogóle!)
Uziemienie T w domu - było chyba dobrą szkołą;-). Na następny raz wykaże większą ochotę do wspólnego spędzania czasu.
Aniu - zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka!!! No i jeszcze duuuużo siły i cierpliwości, bo jak już facet się połozył z chorobliwości w łożu... to lekko nie będziesz miała. Buziaki :***
u nas średnio. Od dzisiejszej nocy jestem słomianą wdową (do soboty).
Jagodzia jak za starych czasów przystało - nie dość, że wykańcza nas wieczorami swoimi zabawami (zasypia przed 23:00, a czasami nawet po 23:00 - pomimo wczesnego porannego powstania, i popołudniowej drzemki najpóźniej do godz. 15:00), to jeszcze co 2,5 - 3 godz. powstaje z wielkim krzykiem. Przerażają mnie też ilości wypijanej w nocy herbatki - potrafi wypić 2 butle po 260 ml każda. Patrząc na godziny jej zasypiania to... nie jest dobre.
6.10. mamy szczepienie, więc o wszystko wypytam pediatrę - Rodzinka zaczyna mnie straszyć cukrzycą :---(
slonkoonline - wowwwww!!! witamy, witamy - i zapraszamy częściej!!!:-)
Monika - no to ja już na Ciebie czekam... i trzymam kciuki co by szybciutko wszystkie sprawy były za Wami, a Ty tylko dla Nas (i chłopców rzecz jasna)
Marta - aż PIĘĆ pierogów???? No Kochana... pełen respect - toż to wyczyn, hahaha
Zaczynam poznawać tajemnicę Twojej figury, hehe - u mnie pierogi z jagodami liczą się w liczbach a nie cyfrach...
Umi - ja przeczytałam :-)
Współczuję przeżyć w szpitalu... Kurcze operujesz słownictwem, którego ja do tej pory nie znałam...:-( baaa... nawet o tych badaniach nie słyszałam - współczuję, że Ty i Kacperek musieliście się z nimi bliżej zapoznać:-(.
Co do akcji z "autem" - pełen szacuneczek. Jestem pod duzym wrażeniem Twojej "zimnej krwii" (a poznając tajemnicę z wątku fotkowego - to już w ogóle!)
Uziemienie T w domu - było chyba dobrą szkołą;-). Na następny raz wykaże większą ochotę do wspólnego spędzania czasu.
Aniu - zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka!!! No i jeszcze duuuużo siły i cierpliwości, bo jak już facet się połozył z chorobliwości w łożu... to lekko nie będziesz miała. Buziaki :***
u nas średnio. Od dzisiejszej nocy jestem słomianą wdową (do soboty).
Jagodzia jak za starych czasów przystało - nie dość, że wykańcza nas wieczorami swoimi zabawami (zasypia przed 23:00, a czasami nawet po 23:00 - pomimo wczesnego porannego powstania, i popołudniowej drzemki najpóźniej do godz. 15:00), to jeszcze co 2,5 - 3 godz. powstaje z wielkim krzykiem. Przerażają mnie też ilości wypijanej w nocy herbatki - potrafi wypić 2 butle po 260 ml każda. Patrząc na godziny jej zasypiania to... nie jest dobre.
6.10. mamy szczepienie, więc o wszystko wypytam pediatrę - Rodzinka zaczyna mnie straszyć cukrzycą :---(