witajcie :-)
ale suuuuper się Was nadrabiało - no Kochane rano poczułam się jak za dawnych dobrych czasów - suuuuper:-):-):-)!!!
a teraz poodpisuje:
Jolu - biedna Ty - jajnik powiadasz - to straszne!!! Jak sobie pomyślę o cierpiących z bólu Maleństwach - to mi się ryczeć chce (i nie myślcie, że przesadzam - ostatnio spotkalam się z koleżanką w Rynku, i... ta jechała do szpitala do swojego 3 letniego chrześniaka, no i jak mi opowiedziała o jego chorobowych przejściach, tak ja stojąc na środku chodnika poryczałam się jak bóbr, a to tylko jeden z przykładów)
Dlatego Kochana nie wiem jak mam Cię pocieszyć - z pewnością będzie dobrze (oczywiście kciuki mam mocno zaciśnięte i myślami jestem z Wami)... ale jak piszesz o kolejnych atakach, to... to jest po prostu straszne - serce się kraja. Dużo zdróweczka i siły dla Was wszystkich.
Co do Twojej aukcji - no Kochana - pełen profesjonalizm
!!!
wyprzedaże w UK... Kochana - to właśnie był powód mojego fatalnego nastroju na początku tygodnia - poprosiłam naszą "pseudo-przyjaciółkę" (która właśnie wyjeżdżała do swojego męża do Londynu, w celu polowania na wyprzedaże), aby podczas zakupów miała też na uwadze moją Jagódkę, i jakby coś fajnego wyczaiła niech weźmie (problemu oczywiście nie było - bo Ona sama ma córeczkę o 9 m-cy starszą od naszych Dzieciaczków).. I wzięła... Tydzień temu odebrałam torbę, z ciuszkami z
Girl2Girl i
Toddler Girls z cenami wyjściowymi (ceny z wyprzedazy zostały pościągane - jedynie klej na metkach pozostał), na dodatek funta przeliczyła sobie po 6 zł - bo przecież trzeba było dodatek do jej podróży zrobić. Masakra...(jako kolejny przykład postawię tu
Barmankę, która przywiozła nam rzeczy z nexta - o połowę tańsze od tych "przyjacielskich") .
Połowa mi się nie podoba - częśc była na 6-7 lat (to akurat były spodenki - ale jako tłumaczenie usłyszałam tekst typu - no bo Jaga jest klucha, no i wzieła wieksze co by jej w brzuszek nie uciskało - bez komentarza
)
Jestem totalnie zawiedziona.. Bo gdybym chciała rzeczy z cenami wyjściowymi - to poprosiłabym którąkolwiek z Was mieszkających w UK czy Irlandii - i miałabym rzeczy z nowej kolekcji 2011 - czyż nie?
I tak się zakończyła przyjaźń z mojej strony. Nie nawidzę ludzi, którzy próbują ślizgać się na innych. Najgorsze jest to...że nie potrafiłam jej powiedzieć prosto w oczy co o tym myśle. Jak powiedziałam jej, że np. bluza mi się nie podoba, to ryknęła na mnie, że Ona to kupiła dla Jagi! (wcześniej - będąc w UK powiedziała, że spoko...jeżeli coś mi się nie spodoba - opchnie to dalej). ehh :-(
Marzenko, Roxy, Kasiu - ja akurat wystawiam czasami rzeczy na allegro po mojej małej (ale robie to w formie pojedynczej, albo kompletów/zestawów) - i czasami musze po 3 razy coś wystawiać - bo ludziska chciałyby chyba za darmo kupować (wiem, wiem - same też takie jesteśmy) - może i ja skuszę się na robienie pak, hmmmm
AgA - no Kochana - gratuluję zakupu działeczki!!! Pokaż jakieś foteczki, jakie macie z nią plany?
co do wyjść na spacerki - ja szelki mam zakupione od kwietnia - ale jeszcze ich nie uzywałam - ciężko mi jakoś dopasować je do małej... Kupiłam je do nauki chodzenia - ale jakoś się wtedy nam nie przydały.
U nas w Bolesławcu - szelki są dość popularne. Oczywiście są komentarze... ale no sorry... byłyby tez (nawet gorsze) jakby dzieciaczki biegały środkiem ulicy - a tak.. jest bezpiecznie.
A schody to i u nas hit - tyle, że Jagoda sama po nich wchodzi...a z zejściem wiadomo...