bohaciefka
Fanka BB :)
Andrzej miał z czwartku na piątek temperaturę tak do 39, wiedziałam, że źle na nią reaguje - zdarzało mu się majaczyć - więc podałam IBUM....Zawsze podawałam paracetamol ale tym razem nie miałam w domu... Okazało się, że jest na niego uczulony... Całą noc wymiotował i gorączka nie spadała... Rano poszłam z nim do pediatry, stwierdziła zapalenie gardła, przepisała antybiotyk i wysłała do domu. Podałam lek o 12, o 14 Mały zasnął, a o 15 obudził się i dostał napadu...
Dziewczyny, ja nigdy tego zie zapomnę! Te oczy! Ciałko zwinięte w kłębek, drgawki, nie mógł mówić i oddychać... Na karetkę czekałam 40 minut!
Bałam się, że Andrzej umrze....
Mamstud Kochana mocno przytulam bo głos mi utknął w gardle, wyobrazić sobie to to już za dużo.
Jak się teraz czuje Andrzejek???? Pamięta coś z tego dnia???