barmanka79
Deus Dona Me Vi
jola, kurcze ale wy macie fajnie z tym mieszkaniem w Pl, sami sobie mieszkacie, nikt wam na kupie nie leży, od nikogo nie jesteście uzależnieni, robicie co chcecie.... my takich luksusów nie mieliśmy
w sumie jak byliśmy u mojej rodzinki tragedii nie było, ale wiadomo że inaczej się odpoczywa jak się jest samemu z własną rodzinką, a co innego jak się jest na kupie z rodzicami czy teściami 
normalnie tak wam tego zazdroszcze że szok
;-)
moniq, jola ci wszystko fajnie wytłumaczyła z tymi bagażem podręcznym w samolocie...niestety jest koszmar
jola jeszcze o tyle ma fajnie że jej podręczny to 5kg, nasz podręczny (tymi liniami co my latamy) to 10kg... ktoś powie - fajnie, bo masz 5kg więcej, ale prawda jest taka że to 10kg jest nieralnym bagażem do zabrania
żadnych płynów zabrać nie możesz, więc zabierasz podręczne pierdoły, a że walizeczka musi mieć okreslone wymiary więc...często mamy niedowagę w podręcznym, bo wymiaror już nic włożyć nie możemy :-( (nie wiem czy pamiętasz, kiedyś pisałam że mąż leciał sam do Pl, wtedy właśnie w podręcznym miał niedobagaż, niestety torba przekroczyła wymiary i kazali mu wyrzucać część rzeczy :-( mąż musiał wyrzucić ciuszki po Marcelku które chciałam pożyczyć koleżance która akurat urodziła córeczkę ...)
my latamy Ryaniar, i tam damską torebkę czy inne podręczne rzeczy - jak parasolka czy laptop musi być włożone do podręcznego, nawet jak na bezcłówce kupisz alkohol czy czekoladki to też musisz je włożyć do podręcznego

m&m, ze spaniem wciąż do bani, mogłabym siedzieć do 2, a potem na drugi dzień spałabym do 12
tabletek na sen jeszcze żądnych nie brałam...jakoś tak nie chce się chemią pakować
wczoraj walnęłam sobie dwa drineczki (malibu własnej roboty :-):-)), i poszłam spać o 22.30 
no ale przecież nie będę co dziennie pić
dziś mam czekoldę (mężuś mi z pracy przyniósł), więc zapewne zapodam sobie ciepłe mleczko....
okruszku, ja czułam to samo na samiutkim początku jak zaczęło mi mleka brakować i razemz pediatrą zdecydowaliśmy że 1-2 dziennie podam mu butelkę...bardzo długo dojrzewałam do tej myśli... przy czym ja może byłam w o tyle "lepszej" sytuacji że zaczęłam mieć mało pokarmu w piersi (piłam ziółka, więcej płynów - nic mi nie pomagało....). na początku robiłam identycznie jak ty, stopniowo mieszałam mutramigen z moim mlekiem, potem robiłam mieszankę nutre z wodą plus moje mleko... bo nie wiem czy wiesz ale to mleko dla skazowych dzieci śmierdzi jak psia karma
to od 6mies już jest lepsze w zapachu, ale to pierwsze to była masakra 
krzywdy Tymkowi nie robisz, 8-io miesięczne bobo musi uczyć się jeść/pić innych rzeczy...
a powiedz mi, czy ty dajesz już jakieś słoiczki (zupki, owoce)? zapewne tak, ale pytam z ciekawości
jak przyjmuje te pokarmy, chętnie je? a jakieś jogurciki, ciasteczka podajesz? a może całe owocki, czy warzywka do pochrupania? jak ci z tym idzie?
my jagurcików nie podajemy (alergia), daje mu banana do podziamdziania, marchewke podgotowaną, skórkę od chlebka, flipsy. ciasteczek też mu żadnych nie podaje bo tam jest mleko :-( słoiczki zjada z chęcią, w sumie wszystko mu smakuje - no może oprócz szpinaku
deserki owocowe też wszystkie zjada 


normalnie tak wam tego zazdroszcze że szok

moniq, jola ci wszystko fajnie wytłumaczyła z tymi bagażem podręcznym w samolocie...niestety jest koszmar


my latamy Ryaniar, i tam damską torebkę czy inne podręczne rzeczy - jak parasolka czy laptop musi być włożone do podręcznego, nawet jak na bezcłówce kupisz alkohol czy czekoladki to też musisz je włożyć do podręcznego


m&m, ze spaniem wciąż do bani, mogłabym siedzieć do 2, a potem na drugi dzień spałabym do 12





okruszku, ja czułam to samo na samiutkim początku jak zaczęło mi mleka brakować i razemz pediatrą zdecydowaliśmy że 1-2 dziennie podam mu butelkę...bardzo długo dojrzewałam do tej myśli... przy czym ja może byłam w o tyle "lepszej" sytuacji że zaczęłam mieć mało pokarmu w piersi (piłam ziółka, więcej płynów - nic mi nie pomagało....). na początku robiłam identycznie jak ty, stopniowo mieszałam mutramigen z moim mlekiem, potem robiłam mieszankę nutre z wodą plus moje mleko... bo nie wiem czy wiesz ale to mleko dla skazowych dzieci śmierdzi jak psia karma



krzywdy Tymkowi nie robisz, 8-io miesięczne bobo musi uczyć się jeść/pić innych rzeczy...
a powiedz mi, czy ty dajesz już jakieś słoiczki (zupki, owoce)? zapewne tak, ale pytam z ciekawości

my jagurcików nie podajemy (alergia), daje mu banana do podziamdziania, marchewke podgotowaną, skórkę od chlebka, flipsy. ciasteczek też mu żadnych nie podaje bo tam jest mleko :-( słoiczki zjada z chęcią, w sumie wszystko mu smakuje - no może oprócz szpinaku

