reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy majowe 2009

Witajcie :-)
Ja również jak Hanana5 z innej beczki ...wkleiłam właśnie zdjęcie z USG.

Pozdrawiam Was Kochane.:-D

Chciałam dodać...że rozumiem Isabele, dziękuję Ci za tą opowieść o Twojej córce...jest mi łatwiej zrozumieć Twoją decyzję. Rozumiem również te dziewczyny, które by nie poszły tą drogą.
Każda z nas jest inna...i ma prawo do własnych poglądów...niech tylko nas to nie poróżni.... zostawmy ten temat. Bądźmy dla siebie podporą....i dbajmy o swoje dobre samopoczucie na tym forum :-)
Isabela trzymam kciuki, wierzę, że badania będą na tyle poprawne, że podejmiesz właściwą dla siebie decyzję. :-)
 
reklama
Ja nie moge powiedziec, ze rozumiem taka decyzje, ale powiem, ze ja toleruje... Kazdy ma inne poglady na zycie i kazdy ma prawo do podejmowania swoich decyzji.
Ja zyje w takiej religii a nie innej i wlasnie dlatego uwazam, ze juz podjelam decyzje, wtedy kiedy zdecydowalam sie na dziecko, ze chce je urodzic i wychowac. Tak jak mowie, nikt nam nie da gwarancji, ze nasze dzieci mimo iz urodza sie zdrowe, kiedys w przyszlosci nie zachoruja na jakas ciezka chorobe, zarowno fizyczna jak i psychiczna... Modle sie i szczerze wierze, ze nasza dzidzia bedzie zdrowa, ale jesli nawet nie, to wierze, ze jest w tym jakis sens i ze tak wlasnie mialo byc.
 
Dziekuje dziewczyny. Wlasnie o to chodzi, by sie wspierac i wzajemnie szanowac. Pozdrawiam Was wszystkie i dziekuje za wsparcie.
Milego wieczoru, ja ide na urodziny kolezanki :-)
 
Witaj Izabelo nie mialam jeszcze okazji przywitac cie:tak:, zycze ci duzo wytrwalosci i trzymam kciuki za twoja fasolke oby byla zdrowa i napewno tak bedzie:tak:

lece ogladac foteczki teraz
pozdrawiam
 
Ehh, no i przypuszczałam, że wywołam burzę. Ale doskonale wiem, co napisałam, i dokładnie to miałam na myśli, co napisałam. To nie moja skrajna głupota, tylko moje życiowe doświadczenie, i moje przekonanie, że na samej biologii i fizjologii człowiek się nie kończy, i że dla mnie ważne jest to co się dzieje jakby poza chorobą.
Doskonale wiem, co dzieje się w rodzinie, w której jest chore dziecko. Doskonale widzę, jak po czasie przerażenia, buntu i gniewu wśród najbliższych dziecka zaczynają się dziać takie, a nie inne rzeczy- że następuje przewartościowanie życia, że ci ludzie zyskują zdolność bezwarunkowej miłości. Że często zdarza się tak, ze potem rodzice chorego dziecka twierdzą, że to oni dostali od niego więcej, niż dali z siebie. Oczywiście na pewno nie wszędzie tak się dzieje, idealistką nie jestem. Ale w wielu przypadkach tak.
Jeszcze lepiej wiem, co czuje chore dziecko. Z doświadczenia. Że dużo łatwiej jest znosić wszystko, gdy obok jest i mama, i tata, i gdy wiem, że mnie samej z tym nie zostawią, tylko po prostu będą ze mną.
Nie wiem, czemu tak się dzieje, że jednym rodzą się same zdrowe dzieci, a innym nie, a jeszcze inni nie mogą mieć dzieci w ogóle. Wiem natomiast, że gdyby wszystkim jednakowo rodziły się superzdrowe i piękne dzieci, to szybko przestalibyśmy być komukolwiek potrzebni. Jak dla mnie jakiś sens w tym jest. Dla każdego pewnie inny. Nie ma też dla mnie różnicy, czy będę z moim chorym dzieckiem jeszcze nienarodzonym, czy już z urodzonym, i będę się nim opiekować i walczyć o jego zdrowie czy życie. Wliczyłam to w ryzyko gdy podjęliśmy z Mężem decyzję o staraniach o dziecko.
To na tyle. Każdy podejmuje decyzję na własną odpowiedzialność, i nie oceniam tego. Napisałam jak wyglada sytuacja z mojej strony, starając się żeby nie naruszać poglądów ani uczuć religijnych innych osób - chociaż po pewnych wypowiedziach poczułam się niefajnie. W ramach szumnego hasła tolerancji proszę również o uszanowanie moich niepopularnych poglądów.
 
ISABELA- zycze milej zabawy na tych urodzinach i trzym sie na badaniu bedzie wszystko ok..
ROSEA- to normalne ze karzdy ma prawo do swoich pogladow i decyzji...nikt do nikogo nie powinien miec pretensji... ja szanuje twoja i innych decyzje... ale wszyscy sami decyduja o tym co chca zrobic i jak postapic w zyciu..
 
Oj podjęłyście temat ciężkiego kalibru. Isabela przede wszystkim zespół Downa to zaburzenie 21 pary chromosomów. I każde dziecko z Zespołem Downa jest inne wiem to choćby dlatego że pracuję z takimi dziećmi. Jeżeli mogę wypowiedzieć swoje zdanie to większość rodziców dzieci z rożnymi dysfunkacjami kocha je i akceptuje takimi jakimi sa i niejednokrotnie większą odwagą jest urodzic i wychowywać takie dziecko.
Każdej matce tak jak i Ty dobrze o Tym wiesz trudno jest patrzeć na cierpienie własnego dziecka. Decyzja o pozbyciu się własnego dziecka jest dramatem i często kobiety cierpia na tzw. syndrom poaborcyjny.
Trzeba wierzyc że wszystko bedzie dobrze.
Miłego wieczoru wszystkim
ja wracam do łóżka chorowac dalej.
 
To na tyle. Każdy podejmuje decyzję na własną odpowiedzialność, i nie oceniam tego. Napisałam jak wyglada sytuacja z mojej strony, starając się żeby nie naruszać poglądów ani uczuć religijnych innych osób - chociaż po pewnych wypowiedziach poczułam się niefajnie. W ramach szumnego hasła tolerancji proszę również o uszanowanie moich niepopularnych poglądów.


Rosea zgadzam sie z Toba w 200%, tez nie chce naruszac pogladow innych, takie jest pprostu moje zdanie i juz
 
reklama
skończmy ten drażniący temat każdy jest indywidualnie odpowiedzialny za siebie i swoje decyzje. Ja chciałam przeprosić jeśli kogoś uraziłam swoimi poglądami :sorry2:, ale każdy ma prawo myśleć i postępować tak aby być ok według swojej miarki

Dziewczyny a teraz z innej beczki co sądzicie o wcześniejszych zakupach?? My planujemy kupić wózek i łóżeczko koło kwietnia, a babcia już krzyczy :angry: :angry: że mamy to zrobić po porodzie :confused:
 
Do góry