Witam!
Na poczatek bardzo przepraszam, ze nie odzywalam sie... Zagladalam czesto gesto, zazwyczaj na bardzo ktorko, wiec czytalam bardzo pobierznie. Julka tak dawala czadu, ze cudem powstrzymywalam sie od wrzeszczenia na nia. Poprostu bylo nie do wytrzymania. Oczywiscie do tego dochodzilo moje zmeczenie, a co za tym idzie awantury z mezem o byle co. No normalnie masakra.... Doszlo do tego, ze wcale nie chcialam wychodzic na spacery, bo konczylo sie takim rykiem, ze spieprz...lam do domu w minute. Jesli wogole udalo sie gdzies wyjsc to tylko z fotelikiem, ale to tez do pierwszego przebudzenia. Juz bylam na dkraju wyczerpania i bylam gotowa przejsc na butelke, bo bylam pewna, ze chodzi o nienajadanie sie. No bo co innego, jak tylko cycek ja uspokajal. Juz pozyczalam od kolezanek rozne mleka, zeby zobaczyc ktore paniusi bedzie smakowac i nagle.... Poprostu nie wierze, ze to pisze. Bodaj to bylo z wtorku na srode. Julka przespala cala noc (znow, bo kiedys juz tak spala). Rano polozylam sie z nia na lozku i podtykalam smoczka. Ostatecznie wybrala sobie jeden z 5 i pocmokala, pocmokala i usnela. Sluchajcie! Od tamtego razu do dzis ciagnie smoka i spi ladnie. Normalnie nie moge wyjsc z podziwu. Dzis bylysmy na 5 godzinnym spacerze i jeszcze bysmy mogly! Jestem wniebowzieta!
Widzialam na "obawach" problem barmanki i tak jak juz kiedys podejrzewalam znow pojawil sie skok rozwojowy. Czuje sie troche jakby mi ktos dziecko znow podmienil.
Prawde mowiac nie za wiele z Was za mna tesknilo, ale napisalam, bo dostalam sms'ka od Agi, ze zaginelam
i widzialam kilka pytan od agi_k_m i barmanki dlaczego mnie nie ma. Jak zatesknicie to sie odezwe
Zartuje! Poki bedzie pogoda to napewno bede latac na spacerki z kolezaka, ktora ma synka, ale postaram sie wieczorami do Was pisac. Chyba, ze mnie nie chcecie
Dodatkowo mamy wymiane okien, wiec prawdopodobnie weekend bedzie "remontowy". Szczesliwie juz tylko wykonczenia, bo okna juz obsadzone.
No to pozdrawiam Wy niedorbre, nieteskniace!