Wczoraj byłam ale co się zabierałam do pisania to mi coś przerwało albo wszystko się kasowało
Potem była ładna pogoda to byłam na spacerku :-) a dziś do szpitala..na kolejną wizytę idę. Mam nadzieje, że będzie moja położna - Indyjka..bo jak znowu zobaczę tego M.. to się naprawdę zdenerwuję bo od niego nic konkretnego nie mogę się dowiedzieć
a już nie mówiąc jaką fotkę ostatnio zrobił dzidzi, że same mazgaje tylko widać..
Gratuluję kolejnym majowym mamom:-)
Imagination - aż przykro, że masz taką sytuację.. :-( niestety zbyt często trafne jest powiedzenie, że z rodziną tylko na zdjęciach dobrze się wychodzi... ale w Twojej sytuacji po prostu bym olała brata bo po tych słowach co Ci powiedział to już bym go traktowała wręcz jak powietrze
Szkoda słów..bo normalnie ręce opadają.. Ale nie martw się bo już niedługo będziesz miała prawdziwy skarb przy sobie :-) więc szkoda nerwów. Trzymaj się i nie daj się poganiać!
Confi - Twój filmik jest genialny! Ja już od dawna czaję się na sfilmowanie przemieszczającego się Patryka a jak już mi się udało to jakość filmu okazała się bardzo marna
a jeśli chodzi o dźwięk to i tak coś mi się popsuło i nie mam żadnego..ale Twój ruszający się brzusio jest fenomenalny
Tsarina - Twój mąż pewnie miał zły dzień...mój też ostatnio mnie irituje.. Ostatnio rzucił tekstem, że wstyd ze mną iść do sklepu i już sam będzie chodził
Wszystko przez to, że w polskim sklepie kucnęłam sobie przy ladzie ze zmęczenia jak on kupował..i ekspedientka zaczęła pytać, który miesiąć..a że ciężko już pewnie..i że mąż ciąga po sklepach..
to było żartem powiedziane..ale on się uniósł dumą.. hehehe.. Ale przeszło mu i ostatnio bylismy razem na zakupach :-)
Myślę, że oni też się stresują..i jak coś powiedzą to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać..
po prostu przeżywają to na swój sposób.. Mój to nawet powiedział sam z siebie, że ostatnio jest jakiś nerwowy...a jak mu powiedziałam, że niedługo dzidzia - i pewnie dlatego...to oczywiście odpowiedział "a czym się tu stresować"