a ja tak na chwilkę - PADAM z NÓG!!! Mam już dość tego remonciku, itp..
co do ciągotek smakowych - ja nadal mam pączki.. a na obiad miałam ruskie (ale mam Kochaną Mamę - co??:-)).. Jak już pozmywamy do końca kuchnię - to w nagrodę zeżremy z M lody dla ochłody i relaksu (do wyboru mam malagę i tiramisu).
m&m's - ja również witam Cię cieplutko na forum super, że kolejna mamusia do nas dołączyła. Liczę, że jako doświadczona już mama - zdradzisz nam sporo matczynych tajników
martalis - Kochana - GRATULACJE i wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Twojego Synka!!!:-):-):-)
kokoszko - tak sie cieszę, że wszystko nam tu tak dokładnie opisałaś (ja nadal żyję w niewiedzy czy będę mogła urodzić naturalnie - bo wszystko na to wskazuję, czy też moja okulistka powie NIE - ma być CC). Podziwiam Twoją siłę i wytrwałość - ale wierzę (mam taką nadzieję) , że i nam się Ona w chwili potrzeby udzieli
barmanko - no wiesz... musiałaś przebić pączki mojej Mamusi?!!! i jeszcze ta fasolka szparagowa nie ładnie!!! ale z tego co piszesz/opisujesz - ból plecków troszkę przeszedł (co świadczy, że relaksujący prysznic + mąż spisali się na medal), skoro jakieś siły witalne Cię nawiedziły
joannn - ja również mogę liczyć na pomoc mojej mamy (jest mi w tej chwili największą opoką i pomocą, poza M oczywiście - ale jego zawsze trzeba dłuugoo do pomocy zachęcać, a ostatnio to nawet grozić, ale to mogłyście wyczytać w sobotnich i niedzielnych postach) - obecnie mam już wszystkie ciuszki poprasowane i posegregowane.
Nina27 - czyżby już?? daj nam szybciutko znać co i jak!!!
co do ciągotek smakowych - ja nadal mam pączki.. a na obiad miałam ruskie (ale mam Kochaną Mamę - co??:-)).. Jak już pozmywamy do końca kuchnię - to w nagrodę zeżremy z M lody dla ochłody i relaksu (do wyboru mam malagę i tiramisu).
m&m's - ja również witam Cię cieplutko na forum super, że kolejna mamusia do nas dołączyła. Liczę, że jako doświadczona już mama - zdradzisz nam sporo matczynych tajników
martalis - Kochana - GRATULACJE i wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Twojego Synka!!!:-):-):-)
kokoszko - tak sie cieszę, że wszystko nam tu tak dokładnie opisałaś (ja nadal żyję w niewiedzy czy będę mogła urodzić naturalnie - bo wszystko na to wskazuję, czy też moja okulistka powie NIE - ma być CC). Podziwiam Twoją siłę i wytrwałość - ale wierzę (mam taką nadzieję) , że i nam się Ona w chwili potrzeby udzieli
barmanko - no wiesz... musiałaś przebić pączki mojej Mamusi?!!! i jeszcze ta fasolka szparagowa nie ładnie!!! ale z tego co piszesz/opisujesz - ból plecków troszkę przeszedł (co świadczy, że relaksujący prysznic + mąż spisali się na medal), skoro jakieś siły witalne Cię nawiedziły
joannn - ja również mogę liczyć na pomoc mojej mamy (jest mi w tej chwili największą opoką i pomocą, poza M oczywiście - ale jego zawsze trzeba dłuugoo do pomocy zachęcać, a ostatnio to nawet grozić, ale to mogłyście wyczytać w sobotnich i niedzielnych postach) - obecnie mam już wszystkie ciuszki poprasowane i posegregowane.
Nina27 - czyżby już?? daj nam szybciutko znać co i jak!!!