reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy majowe 2009

reklama
Sheeppy a moze ktos Ci robi durny ,zenujacy kawal z jago telefonu?????
to troszke dziwne ze z godziny na godzine tak zmienil zdanie!!! i nie tylko zdanie ale i nastawienie1!!albo jest pod czyjas presja??? moze ktos mu kaze??????????? dowiedz sie koniecznie ,a najlepiej odczekaj kilka dni az emocje opadna i porozmawiaj z nim bezposrednio.
to sie musi jakos wyjasnic.
to nie kawał.. pisze mi to cały czas... telefon leży teraz rozłożony na części w barku, boję się go włączyć bo wiem że przeczytam same straszne i raniące mnie rzeczy

Sheepy, wiesz ja może nie jestem najlepszą osobą do dawania rad, ale wiem, że czasem facet mówi bardzo głupie rzeczy, bo na przykład się boi, czuje się niepewnie, nie wie co zrobić. Faceci nie tak szybko jak my wczuwają się w rolę rodzica. Oni nie noszą w sobie dziecka, nie czują tych wszystkich zmian, jakie my odczuwamy. U mnie to jest tak, że rodzice mojego męża nastawiają go źle do mnie a on mimo, że ma prwie 30 lat to jest głupiutki jak bucik. Wiem, że ciągle się przejmuje jak oni ocenią jego decyzje. Może ten Twój też ma podobny problem, może coś w pracy nie tak - może sie boi, że nie da rady Was utrzymać, albo może koledzy mu głupot nagadali albo jego rodzice. Bo to dziwne że najepierw się cieszył a teraz gada, że Was nienawidzi. Ja to bym przeczekała i nie odzywała się do niego przez jakiś czas. Ja jeszcze myślę, że spróbuję ratować moje małżeństwo, wezmę mężą do lekarza, żeby na USG dzidziusia zobaczył, może jak urośnie mi brzuszek to serce mu zmięknie. Może na Twojego to też podziała. Mój zrobił się bardziej nerwowy od kiedy jestem w ciąży, wydaje mi się, że bardzo to przeżywa. Dzisiaj rozmawialiśmy na spokojnie o rozwodzie i jak ułożyoibysmy relacje pomiędzy nami i nim a dzieckiem i jakoś w tej rozmowie dało się wyczuć, że człowiek jednak trochę myśli i nie jest pozbawiony uczuć.
Jest też taka sprawa, że od kiedy wiem, że jestem w ciąży, to skupiłam się bardzo na sobie na tym, co jem, żebym dużo odpoczywała, miała czas na sport, spacer, spanie do woli. Do tego mam pracę na cały etat i wiem, że mąż poszedł w odstawkę. Ponieważ miałam wcześniej dwa poronienia w pierwszych tygodniach i teraz też jestem na lekach podtrzymujących, bardzo bałam się o dzidzię i nie chciałam się kochać. To też na pewno faceta frustruje, jak mu mówię, że do 12 albo 20 tygodnia to nic nie będzie.
Podsmowują, przeczekaj, może jak emocje opadną to sprawa nie będzie taka beznadziejna.
Ściskam mocno Ciebie i inne Majówki, które udzieliły mi rady i wsparcia :-) dzieki wielkie :-)
Kamila
problem z tym, że nie mieszkamy w jednym mieście, więc praktycznie już nigdy mojego brzuszka nie zobaczy, na wizyty też już nie będzie ze mną jezdził
najpierw napisał że z nami koniec i od dziś wozi mnie tylko do lekarza, a potem powiedział że dziecka też nie chce i mam sobie radzić całkiem sama..
więc zapomni, zacznie się bawić, balować, pozna jakąś laskę to już zupełnie będzie miał co innego na głowie, nie wiem jak w ten sposób dojrzeje do bycia ojcem...
jak tylko zaczął tak pisać przestałam się odzywać, mówię sobie złośc mu minie i przestanie, a on wieczorem i rano sam z siebie pisał coraz więcej bzdur, emocje w nim nie opadają, wręcz przeciwnie to wygląda jakby sam się coraz bardziej nakręcał przeciw dziecku i przeciwko mnie
nie wiem, chyba jest chory psychicznie skoro nagle wyrzekł się dziecka którego tak pragnął
 
Sheepy, nie wiem, co Ci powiedzieć, To brzmi strasznie :-( nie rozumiem takiej zmiany o 180 stopni u niego, to faktycznie brzmi jak szaleństwo. Trzymaj się Kochana, ze zdjęcia i wypowiedzi widać, że jesteś śliczną, mądrą i silną kobietą, na pewno ułożysz sobie jakoś życie, pewnie nie od razu i nie będzie łatwo, ale trzeba wierzyć i mieć nadzieję. Kurcze brzmi banalnie ten tekst, ale sama w to wierzę w swoim przypadku, bo inaczej nie wiem, jak znalazłabym siłę do życia.
Uściski
Kamila
 
powiedziałam właśnie mamie co się stało.. wpadła w szał, powiedziała że w takim razie juz mi nie będzie pomagać [opiekuje się synkiem bo ja muszę leżeć] i że mam szukać lekarza który usunie mi ciążę!:wściekła/y: Chyba oszalała!!!
 
Boże, jak to usunie!!!??????? Jak można tak, aż mi się chce krzyczeć kur....de! Nie przejmuj się tym w ogóle, poszukaj ośrodka dla samotnych matek w swoim mieście, idź do miejskiego ośrodka pomocy społecznej, coś poradzą, może nie jest tam super, ale dach nad głową będzie a i wsparcie dostaniesz, bo tam dużo takich kobiet jest. Ja na moją matkę mogę liczyć i nie wyobrażam sobie żeby mi coś takiego powiedziała. Dzisiaj mówiła, że jak się rozwiodę to spokojnie mogę z nią mieszkać i że dzieckiem się zajmie, kiedy będę w pracy. Inna sprawa, że dzieli nas ponad 300 km i pracę mam tutaj a tam nikt mnie w ciąży pewnie nie zatrudni. Ale zawsze jakieś wyjście awaryjne jest. Fakt, że moja mama mieszka sama w 3 pokojach to i miejsce jest. Opowiem dla pocieszenia historię kobiety z mojej rodziny, która miała dwójkę dzieci. Nie pracowała. Jej mąż zginął w wypadku. Została sama. Poznała jednak całkiem fajnego faceta i teraz urodziła im się córeczka. Niestety mieszkają na kupie z jej rodzicami w 2 pokojach w sumie 7 osób z dziećmi włącznie, ale jakoś sobie radzą. Nie rozumiem Twojej mamy. Tak mi przykro, że Cię to spotyka. Proszę poszukaj pomocy w ośrodku, może to będzie rozwiązanie tylko na chwilę i potem wszystko się ułoży. I trzymaj się i pisz jak się sytuacja rozwija.
Kamila
 
powiedziałam właśnie mamie co się stało.. wpadła w szał, powiedziała że w takim razie juz mi nie będzie pomagać [opiekuje się synkiem bo ja muszę leżeć] i że mam szukać lekarza który usunie mi ciążę!:wściekła/y: Chyba oszalała!!!

Mam nadzieję że Twojej mamie minie złość. To ważne abyś miała teraz wsparcie z jej strony. No i oby Twój facet się opamiętał.
Sprawdz może telefon. Może jest jakaś wiadomość z przeprosinami lub wytłumaczeniem. Postaraj się zrobić to wyrywkowo nie wczytując się w złe słowa. Przygotuj się na to aby nie wywoływać zbyt wiele emocji.
Wiem że to strasznie trudne ale może napisał coś na wytłumaczenie sytuacji.
Nie wierzę że nagle przestał WAS kochać
 
O kurcze no niezle sie dzieje nie bylo mnie tu 2 dni a tu takie gorace tematy
Bardzo mi przykro ze ponownie zostalas sama chyba trafiasz na samych frajerow (sorki) ale wkorwiaja mnie tacy faceci co nie potrafia byc odpowiedzialni za swoje czyny :wściekła/y:... Mama sie nie przejmoj mam nadzieje ze zmadrzeje troche z czasem i jej przejdzie... POZDROOOOOOO
 
Strasznie mi przykro dziewczyny jak czytam co Was spotyka, ale nie możecie sie poddawać. Walczcie przede wszystkim o siebie i wasze dzidzie te w brzuszkach i te na świecie.Na szczęście na facetach świat się nie kończy i pamiętajcie nigdy nie pozwólcie sobie na myślenie że bez nich nie dacie sobie rady.Dacie sobie rade jesteście silne i powtarzajcie sobie to w chwilach zwątpienia. Wiem że to banał ale to na prawde działa.

Przepraszam że w takiej chwili to powiem ale dziękuje Bogu że mam kochającego i wyrozumiałego męża z którym nie mam większych problemów i życzę każdej z Was nie tylko tym w trudnej obecnie sytuacji abyście też miały za co dziękować
(mam nadzieje że nie zabrzmiałam jak nawiedzona)
 
reklama
:-)Ja tez sie ciesze ze mam tak ^wspanialego^ meza chodz czasem tez sie klucimy ale dochodzimy do porozumienia... Zycze wam tez dobrego i kochajacego was i wasze dzieci partnera...:-):-):-)
 
Do góry