reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy majowe 2009

właśnie doszłam do wniosku że to kiepskie samopoczucie to przez wiek jednak ja się jest po 30-stce to człowiek jakiś taki słabszy. Jakoś bardziej jestem w tej ciąży umęczona... jednak co przed 30 to przed a po to już takie rozmemłanie...

Ja jestem przed 30-ką i też po raz drugi w ciąży. Niestety też czuję się taka rozmemłana ( idealne określenie :tak: )
Pierwsza ciąża jakaś łagodniejsza była.
Teraz najchętniej zapadłabym w zimowy sen :baffled:
Może to jeszcze kwestia pory roku...
Co tam jeszcze tylko 6 miesięcy...damy rade :-D
 
reklama
Kamigor, Sheeppy jak ja nienawidzę takiej postawy u chłopów, ale cóż lepiej teraz niż jakby kruszynka pojawiła się na świecie
Znajdziecie jeszcze odpowiedniego partnera dla siebie i dla swoich pociech :) Trzeba być pozytywnie nastawionym a tych kopnąć i oby dalej poleciał
 
z dwójką dzieci, bez pracy i mieszkania, mogę isć tylko pod most:-(
ja tego nie rozumiem, chciał mieć dziecko ,staraliśmy się, w niedziele skończył remont mieszkania które wynajął, mialam sie w listopadzie wprowadzić, jeszcze rano mi pisał ze nas kocha i cieszy się że będzie tatusiem a tu nagle: załuję że cie poznałem k**wo nienawidze ciebie i bachora mam was w dupie nie chcę tego dziecka, na badania do lekarza też sobie jedz sama bo ja mam juz was gdzies. napisał jeszcze że nie chce nas już nigdy na oczy widzieć, wyłaczyłam telefon bo juz mnie tak brzuch boli z nerwów, że gdybym nadal czytała to co on mi wypisuje, to chyba bym poroniła
 
pracodwaca nie ma prawa teraz sie mnie spytac czy jestem w ciazy czy nie , a jak spyta to jest to dyskrymicacja, a ja po prostu nikomu nie mowie ze jestem w ciazy, i nie zamierzam powiedziec przez najblizszy czas, na szczescie jeszcze nic nie widac, idzie zima wiec bede brzycha chowala jak sie da, a umowe podpisze dopiero w okolicach 3 listopada, teraz pracuje na umowe zlecenie i nie mam zadnych praw, a mi chodzi glownie o dochody na macierzynskim, , potem zobaczymy ale raczej nie zostawie 4 miesiecznego szkraba:)

Kurczę może i ja spróbuję....:-)
Mam mały brzuszek ale raczej taki jak najedzony. W sumie nikt nie wie że byłam płaska i mogą uważać że mam dużo sadła :-D
Już na początku ciąży musiałam odpuścić z szukaniem pracy bo był problem i musiałam leżeć w łóżku ale może teraz mogłabym coś robić.
Najgorsze jest to moje popiepszone sumienie. Nie lubię robić z siebie wariata bo przecież oczywiste będzie że byłam świadoma że jestem w ciąży jak już wyjdzie na jaw.
Ale może....
Zapaliłaś mi światełko w tunelu :-)
Dzięki wielkie
 
Ostatnia edycja:
sheppy bardzo niezrozumiałe postępowanie Twojego faceta, nie rozumiem jak czlowiek moze zmienić się od tak:no:
a teraz kochana gdzie mieszkacie? możesz liczyć na czyjąć pomoc?
 
gora-ja tez tak w tej ciazy mam,ze najchetniej bym spala caly dzien i jakos flakowata jestem i nic mi sie kompletnie nie chce:baffled:z Weronika pelna zycia i wigoru bylam:sorry2:
Kamigor - no to wspolczuje strasznie mieszkania z tesciami...my po przyjezdzie do Londynu chwile tez razem mieszkalismy,ale ja z natury jestem klotliwa i wredota straszna ze mnie wiec raczej mi tesciowa nie chciala w droge wchodzic,a jak kilka razy sprobowala sil to skonczylo sie klotnia i nie odzywala sie tydzien,dwa-myslala,ze bede moze przepraszac,bo u nich zawsze sie za wszystko mamusie przepraszalo chocby Jej wina byla...a ja nic i spokoj przynajmniej mialam i teraz raczej jestem 'lubiana z koniecznosci'przez Nia:-D:-D:-D:-D:-D
ale Ty dziewczyno nie szargaj nerwow,sprobowalas,liczylas ze sie wszystko zmieni i moze syn nie pojdzie w slady rodziny...ale skoro jest inaczej i do tego jego rodzina Cie nie obroni a wrecz przeciwnie to znalazlas sie jakoby w gniezdzie os i chyba dla Wlasnego dobra i dobra fasolki powinnas uciekac...pomysl,ze jesli dalej tak bedzie to dzieciatko tez zobaczy niewlasciwy schemat rodziny i sobie go wpoi...
sheeppy - a moze nasluchal sie czegos od jakiejs 'zyczliwej' osoby,co?Bo skad nagle taka zmiana,trudno to logicznie wytlumaczyc....przykro mi strasznie.ale juz nawet gdyby to bylo jakies wstretne nieporozumienie to i tak bym chyba takiego olala,bo kurde jednak przepiekna fasoleczke nosisz w sobie,Jego dziecine a On takie teksty rzuca!!!!moglby pomyslec,ze to Ci moze zaszkodzic...
 
Ostatnia edycja:
sheppy bardzo niezrozumiałe postępowanie Twojego faceta, nie rozumiem jak czlowiek moze zmienić się od tak:no:
a teraz kochana gdzie mieszkacie? możesz liczyć na czyjąć pomoc?
teraz jestem u mamy, mieszkamy w 5 na dwóch pokojach malutkich, i wciaż słyszę że mam się wyprowadzić, brat jak przyjeżdża musi spać w kuchni i wyzywa mnie od najgorszych. z kolejnym maleństwem to już zupełnie nie ma szans żebyśmy tu mieszkali. ani miejsca nie ma...
 
Gora czyli wiek to nie reguła. U mnie jakoś tak wcześniej nie było czasu na dzieci syna urodziłam mając 28 lat wcześniej oczywiście studia jedne drugie, trzecie, praca i jakoś tak leciało, a teraz kiepskie samopoczucie.
Sheeppy współczuje strasznie. Co za facet ja bym wniosła sprawę do sądu. Są jeszcze alimenty teraz przepisy się zmieniają, a na Nikusia masz szanse dostawać jakies pieniadze od biologicznego Ojca? Spróbuj iść do MOPS-u jest tam szansa na dofinansowanie mieszkania i zasiłek itp? Trzeba walczyć o Swoje!!
 
sheppy to naprawdę masz nieciekawą sytuację, mimo wszystko mam nadzieje, że albo ten twoj chłop zmądrzeje, albo uda ci sie znaleźć wsparcie w rodzinie
Anecik dobrze pisze, walcz o swoje dla dzieci

a co do samopoczucia to ja teraz fruwam (lat 28) orzy Oti nie funkjconowałam, czułam się jak staruszka
 
reklama
Kamigor- rozumiem, że jest Ci bardzo ciężko :( szczególnie teraz gdy nosisz "ktosia" pod serduszkiem ...
właśnie teraz potrzeba Ci wsparcia i obecności bliskich Ci osób... niestety jak to w życiu często bywa -jest odwrotnie... echh.
Brak wsparcia ...zrozumienia... za to słowa krytyki Napisać można by "nie przejmuj się" ale teraz kiedy jeszcze dodatkowo hormony dają popalić...jest to wyjątkowo trudne

Wydaje mi się , że przed Tobą okres trudnych i ważnych decyzji...
myślę, że mechanizm rodziny zaczyna wyczuwać Twoją inność. Nie ustępowanie pijanemu mężowi i Nie picie gorzały to coś co Cię wyróżnia!
Ja myślę, że wyróżnia pozytywnie!!!, choć zdaję sobie sprawę , że niektórzy traktują to jako twoją wadę…

Scheepy- jeśli wszystko do tej pory było u Ciebie ok. to dziwne , że tak nagle się pozmieniało. Może nagłe dopadły go obawy? Stres? Wydaje mi się , że do takich nagłych zmian powinno podchodzić się ostrożnie… myślę, że warto porozmawiać o tym co się tak nagle wszystko zmieniło???

Może np. w głowę się uderzył ?!? /przepraszam za złośliwy humor ale nie mogłam się pochamować

Trzymam kciuki za Was i za te najlepsze decyzje…
 
Do góry